Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 16:37
Reklama dotacje rpo
Reklama

Orkiestra z pazurem

Rozmowa z Kingą Stachowiak, młodą kompozytorką i dyrygentem, członkiem Zarządu Gdańskiej Fundacji Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej, stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Orkiestra z pazurem
- Publiczność Trójmiasta miała okazję posłuchać ostatnio brzmienia Inquisition Orchestra pod pani batutą w dwóch - różnych w nastroju i programach - koncertach.
- Współuczestniczyliśmy w dorocznym otwartym dla mieszkańców wieczorze
   wspomnień poświęconym zmarłym pedagogom, pracownikom i studentom Akademii
   Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. 29 listopada 2007 roku w kościele
   św. Barbary w Gdańsku była msza i nastrojowy koncert - misterium. Wieczór
   zorganizowała  prof. Aleksandra Kucharska - Szefler, pedagog, artystka śpiewaczka.
   Wchodząc do świątyni publiczność zapalała świece. Procesja w półmroku kończyła się
   przy ołtarzu pod którym poustawiano światła. Na organach improwizował prof.
   Bogusław Grabowski. Wspomnienia czytał ksiądz dr Robert Kaczorowski - organista
   i śpiewak w jednej osobie. Zaprezentowali się soliści: Florian Skulski - baryton,
   Maciej Sikała - saksofon, Szymon Pawłowski - trąbka, Paweł Kukliński - skrzypce
   oraz studenci: Magdalena Molendowska - sopran, Magdalena Ułanowicz - sopran,
   Daniel Sobiesiak - wiolonczela, Tomasz Niżygrocki - organy.  Wystąpiły chóry
   - żeński Gaudium Per Canto pod dyr. Prof. Anny Fiebig oraz mieszany Wydziału I i II
   pod dyrekcją Małgorzaty Rolak. Występ naszej orkiestry wpleciono w uczelniany
   zaduszkowy koncert po raz pierwszy. Zaszczyt to wielki. Przywołaliśmy wspólnie
   pamięć o tych, którzy odeszli. Kontynuujemy ich dzieło.

- Inquisition Orchestra zagrała oczywiście muzykę współczesną.
- Wykonaliśmy Stabat Mater Andrzeja Dziadka, profesora Akademii Muzycznej
  w Krakowie. Solistką była Magdalena Ułanowicz, sopranistka, studentka III roku
  Wydziału Wokalno Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki
  w klasie prof. Aleksandry Kucharskiej - Szefler.

- I występ przedświąteczny 10 grudnia 2007 roku w kościele o. o. franciszkanów
  w Gdyni.
- Był to "Koncert Kolęd Polskich" w nowoczesnej, nieco rozrywkowej aranżacji
   gdańskich kompozytorów. Kulminacyjnym punktem naszego występu było
   prawykonanie utworu "Hey colenda, colenda" Piotra Lacherta, wybitnego polskiego
   kompozytora od lat mieszkającego i tworzącego we Francji.  Obok nas były zespoły
   muzyki pop, wśród nich Blenders. TVP 3 Gdańsk zrealizowała podczas koncertu
   audycję, która w okresie świątecznym zostanie wyemitowana.

- Jaka jest geneza założenia Inquisition Orchestra?
- Projekt powstał po to, aby wykonać utwór "Płonące czarownice" naszej koleżanki,
   kompozytorki, Agaty Krawczyk, ale pozostał na dłużej. Do zespołu weszli studenci
   i absolwenci Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Wykonanie
   poszło bardzo dobrze. Nagraliśmy utwór w studio. Ten sam utwór zaprezentowaliśmy
   28 maja 2007 roku w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Początkowo grali u nas
   wyłącznie skrzypkowie. Razem postanowiliśmy wykonywać i promować wśród
   szerszej publiczności muzykę współczesną. Skład orkiestry - co zrozumiałe - zmienia
   się. Grała z nami skrzypaczka, Dominika Błażejak, uczennica Państwowej Szkoły
   Muzycznej I i II Stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku, która, niestety,
   nie może kontynuować współpracy, przygotowuje się do dyplomu. Projekt dynamicznie
   się rozwijał. Podjęliśmy współpracę z Gdańską Fundacją Twórców i Wykonawców
   Muzyki Współczesnej. W Radiu Gdańsk S.A. daliśmy koncert muzyki młodych
   kompozytorów gdańskich. Powstała z tego płyta. Obecnie skład się ustabilizował.
   Stanowimy orkiestrę kameralną. Jest dwadzieścioro wykonawców smyczkowych
 . Współpracują z nami koleżanki i koledzy grający na instrumentach dętych. Ćwiczymy
   w każdą sobotę i niedzielę w stałych godzinach w Sali Senatu Akademii Muzycznej
   im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.

- Skąd wzięła się nazwa zespołu?
- Gdy ćwiczyliśmy "Płonące czarownice" Agaty Krawczyk zwróciłam się do członków
   orkiestry "kochani moi inkwizytorzy".  I tak zostało. Na dodatek na koncercie
   urządziliśmy lekki show. Cała orkiestra była ubrana na czarno z jakimś czerwonym
   elementem. Ja weszłam też w czerni, w kapturze, pokłoniłam się delikatnie. Zagraliśmy
   utwór. Podniosłam orkiestrę. W tym momencie zdjęłam kaptur. Miałam zrobioną nową
   fryzurę i czerwone włosy. Od tego momentu nikt nie miał wątpliwości. Nazywamy się
   Inquisition Orchestra. Mówią o nas - orkiestra z pazurem.  

- Czym jest dla was praca w orkiestrze?
- Łączy nas pasja. Czysta przyjemność grania. Zgrywania się. Tworzenia muzyki
   orkiestrowej. Zajęcia są całkowicie dobrowolne, poza programem uczelni. Jest to coś
   pięknego. Sami wybieramy repertuar.

- Najbliższe plany Inquisition Orchestra?
- Zaproszono nas do nagrania płyty na 60 -lecia Akademii Muzycznej im. Stanisława
  Moniuszki w Gdańsku, który to jubileusz obchodzony jest w roku akademickim
  2007/2008. Z ochotą propozycję przyjęliśmy. Nagranie odbędzie się na początku
  stycznia. Wykonywać będziemy utwory współczesnych kompozytorów gdańskich.

- Patrząc w pani biografię trudno uwierzyć, że jak znajduje pani czas na połączenie
  tylu obowiązków i pasji.
- To prawda, mam dużo zajęć. Wiele czasu spędzam w pociągach. Ale uwielbiam to
   co robię. A wtedy praca nie męczy, lecz dodaje skrzydeł.

- Jest pani w dwóch środowiskach - krakowskim i gdańskim.
- I staram się je połączyć. Nawiązać współpracę między miastami. Będzie to - mam
   nadzieję - możliwe podczas New Live Music - Międzynarodowego Festiwalu Muzyki
   Współczesnej. Spotkania przygotowujemy wraz ze Związkiem Kompozytorów Polskich
   i Gdańską Fundacją Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej. Współdziałają
   z nami Nadbałtyckie Centrum Kultury i Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka
   Chopina w Gdańsku. Planowany termin - 2 - 7 marca 2008 roku. Ubiegamy się o granty
   z miasta i województwa, staramy się o fundusze ministerialne i unijne, pozyskujemy
    sponsorów. Mamy nadzieję, że zamierzenia w pełni uda się zrealizować.
- Kogo usłyszymy podczas tego festiwalu?
- Zapraszamy młodych kompozytorów i wykonawców zajmujących się muzyką nową
  i ciekawą z Gdańska i Krakowa oraz z Niemiec. Gośćmi festiwalu z zagranicy będą
   m. in.: Elżbieta Sikora, Piotr Lachert. Przyjadą kompozytorzy estońscy - Helena Tulve,
   Hans-Gunther Lock. Mamy z nimi żywy kontakt poprzez jedną ze studentek, która
   pojechała do Estonii w ramach programu Erasmus. W koncercie finałowym zagra
   również moja orkiestra. Wykonamy między innymi z Tadeuszem Samerkiem Koncert
   wiolonczelowy Andrzeja Panufnika i Orawę Wojciecha Kilara.   .

- Nie łatwo jest dotrzeć do słuchacza z utworami nowymi, które powszechnie się
   uważa za trudne w odbiorze.
- Chcielibyśmy barierę przełamać. Muzyka współczesna jest odbiciem współczesnego
  życia. Odzwierciedla uczucia, emocje, myśli ludzi żyjących tu i teraz. Warto posłuchać,
   by się przekonać, że te kompozycje są bardzo ciekawe. Gdy żył Mozart grało się
   Mozarta. A teraz - niestety, bagatela, dwieście lat później - nadal gra się Mozarta.
   Sama będąc kompozytorką staram się upowszechnić twórczość i moich kolegów
   i moich profesorów. Nowa muzyka jest mało grywana, a więc nawet ci, którzy by jej
   posłuchali, mają ku temu niewiele okazji. Idea festiwalu zrodziła się z potrzeby
   wypełnienia owej luki. Dotychczas nie było takiego festiwalu muzyki stricte
   współczesnej. Na festiwalu obok muzyki na taśmę będą kompozycje solowe,
   kameralna, chóralne. Na jeden koncert poprosiłam prof. Jana Pilcha, który przyjedzie
   z Krakowa wraz z zespołami -laureatami Międzynarodowego Konkursu Kameralistyki
   Współczesnej. Będą liczni przedstawiciele środowiska gdańskiego.

- Kiedy zaczęła pani myśleć o kompozycji?
- Od momentu, kiedy zaczęłam naukę w szkole muzycznej pierwszego stopnia marzyło
   mi się, żeby coś skomponować. Chciałam być nie tylko interpretatorem, ale również
   tworzyć muzykę. Wiadomo, że w takim momencie za wcześnie było, by cokolwiek
   samodzielnie napisać. Nie zna się jeszcze ani formy, ani możliwości instrumentów itp.
   Pierwszy mój utwór powstał w trakcie nauki w liceum muzycznym. Był to zapis
   improwizacji skrzypcowej. Przetworzyłam to na studiach. Wykorzystano utwór na
   Wydziale Rytmiki jako tło do układu ruchowego na scenie. Na egzaminach wstępnych
   na uczelnię prezentowałam 5 pieśni bez słów na instrumenty solowe, chór i orkiestrę
   symfoniczną. Kompozycja powstawała w ciągu siedmiu miesięcy. Jak na kogoś kto nie
   studiuje kompozycji, był to dość duży wyczyn. Na trzecim roku studiów miałam
   możliwość a nawet obowiązek komponować, więc byłam w siódmym niebie.
   Na czwartym roku zaczęłam współpracować z prof. Andrzejem Dziadkiem i to on
    namówił mnie na pójście na kompozycję.
- A pierwsze wykonanie pani kompozycji na estradzie?
- Moją kompozycję chóralną "Pustka" wykonano na jednym z koncertów
   kompozytorskich w gdańskiej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki.
   Największą moją kompozycją - inspirowaną muzyką minimalistyczną - jest Tempus
   Firmum na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową. Jej fragmentów z udziałem
   Marty Nikiel i Joachima Łuczaka oraz mojej orkiestry posłuchać można na stronie
   internetowej Gdańskiej Fundacji Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej.

- Czym inspiruje się pani komponując muzykę?
- Moja twórczość opiera się na razie na poszukiwaniu. Badam, w którym kierunku można
   iść. Aktualnie jestem na etapie eksperymentów sonorystycznych. Interesują mnie
   zabawy plamami dźwiękowymi, zabawy przestrzenią dźwiękową, fakturą orkiestrową.

- Czym inspiruje się pani komponując muzykę? Kiedy przychodzą pani do głowy
   pomysły?
- O tym się myśli cały czas. Tak samo jak o dyrygowaniu, które jest moim życiem.
  Podam przykład. Prozaiczna sytuacja. Siedziałam na balkonie w swoim krakowskim
   mieszkaniu. I nagle zerwała się chmara wron. Coś je przestraszyło. Przelewająca się
   masa nasunęła mi pomysł na utwór, którego kawałek przyniosłam na drugi dzień
   profesorowi. Albo siedzę w wiacie w oczekiwaniu na tramwaj i przychodzi mi myśl.
   Słucham banalnej melodii w radiu.  Powstaje pomysł na tysiąc przekształceń tego.
  I zastanawiam się jak wykorzystywać nowe dźwięki we własnym utworze.

- Jakie ma pani marzenia?
- Chciałabym zostać dyrygentem. Wykonywać to, co robię. Najlepiej jak potrafię.
   I jak najszerzej promować muzykę współczesną.  
 
Pochodzi z Kołobrzegu. Liceum Muzyczne w klasie skrzypiec ukończyła w Szczecinie.
Mieszka w Krakowie Jest na roku dyplomowym Teorii Muzyki w Akademii Muzycznej
im. Stanisława Moniuszki oraz na III roku Kompozycji w klasie prof. Józefa Rychlika
 i I roku Dyrygentury Symfoniczno - Operowej w Akademii Muzycznej w Krakowie
 w klasie prof. Rafała Jacka Delekty. Uczestniczy w kursach dyrygenckich. Ostatnio
- pod kierunkiem Gabriela Chmury. Była na kursach z Nilem Tomsonem.
Zajęcia z instrumentacji mam z prof. Krzysztofem Pendereckim. Stworzyła i prowadzi
Inquisition Orchestra.

PS. Gdańska Fundacja Twórców i Wykonawców Muzyki Współczesnej zmuszona jest przenieść termin realizacji NEW LIVE MUSIC 2008 -  na jesień 2008 roku. Za zmianę terminu przepraszamy wszystkich zainteresowanych.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 9°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 9 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama