Sławomir Toczek pochodzi ze Starej Kiszewy koło Kościerzyny, jednak od kilku lat w zawodach Strongman w Polsce i poza nią startował jako zawodnik z Chojnic. Z naszym miastem zaprzyjaźnił się na tyle, że podjął pracę jako ratownik na basenie oraz jako instruktor w Fitness Klubie Kanama. Potrzeby strongmana zaczęły jednak się zwiększać. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Sławomir Toczek złożył w Urzędzie Miejskim w Chojnicach wniosek o przyznanie mu 20 000 zł na reprezentowanie i promowanie Chojnic. Pismo Toczka rozpatrywała Komisja Sportu Rady Miejskiej, ale jej przewodnicząca Maria Błoniarz-Górna zaproponowała, by pismo odrzucić. – Nie mamy pieniędzy, a nawet jeśliby coś było w budżecie, to wolę dać to chłopakom z Red Devils, którzy zdobyli brązowy medal Mistrzostw Polski – mówi Błoniarz-Górna.
Toczek: Opuszczę Chojnice
Strongman Sławomir Toczek informuje, że już dogadał się z innym miastem co do finansowania jego osoby. – Najpierw złożyłem jednak wniosek do Chojnic, bo uznałem, że to miasto ma pierwszeństwo z racji, że dotychczas je reprezentowałem. Najwyżej pójdę do innego miasta. Tam mój wniosek jest już rozpatrzony pozytywnie, ale poczekam do końca stycznia na odpowiedź z Chojnic – mówi Toczek.
Dajemy naszym
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster decyzję w sprawie Toczka podjął w miniony poniedziałek. – Nie dajemy. Zwiększam finansowanie Red Devils z 15 000 zł na 30 000 zł. Myślę, że nie robię błędu – mówi Finster. – W perspektywie mam I ligę futsalu, dużo ludzi chodzi na mecze, a juniorzy zdobyli brązowy medal Mistrzostw Polski. Dwóch rzeczy na raz nie udźwignę. Nie mamy tyle pieniędzy.
Reklama
Chojnice już bez Toczka! Strongman chciał 20 tys. zł
CHOJNICE. Władze Chojnic zdecydowały, że nie wspomogą Sławomira Toczka. Strongman chciał 20 tys. zł za promocję Chojnic. "Kupiło" go do promocji inne miasto. Teraz będzie zawodnikiem promującym Kościerzynę. innego miasta.
- 21.01.2008 13:43 (aktualizacja 20.08.2023 02:04)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze