NSZZ „Solidarność” bije na alarm
Coraz powszechniejsza jest nadwaga. Matka, ojciec przychodzą do nauczyciela wf dopiero wtedy, gdy dziecko zapisać trzeba na zajęcia korekcyjne ze słowami: „lekarz kazał ćwiczyć”.
Tak mówi Kazimierz Stolzmann, nauczyciel wychowania fizycznego z trzydziestodziewięcioletnim stażem z Zespołu Szkół Licealnych i Policealnych przy ul. Pilotów 7 na Zaspie w Gdańsku. Blisko połowa populacji młodzieży cierpi na różnego rodzaju schorzenia, które wynikają z braku ruchu. Idą na studia i bardzo szybko rośnie nam armia młodych rencistów.
Coraz gorsza kondycja
Dzieci w młodszych klasach szkół podstawowych ćwiczą chętnie. Ale i tu jest problem, bo zajęcia z wf prowadza nauczyciele innych przedmiotów. W praktyce często zamiast wf odbywa się na przykład matematyka. Im wyższa klasa tym niechęć do ruchu rośnie. Młodzież szkół gimnazjalnych, licealnych, nie lubi gimnastyki. Odczuwa niechęć do najprostszych ćwiczeń przy drabinkach, koźle, na materacach, nie mówiąc o równoważni. Młodzież nie chce biegać. W siatkówkę grają. Ale, jak mają pograć w koszykówkę, nauczyciele obserwują silny opór. W poprzek boiska jeszcze chcą biegać. Ale wzdłuż - to dla nich męka.
- Na palcach jednej ręki policzyć można w klasie zwolnienia lekarskie z wf, które są uzasadnione - dodaje Kazimierz Stolzmann. - Dziewczynka przyniosła zaświadczenie od lekarza, że ma alergię na chlor. Nie było to prawdą. Chodziła na basen wcześniej i nic jej nie było. Nie chciała moczyć włosów, zmywać makijażu i potem go poprawiać.
Na lekcjach wf z roku na rok nauczyciele obserwują coraz mniejszą sprawność fizyczną młodzieży.
- Na początku roku szkolnego z uczniami pierwszej klasy idziemy na wf do parku na Zaspie - mówi Stolzmann. - I chłopcy - szesnastolatkowie, za chwilę się męczą. Nie wytrzymują kondycyjnie. Tylko nieliczni dotrzymują mnie, sześćdziesięciodwulatkowi, kroku.
Paluszek i główka
- W szkołach ponadgimnazjalnych około połowy uczniów, bywa, że i 70 proc., szczególnie dziewcząt, nie uczęszcza na zajęcia wychowania fizycznego - mówi Wojciech Książek, przewodniczący Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. - Nauczyciele, dyrektorzy, są bezradni. Lekarze rodzinni za szybko dają zwolnienia z WF. Uczennice przez wiele miesięcy nie ćwiczą z powodu „migreny” czy innych bliżej nie określonych schorzeń, stwierdza Książek. Chodzi o to, aby zwolnienia z WF wydawać wedle wzorca opracowanego przez MEN, lub Ministerstwo Zdrowia. W formularzach, zdaniem działaczy Sekcji, powinno być napisane na jak długo wydane jest zwolnienie z ćwiczeń, jaka jest przyczyna niedyspozycji. Podać powinno się przeciwwskazania do wykonywania konkretnych ćwiczeń i rodzaju wysiłku. Dla uczniów zwolnionych z wf powinny być obowiązkowe zajęcia zastępcze, np.: szachy, warcaby, ringo, badminton, tenis stołowy itp. Postuluje się również uatrakcyjnienie zajęć z wf. Do dotychczasowych dojść mogłyby gry zespołowe, zajęcia muzyczno - ruchowe, siłownia itp. Ponadto należałoby znieść przepis MEN pozwalający młodzieży szkolnej pełnoletniej na samodzielne pisanie zwolnień ze wszystkich zajęć, w tym z wf, co powoduje jeszcze większą absencję w szkołach.
Katarzyna Hall - nie zainteresowana?
- Bombardujemy pismami ministerstwa - kontynuuje Wojciech Książek. - Sprawę trzeba podjąć jak najszybciej bowiem kondycja zdrowotna młodzieży z roku na rok jest coraz gorsza.
W ubiegłym roku Sekcja Oświaty Wychowania NSZZ „Solidarność” wysłała pismo w sprawie zajęć z wf do Ministerstwa Edukacji Narodowej, na które odpowiedź nie nadeszła. Zainteresowanie problemem i współpracą z Sekcją wyraziły natomiast Ministerstwo Sportu i Ministerstwo Zdrowia. 8 stycznia br. list tej samej treści przewodniczący Wojciech Książek wysłał do nowej pani minister MEN, Katarzyny Hall. Odzewu jak dotąd - nie ma.
Nauczyciele skupieni w Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” w tym samym piśmie do ministerstw zwracają uwagę na konieczność prowadzenia choć jednej lekcji wf w młodszych klasach klasach. Należy ponadto zwiększyć liczbę godzin zajęć sportowo - rekreacyjnych w ramach SKS, sekcji turystycznych, grup wyczynowych. Wiąże się to z koniecznością nowych nakładów finansowych.
Reklama
Nie chcą ćwiczyć na WF!
POMORZE. Młodzież jest coraz bardziej rozleniwiona. Odczuwa niechęć do fizycznego ruchu na powietrzu. Wolny czas spędza przy komputerze. Rodzice to akceptują. Rosną garby, powstają skrzywienia kręgosłupów. Są kłopoty z układem krążenia.
- 25.02.2008 00:05 (aktualizacja 01.04.2023 04:42)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze