- Publiczność Trójmiasta miała okazję posłuchać ostatnio brzmienia Inquisition Orchestra pod pani batutą w dwóch - różnych w nastroju i programach - koncertach.
- Współuczestniczyliśmy w dorocznym otwartym dla mieszkańców wieczorze
wspomnień poświęconym zmarłym pedagogom, pracownikom i studentom Akademii
Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. 29 listopada 2007 roku w kościele
św. Barbary w Gdańsku była msza i nastrojowy koncert - misterium. Wieczór
zorganizowała prof. Aleksandra Kucharska - Szefler, pedagog, artystka śpiewaczka.
Wchodząc do świątyni publiczność zapalała świece. Procesja w półmroku kończyła się
przy ołtarzu pod którym poustawiano światła. Na organach improwizował prof.
Bogusław Grabowski. Wspomnienia czytał ksiądz dr Robert Kaczorowski - organista
i śpiewak w jednej osobie. Zaprezentowali się soliści: Florian Skulski - baryton,
Maciej Sikała - saksofon, Szymon Pawłowski - trąbka, Paweł Kukliński - skrzypce
oraz studenci: Magdalena Molendowska - sopran, Magdalena Ułanowicz - sopran,
Daniel Sobiesiak - wiolonczela, Tomasz Niżygrocki - organy. Wystąpiły chóry
- żeński Gaudium Per Canto pod dyr. Prof. Anny Fiebig oraz mieszany Wydziału I i II
pod dyrekcją Małgorzaty Rolak. Występ naszej orkiestry wpleciono w uczelniany
zaduszkowy koncert po raz pierwszy. Zaszczyt to wielki. Przywołaliśmy wspólnie
pamięć o tych, którzy odeszli. Kontynuujemy ich dzieło.
- Inquisition Orchestra zagrała oczywiście muzykę współczesną.
- Wykonaliśmy Stabat Mater Andrzeja Dziadka, profesora Akademii Muzycznej
w Krakowie. Solistką była Magdalena Ułanowicz, sopranistka, studentka III roku
Wydziału Wokalno Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki
w klasie prof. Aleksandry Kucharskiej - Szefler.
- I występ przedświąteczny 10 grudnia 2007 roku w kościele o. o. franciszkanów
w Gdyni.
- Był to "Koncert Kolęd Polskich" w nowoczesnej, nieco rozrywkowej aranżacji
gdańskich kompozytorów. Kulminacyjnym punktem naszego występu było
prawykonanie utworu "Hey colenda, colenda" Piotra Lacherta, wybitnego polskiego
kompozytora od lat mieszkającego i tworzącego we Francji. Obok nas były zespoły
muzyki pop, wśród nich Blenders. TVP 3 Gdańsk zrealizowała podczas koncertu
audycję, która w okresie świątecznym zostanie wyemitowana.
- Jaka jest geneza założenia Inquisition Orchestra?
- Projekt powstał po to, aby wykonać utwór "Płonące czarownice" naszej koleżanki,
kompozytorki, Agaty Krawczyk, ale pozostał na dłużej. Do zespołu weszli studenci
i absolwenci Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Wykonanie
poszło bardzo dobrze. Nagraliśmy utwór w studio. Ten sam utwór zaprezentowaliśmy
28 maja 2007 roku w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Początkowo grali u nas
wyłącznie skrzypkowie. Razem postanowiliśmy wykonywać i promować wśród
szerszej publiczności muzykę współczesną. Skład orkiestry - co zrozumiałe - zmienia
się. Grała z nami skrzypaczka, Dominika Błażejak, uczennica Państwowej Szkoły
Muzycznej I i II Stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku, która, niestety,
nie może kontynuować współpracy, przygotowuje się do dyplomu. Projekt dynamicznie
się rozwijał. Podjęliśmy współpracę z Gdańską Fundacją Twórców i Wykonawców
Muzyki Współczesnej. W Radiu Gdańsk S.A. daliśmy koncert muzyki młodych
kompozytorów gdańskich. Powstała z tego płyta. Obecnie skład się ustabilizował.
Stanowimy orkiestrę kameralną. Jest dwadzieścioro wykonawców smyczkowych
. Współpracują z nami koleżanki i koledzy grający na instrumentach dętych. Ćwiczymy
w każdą sobotę i niedzielę w stałych godzinach w Sali Senatu Akademii Muzycznej
im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
- Skąd wzięła się nazwa zespołu?
- Gdy ćwiczyliśmy "Płonące czarownice" Agaty Krawczyk zwróciłam się do członków
orkiestry "kochani moi inkwizytorzy". I tak zostało. Na dodatek na koncercie
urządziliśmy lekki show. Cała orkiestra była ubrana na czarno z jakimś czerwonym
elementem. Ja weszłam też w czerni, w kapturze, pokłoniłam się delikatnie. Zagraliśmy
utwór. Podniosłam orkiestrę. W tym momencie zdjęłam kaptur. Miałam zrobioną nową
fryzurę i czerwone włosy. Od tego momentu nikt nie miał wątpliwości. Nazywamy się
Inquisition Orchestra. Mówią o nas - orkiestra z pazurem.
- Czym jest dla was praca w orkiestrze?
- Łączy nas pasja. Czysta przyjemność grania. Zgrywania się. Tworzenia muzyki
orkiestrowej. Zajęcia są całkowicie dobrowolne, poza programem uczelni. Jest to coś
pięknego. Sami wybieramy repertuar.
- Najbliższe plany Inquisition Orchestra?
- Zaproszono nas do nagrania płyty na 60 -lecia Akademii Muzycznej im. Stanisława
Moniuszki w Gdańsku, który to jubileusz obchodzony jest w roku akademickim
2007/2008. Z ochotą propozycję przyjęliśmy. Nagranie odbędzie się na początku
stycznia. Wykonywać będziemy utwory współczesnych kompozytorów gdańskich.
- Patrząc w pani biografię trudno uwierzyć, że jak znajduje pani czas na połączenie
tylu obowiązków i pasji.
- To prawda, mam dużo zajęć. Wiele czasu spędzam w pociągach. Ale uwielbiam to
co robię. A wtedy praca nie męczy, lecz dodaje skrzydeł.
- Jest pani w dwóch środowiskach - krakowskim i gdańskim.
- I staram się je połączyć. Nawiązać współpracę między miastami. Będzie to - mam
nadzieję - możliwe podczas New Live Music - Międzynarodowego Festiwalu Muzyki
Współczesnej. Spotkania przygotowujemy wraz ze Związkiem Kompozytorów Polskich
i Gdańską Fundacją Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej. Współdziałają
z nami Nadbałtyckie Centrum Kultury i Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka
Chopina w Gdańsku. Planowany termin - 2 - 7 marca 2008 roku. Ubiegamy się o granty
z miasta i województwa, staramy się o fundusze ministerialne i unijne, pozyskujemy
sponsorów. Mamy nadzieję, że zamierzenia w pełni uda się zrealizować.
- Kogo usłyszymy podczas tego festiwalu?
- Zapraszamy młodych kompozytorów i wykonawców zajmujących się muzyką nową
i ciekawą z Gdańska i Krakowa oraz z Niemiec. Gośćmi festiwalu z zagranicy będą
m. in.: Elżbieta Sikora, Piotr Lachert. Przyjadą kompozytorzy estońscy - Helena Tulve,
Hans-Gunther Lock. Mamy z nimi żywy kontakt poprzez jedną ze studentek, która
pojechała do Estonii w ramach programu Erasmus. W koncercie finałowym zagra
również moja orkiestra. Wykonamy między innymi z Tadeuszem Samerkiem Koncert
wiolonczelowy Andrzeja Panufnika i Orawę Wojciecha Kilara. .
- Nie łatwo jest dotrzeć do słuchacza z utworami nowymi, które powszechnie się
uważa za trudne w odbiorze.
- Chcielibyśmy barierę przełamać. Muzyka współczesna jest odbiciem współczesnego
życia. Odzwierciedla uczucia, emocje, myśli ludzi żyjących tu i teraz. Warto posłuchać,
by się przekonać, że te kompozycje są bardzo ciekawe. Gdy żył Mozart grało się
Mozarta. A teraz - niestety, bagatela, dwieście lat później - nadal gra się Mozarta.
Sama będąc kompozytorką staram się upowszechnić twórczość i moich kolegów
i moich profesorów. Nowa muzyka jest mało grywana, a więc nawet ci, którzy by jej
posłuchali, mają ku temu niewiele okazji. Idea festiwalu zrodziła się z potrzeby
wypełnienia owej luki. Dotychczas nie było takiego festiwalu muzyki stricte
współczesnej. Na festiwalu obok muzyki na taśmę będą kompozycje solowe,
kameralna, chóralne. Na jeden koncert poprosiłam prof. Jana Pilcha, który przyjedzie
z Krakowa wraz z zespołami -laureatami Międzynarodowego Konkursu Kameralistyki
Współczesnej. Będą liczni przedstawiciele środowiska gdańskiego.
- Kiedy zaczęła pani myśleć o kompozycji?
- Od momentu, kiedy zaczęłam naukę w szkole muzycznej pierwszego stopnia marzyło
mi się, żeby coś skomponować. Chciałam być nie tylko interpretatorem, ale również
tworzyć muzykę. Wiadomo, że w takim momencie za wcześnie było, by cokolwiek
samodzielnie napisać. Nie zna się jeszcze ani formy, ani możliwości instrumentów itp.
Pierwszy mój utwór powstał w trakcie nauki w liceum muzycznym. Był to zapis
improwizacji skrzypcowej. Przetworzyłam to na studiach. Wykorzystano utwór na
Wydziale Rytmiki jako tło do układu ruchowego na scenie. Na egzaminach wstępnych
na uczelnię prezentowałam 5 pieśni bez słów na instrumenty solowe, chór i orkiestrę
symfoniczną. Kompozycja powstawała w ciągu siedmiu miesięcy. Jak na kogoś kto nie
studiuje kompozycji, był to dość duży wyczyn. Na trzecim roku studiów miałam
możliwość a nawet obowiązek komponować, więc byłam w siódmym niebie.
Na czwartym roku zaczęłam współpracować z prof. Andrzejem Dziadkiem i to on
namówił mnie na pójście na kompozycję.
- A pierwsze wykonanie pani kompozycji na estradzie?
- Moją kompozycję chóralną "Pustka" wykonano na jednym z koncertów
kompozytorskich w gdańskiej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki.
Największą moją kompozycją - inspirowaną muzyką minimalistyczną - jest Tempus
Firmum na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową. Jej fragmentów z udziałem
Marty Nikiel i Joachima Łuczaka oraz mojej orkiestry posłuchać można na stronie
internetowej Gdańskiej Fundacji Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej.
- Czym inspiruje się pani komponując muzykę?
- Moja twórczość opiera się na razie na poszukiwaniu. Badam, w którym kierunku można
iść. Aktualnie jestem na etapie eksperymentów sonorystycznych. Interesują mnie
zabawy plamami dźwiękowymi, zabawy przestrzenią dźwiękową, fakturą orkiestrową.
- Czym inspiruje się pani komponując muzykę? Kiedy przychodzą pani do głowy
pomysły?
- O tym się myśli cały czas. Tak samo jak o dyrygowaniu, które jest moim życiem.
Podam przykład. Prozaiczna sytuacja. Siedziałam na balkonie w swoim krakowskim
mieszkaniu. I nagle zerwała się chmara wron. Coś je przestraszyło. Przelewająca się
masa nasunęła mi pomysł na utwór, którego kawałek przyniosłam na drugi dzień
profesorowi. Albo siedzę w wiacie w oczekiwaniu na tramwaj i przychodzi mi myśl.
Słucham banalnej melodii w radiu. Powstaje pomysł na tysiąc przekształceń tego.
I zastanawiam się jak wykorzystywać nowe dźwięki we własnym utworze.
- Jakie ma pani marzenia?
- Chciałabym zostać dyrygentem. Wykonywać to, co robię. Najlepiej jak potrafię.
I jak najszerzej promować muzykę współczesną.
Pochodzi z Kołobrzegu. Liceum Muzyczne w klasie skrzypiec ukończyła w Szczecinie.
Mieszka w Krakowie Jest na roku dyplomowym Teorii Muzyki w Akademii Muzycznej
im. Stanisława Moniuszki oraz na III roku Kompozycji w klasie prof. Józefa Rychlika
i I roku Dyrygentury Symfoniczno - Operowej w Akademii Muzycznej w Krakowie
w klasie prof. Rafała Jacka Delekty. Uczestniczy w kursach dyrygenckich. Ostatnio
- pod kierunkiem Gabriela Chmury. Była na kursach z Nilem Tomsonem.
Zajęcia z instrumentacji mam z prof. Krzysztofem Pendereckim. Stworzyła i prowadzi
Inquisition Orchestra.
PS. Gdańska Fundacja Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej zmuszona jest przenieść termin realizacji NEW LIVE MUSIC 2008 - na jesień 2008 roku. Za zmianę terminu przepraszamy wszystkich zainteresowanych.
Orkiestra z pazurem
Rozmowa z Kingą Stachowiak, młodą kompozytorką i dyrygentem, członkiem Zarządu Gdańskiej Fundacji Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej, stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- 14.02.2008 00:00 (aktualizacja 18.08.2023 10:21)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze