Wernisaże Reinhardta i Uklejewskiego
Zdjęcia Gdańska w ruinach w pierwszych latach powojennych zaprezentowano w ostatnich dniach w dwóch placówkach. Bohaterami wernisaży byli: Zygmunt F. Reinhardt i Janusz Uklejewski - nestorzy fotografii gdańskiej. To, co uwiecznili jest historią. Młodym ludziom trudno dziś uwierzyć, że tak wyglądało miasto.
„Ulica Żytnia, Główne Miasto, Politechnika”, obrazy zniszczonego Gdańska 1946 - 1955 w drodze między praca a uczelnią uwieczniał Zygmunt F. Reinhardt”. Taki napis umieszczono na plakacie w Gdańskiej Galerii Fotografii.
Dusza architekta
Osiemdziesiąt zdjęć fotografika i architekta, absolwenta Politechniki Gdańskiej w jednej osobie - zakupiono ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pieniądze pochodzą z funduszu przeznaczonego na rozwój instytucji muzealnych w ramach programu operacyjnego „Dziedzictwo kulturowe”. Autor od lat mieszka w Hamburgu.17 stycznia uczestniczyliśmy w prezentacji niecodziennej kolekcji z udziałem autora.
- Wybranie z tej kupy gruzów motywów do fotografowania, które mogły mnie zadowolić nie było łatwe - wspomina Zygmunt Reinhardt. - Ponieważ mam duszę architekta, duszę artysty, odczuwałem potrzebę uchwycenia tego, co istotne.
Jak powstała fotografia ściętej przez wojnę wieży kościoła Mariackiego wyrastającej z chmur?
- Szliśmy z kolegą, kierownikiem odbudowy Ratusza Głównego Miasta, ulicą Długą - opowiada Reinhardt. - Była gęsta mgła. Kolega zaproponował: „Wejdźmy na kościelna wieżę”. Tylko dzięki temu, że nie widziałem jak wysoko wchodzę, wlazłem na sam szczyt.
Na strychach, w szufladach
Na wieżę prowadziły oślizgłe elastyczne drabinki. Wokół było bielusieńko. Zobaczyłem szczyt kościoła Mariackiego jakby wychodzący z chmur. Dobrze, że miałem aparat. Takiego zdjęcia nikt inny nie zrobił.
- Kolekcję Reinhardta możemy postawić w jednym rzędzie z najbardziej znanymi powojennymi zespołami fotografii, będącymi w zbiorach Gdańskiej Galerii Fotografii MNG – Wiesława Gruszkowskiego, Kazimierza Lelewicza, Henryka Radowicza i innych - powiedziała Grażyna Goszczyńska z Gdańskiej Galerii Fotografii, działu Muzeum Narodowego. - Galeria posiada największy zbiór zdjęć dokumentujących powojenny Gdańsk. Większość pochodzi z wyszukanych przez nas archiwów rodzinnych. Kontynuujemy poszukiwania.
- Największe muzeum narodowe to zbiory w państwa posiadaniu - powiedział Stefan Figlarowicz, kierownik Gdańskiej Galerii Fotografii, na państwa strychach, w państwa szufladach. - Nasza specjalizacji jest szczególna, dotyczy powojennego Gdańska, okresu już zamkniętego. Wierzę, że uda nam się jeszcze wiele zdjęć - czasem jedno, czasem cały zbiór, odnaleźć.
Dla wszystkich zainteresowanych - grup, szkół, Gdańska Galeria Fotografii zorganizuje prezentacje tej i innych kolekcji po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
Miasto bezludne
Na wernisaż zdjęć "Gdańsk 1945...". Janusz Uklejewski, fotoreporter, świadek historii Gdańska i Pomorza, przybył 18 stycznia do Muzeum Historycznego Miasta Gdańska w towarzystwie żony i syna Jerzego, dziennikarza i fotografika. Otoczyli autora przyjaciele, koledzy po fachu, gdańszczanie szukający osobistych wspomnień. Kolekcję powojennych zdjęć autor ofiarował tutejszej placówce.
- Odkąd pamiętam tata miał ze sobą aparat fotograficzny - powiedział Jerzy Uklejewski. - Fotografowanie było jego największą pasją. Dziś - pokonany przez chorobę oczu - nie widzi. W jego przepastnym archiwum wciąż znajdujemy z synem, Januszem Mikołajem, zdjęcia nieznane.
- Nikt wtedy prawie nie wierzył, że Gdańsk uda się odbudować - powiedział Janusz Uklejewski. - Pracowałem w „Gazecie Morskiej”. Ludzie pracowali przy odgruzowaniu za miskę zupy. Chciałem widoki uwiecznić. Dla siebie. Porażające wrażenie zrobiło na mnie to miasto bezludne. Wszystko było zniszczone. Ze zgliszcz podnosili obiekt za obiektem architekci, rzeźbiarze, malarze, kamieniarze. Fotografowałem przy pracy prof. Józefą Wnukową wykonującą malowidła ścienne, i wielu innych.
Na zdjęciu Janusza Uklejewskiego, które zamieściliśmy w „Gazecie Gdańskiej” zapowiadając wystawę Krzysztof Bartosik odnalazł swojego ojca, Franciszka.
- Tata był dekarzem, odbudowywał Gdańsk, zmarł w 1989 r., tego zdjęcia nigdy wcześniej nie widziałem - powiedział wzruszony Krzysztof.
Ekspozycja potrwa do 21 lutego 2008.
Nestorzy gdańskiej fotografii
GDAŃSK. - Odkąd pamiętam tata miał ze sobą aparat fotograficzny - powiedział Jerzy Uklejewski. - Fotografowanie było jego największą pasją. Dziś - pokonany przez chorobę oczu - nie widzi. - Wybranie z tej kupy gruzów motywów do fotografowania, które mogły mnie zadowolić nie było łatwe - wspomina Zygmunt Reinhardt.
- 24.01.2008 00:08 (aktualizacja 05.08.2023 06:02)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze