- Godzi Pan pracę dydaktyczną z ożywioną działalnością koncertową.
- Na co dzień pracuję jako adiunkt w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Jestem asystentem w klasie altówki prof. Ireny Albrecht. Pracuję nad doktoratem. Od dziesięciu lat zatrudniony jestem również w Polskiej Filharmonii Kameralnej Sinfonia Baltica w Słupsku. Na stałe współpracuję z Polska Filharmonią Kameralną Wojciecha Rajskiego, z którą niedawno powróciliśmy z małego tournee w Niemczech. Od lat gram w Kwartecie Smyczkowym. Ostatnio koncertuję sporo. Tylko w styczniu miałem siedem koncertów.
- Repertuar na altówkę pojawił się dość późno.
- To, że koncertuję i uczę gry na tym instrumencie powoduje , że jestem niejako przymuszony- może to niewłaściwe słowo - do wykonywania głównie muzyki klasycznej i romantycznej. Altówka dość późno uzyskała znaczenie instrumentu solowego – nastąpiło to pod koniec XIX, a szczególnie w XX wieku, czego prekursorem był Paul Hindemith. Oczywiście wiązało się to również z rozwojem wirtuozerii poszczególnych muzyków, ich potrzeb uczestniczenia w koncertach kameralnych, i solowych.
- Który kompozytor zajmuje najważniejsze miejsce w pana życiu koncertowym?
- W moich przygodach muzycznych główną rolę odgrywa Paul Hindemith. Wspaniały kompozytor, doskonale rozumiejący charakterystykę barwy i brzmienia altówki. Był także niezwykle uzdolnionym muzykiem grającym na kilkunastu instrumentach. Początkowo występował jako skrzypek, ale altówkę upodobał sobie przede wszystkim.. Napisał wiele niezwykle interesujących utworów na ten instrument.
- Ma pan na swoim koncie również ciekawe nagrania muzyki współczesnej.
- Niedawno wykonałem i nagrałem Trio Romana Maciejewskiego, który to kompozytor,
jak wiadomo, bardziej znany był za granicą aniżeli w Polsce. Również niedawno - ze skrzypkiem Pawłem Kuklińskim, wiolonczelistą Tadeuszem Samerkiem i pianistką Justyną Philipp nagraliśmy na płytę „Lamento” Piotra Lacherta. Przyznam szczerze, że im bardziej się w ten utwór wsłuchuję, tym więcej mi się on podoba. Początkowo ta muzyka, gdy się ją chłonie wewnętrznie, wydaje się trudna w odbiorze. Staje się bardziej przejrzysta kiedy jej słucham z dystansu. Oczywiście nasuwają się nowe wnioski. Wykonując ten utwór dzisiaj wzbogaciłbym moją grę o nowe elementy. Wkrótce będziemy wykonywać Kwartet smyczkowy Piotra Lacherta. Czeka nas nowe przeżycie.
- W programach pana koncertów obecne są utwory najwybitniejszych współczesnych kompozytorów polskich.
- W powstającej aktualnie literaturze na altówkę dość sporo jest ciekawych utworów muzyki współczesnej, chociażby Kadencja na altówkę solo - Krzysztofa Pendereckiego.
Grałem także ostatnio na Festiwalu Muzyki Współczesnej im. Witolda Lutosławskiego w Szczecinie, z Polską Filharmonią Kameralną.- Sinfoniettę Krzysztofa Pendereckiego.
- Czy przeciętnego słuchacza nie odstrasza widoczne w programie koncertu nazwisko nieznanego mu współczesnego kompozytora?
- W „Nowej Muzyce” był niedawno artykuł nawołujący, aby wielcy artyści ustąpili miejsca młodym. Wiele się mówi o Krzysztofie Pendereckim, Witoldzie Lutosławskim, Henryku Mikołaju Góreckim, a przecież są również nowi, młodzi, o których się mniej mówi, pisze i rzadziej wykonuje ich dzieła. Znam dyrygentów, którzy propagują muzykę nowych talentów kompozytorskich, nie zawsze są to znane nazwiska. Z Polską Filharmonią Kameralną grywamy te utwory w Paryżu czy innych miastach europejskich w salach bardzo znaczących. Polska jest jednakże specyficznym krajem, gdzie edukacja muzyczna - w porównaniu z krajami Zachodu - jest na dość niskim poziomie. I chociaż widzę, że publiczność mniej już niecierpliwi się słuchając utworów współczesnych, to jednak zbyt mało znajdujemy ich w naszych programach koncertowych. Można przejrzeć oferty koncertowe na Zachodzie, gdzie gra się bardzo wiele muzyki współczesnej. Tam nie patrzy się jedynie na komercyjność koncertów. U nas jeszcze - pomimo że jest mnóstwo zespołów, które naprawdę grają świetne nowe utwory, wspaniale skomponowane przez współczesnych twórców, wciąż brakuje pieniędzy na ich promowanie. Ostatnio słyszałem o projektach utworzenia przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego specjalnego funduszu w celu upowszechnienia muzyki współczesnej. Ma być to związane z Polskim Radiem, w którym te utwory byłyby promowane. Domagają się tego polscy kompozytorzy. Wydaje mi się, że pomysł jest dobry i powinien się rozwijać.
- Nie ma jeszcze utworu solowego Piotra Lacherta na altówkę.
- Moim marzeniem jest, żeby taka kompozycja powstała. Chciałbym ja zagrać na którymś z kolejnych Międzynarodowych Festiwali Muzycznych w Gdańsku.
Dajmy szansę młodym
Rozmowa z Błażejem Maliszewskim, altowiolistą solistą, kameralistą i pedagogiem, uczestnikiem Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego „New Live Music 2008” w Gdańsku.
- 13.02.2008 01:09 (aktualizacja 04.08.2023 04:40)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze