Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 18:32
Reklama
Reklama

OBYWATELU! MASZ PRAWO MILCZEĆ? Przebrany za dresiarza policjant rzucił się na bezbronnego

GDAŃSK. Rosły gość w dresie i kapturze z okrzykiem „policja” rzucił się na 30-latka wracającego do domu z siatkami zakupów i kwiatkiem dla narzeczonej. "Dresiarz" podciął mu nogi, wykręcił ręce, poturbował. Został potraktowany jak przestępca. Ofiarą” mogłeś być ty, twój znajomy. Brzmi jak opowieść z PRL, a to wydarzyło się teraz - w biały dzień... Czy policja przeprosi za "pomyłkowe" brutalne potraktowanie obywatela?
OBYWATELU! MASZ PRAWO MILCZEĆ? Przebrany za dresiarza policjant rzucił się na bezbronnego
Rosły gość w dresie i kapturze z okrzykiem „policja” rzucił się na zwykłego mężczyznę z siatkami zakupów i kwiatkiem w ręce. Podciął mu nogi, wykręcił ręce, poturbował – potraktował jak przestępcę. Był duszony, straszony... „Ofiarą” mogłeś być ty, twój znajomy. Brzmi jak opowieść z PRL, a to wydarzyło się w mieście wojewódzkim, 27 grudnia 2007 r., w biały dzień... Przebrany za dresiarza policjant bezkarnie napada na bezbronnego człowieka?

Oto relacja napadniętego 30-latka.

Godzina 16.00 w Gdańsku przy ul. Zaroślak wraca do domu, 30-latek. W każdej ręce trzyma po dwie siatki zakupów. W bocznej uliczce stoi zaparkowany cywilny czerwony polonez caro. Mężczyzna mija go nieświadomy następnych wydarzeń.
Po przejściu ok. 10 metrów wyskakuje z samochodu rosły mężczyzna ubrany w dres z kapturem na głowie. Krzyczy: „policja” i biegiem rzuca się w jego stronę. Instynktownie przerażony 30-latek rzuca siatki i zaczyna uciekać przed „zbirem” w kapturze w stronę swojego domu. Dzielą go od domu już tylko metry. Mężczyzna w kapturze podcina nogi uciekającemu. Ma go. Zakupy, telefon, okulary lądują na ziemi. Łapie „ofiarę” za szyje i zaczyna dusić, obrzuca go wyzwiskami. Dopiero gdy napadnięty 30-latek traci przytomność przestaje go dusić.
Bezbronny, napadnięty prosi, aby wezwać karetkę pogotowia po pomoc, gdyż czuje, że traci siły, oddech. Jednakże „napastnik” nie reaguje, nie pozwala też samemu zadzwonić. Cały czas krzyczy na złapanego, trzyma go siłą za szyję... zachowuje się jak w transie.
W pewnym momencie 30-latkowi udaje się wyswobodzić i w samej koszuli (rozdarty sweter został w rękach „zbira”) wbiega do sklepu prosząc o pomoc. Jedna z ekspedientek dzwoni pod wskazany telefon do rodziny „ofiary”. W tym czasie znowu dopadł go ''napastnik” w kapturze z kolegą. Wykręca mu ręce do tyłu i siłą chce go wyprowadzić ze sklepu. „Ofiara” broni się, zapiera się nogami o drzwi sklepu - jako ostatniej deski ratunku.

Przerażona matka
Po chwili zjawia się zawiadomiona przez ekspedientkę matka 30-latka. Jest przerażona. Nie ma ani karetki ani innego patrolu policyjnego.
''Napastnicy'' twierdzą, że są policjantami. Mówią matce, że chcą zabierać syna na test antynarkotykowy, na pewno coś wykaże. Matka nie zgadza się, aby syn jechał sam - chce jechać razem z nim, jednocześnie prosi, aby dać mu chociażby podarty przez policjantów sweter, bo w samej koszuli trzęsie się z zimna. Człowiek w kapturze odpuszcza, zaczyna sam się bać, być może zrozumiał swój błąd.

Propozycja nie do odrzucenia
Po około kolejnych 5 minutach wychodzi drugi cywilny „policjant” z poloneza i stwierdza, że nie ma takiego nazwiska w spisie osobowym policji podanego przez ofiarę, jednak po kolejnych 10 minutowych konsultacjach z „kimś” przez telefon okazuje, że ta osoba jest w spisie Polaków - nigdy nie karana, nie oskarżona o żadne przestępstwo. Nie wiadomo, dlaczego drugi z policjantów chce, aby matka pracownika pokazała mu dowód osobiście. Dlaczego? Idą do mieszkania „napadniętego”, dowód osobisty zostaje okazany. Sprawdzają - jest prawdziwy: Policjanci mówią, że - cytat: możemy syna zabrać na komisariat..., a wtedy, wie pani sama, jak to jest”.
 
Może mieli zły dzień...
Po około 20 minutach po złożeniu skargi do komendanta przyjeżdżają do domu pokrzywdzonego policjanci śledczy. Starają się wytłumaczyć i usprawiedliwić kolegów – „napastników”, że może mieli oni zły dzień...
Pokrzywdzony 30-latek pyta, co tych „panów” nie usprawiedliwia, że:
1. Nie wezwali karetki pogotowia potrzebującemu, poturbowanemu człowiekowi
2. Nie pozwolili na wykonanie przez „napadniętego” telefonu po pomoc
3. Zaatakowali bezbronnego człowieka z zakupami
4. Nie potrafili uzyskać informacji odnośnie jego tożsamości przez 15 minut po podaniu danych osobowych
5. Spowodowali straty materialne (w wysokości kilkuset złotych), straty na zdrowiu i straty moralne (poczucie niebezpieczeństwa, przerażenie, strach)
6. Dusili, wykręcali ręce, wyzywali, straszyli, szantażowali...

Nie mówiąc już o rzeczach oczywistych jak brak okazania legitymacji policyjnej i włączenia 'koguta' na cywilnym aucie w czasie interwencji.

 
I pytanie otwarte (do Państwa i do „państwa prawa”):
1.    Zapomnieć o sprawie, o tym, że mam się kilka krwiaków, siniaków, zdartą skórę, problemy z oddychaniem i przerażenie w oczach?
2.    Że straciło się świąteczny, gwiazdkowy sweter, część zakupów, a komórka w drzazgach?
3.  Jak to możliwe, aby policjant przebierał się za dresiarza i napadł bezkarnie na bezbronnego mężczyznę?!?
4.  Gdzie jest prawo i sprawiedliwość, praworządność, poczucie bezpieczeństwa obywatela panie ministrze Ćwiąkalski, panie premierze?

Miał Pan „pecha”
Czy ulec prośbom o zapomnienie i wybaczenie, bo to są przecież „dobrzy gliniarze”, a „Pan miał po prostu, pecha...”
 
30-latek szczęściem przeżył, a ktoś następny - ze słabszym sercem – gdy będzie miał podobnego „pecha” i trafi na słabszy dzień "gości w kapturach”?
 
Jest to relacja „ofiary”  krótko po „wydarzeniu”. Pokrzywdzony pyta się mnie, redaktora Portalu Pomorza/Dziennika Pomorza: I co z tym robić? Bez wahania - opublikować, to jest dokument naszych czasów. Już nie PRL z ZOMO, lecz Najjaśniejsza RP, w której miało być poszanowanie Obywatela, miało być prawo i sprawiedliwość...
Mamy fakty - smutne i nie bajkowe.

Z ostatniej chwili
PS. SMS od „ofiary”: Podobno ktoś podobny do mnie w podobnej kurtce miał być ich celem. Ale kurcze, ja z zakupami, pod krawatem, z kwiatkiem w ręku wyglądam jak on, jak ich „cel”?? Brak mi słów.

Kolejny SMS: Obdukcja lekarska potwierdziła urazy klatki piersiowej oraz liczne urazy obu rąk.

OBYWATELU! MASZ PRAWO MILCZEĆ?!?

Tekst ukaże się w najbliższym wydaniu Dziennika Pomorza, który ukazuje się wraz z tygodnikami lokalnymi Wydawnictwa Pomorskiego na terenie całego Pomorza.

Nasz tekst jest również opublikowany w serwisie Interia.pl

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Truda70 30.12.2007 21:26
NIe poddawaj się i walcz do upadłego!!!! życzę wiele szczęścia i powrotu do zdrowia. Może Nowy Rok będzie bardziej łaskawy.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Grubaska 29.12.2007 23:17
Na samą myśl, że może to spotkać KAŻDEGO z nas, o każdej porze dnia i w każdym miejscu przeraża fakt, że na policję nie dość że nie można liczyć, to jeszcze przez POMYŁKĘ można zostać tak potraktowanym. Coraz częściej to się zdarza i co gorsza - oni czują się bezkarni! Absurd!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
28.12.2007 18:06
Ciężka sprawa... ale jak raz im to ujdzie, bez konsekwencji... to będzie i kolejny... a potem następny... a my -obywatele - mamy czuć się bezpieczni...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
kabaret EWAN 28.12.2007 12:49
za błędy płaci się - konieczne odszkodowanie, a jak na nie nie mają to zapłaci przełożony

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 11°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 24 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama