Debata TVP w PG. Uczestnicy i świadkowie wydarzeń Marca 1968 roku w Trójmieście, pisarz, historycy spotkali się 8 marca na Dziedzińcu Północnym Politechniki Gdańskiej.
Na zaproszenie Pawła Zbierskiego do debaty zasiedli: Bogdan Borusewicz, Jakub Szadaj, Paweł Huelle, Janusz Rachoń, Grzegorz Berendt i Sławomir Cenckiewicz. Czterdzieści lat temu w holu przed Biblioteką Główną PG, 12 marca 1968 roku, w południe, rozpoczął się pierwszy marcowy wiec.
Na widowni miejsca zajęli studenci, uczestnicy i świadkowie wydarzeń, przyjaciele i znajomi dyskutantów. Debatę transmitowała TVG. Prowadzili: Maria Stepan, dziennikarka Radia Zet i Wojciech Suleciński z TVG. Współrealizowała przedsięwzięcie „Gazeta Wyborcza”. Podczas programu ujawniono materiały operacyjno - śledcze SB dotyczące działalności Bogdana Borusewicza. Łączono się telefonicznie z uczestnikami wydarzeń sprzed 40 lat przebywającymi od lat za granicą.
Wygwizdali i obrzucili papierami
Studenci PG w 1968 roku protestowali przeciwko nieprawdziwym doniesieniom prasy o tym kto stoi za niepokojami społecznymi rozgrywającymi się w Warszawie. Obecnego na wiecu Stanisława Kociołka, I sekretarza KW PZPR wygwizdano i obrzucono papierowymi kulami. Oto niektóre fragmenty debaty.
- Tow. Kociołkowi się wydawało, że przyjdzie tutaj i spacyfikuje słowem młodzież - powiedział prof. Janusz Rachoń, ówcześnie student III roku chemii PG, uczestnik wiecu.
- Ruch wolnościowy inicjowała młodzież polska - mówił Jakub Szadaj. - Tylko władzom wygodnie było wtedy zrzucić wszystko na Żydów, wtedy powstał antysemityzm, nagonka. Byłem w organizacji wolnościowej, dostałem wyrok - dziesięć lat więzienia. Odsiedziałem pięć.
- Ja nie widziałem żadnego syjonisty wokół siebie - dodał prof. Rachoń.
Z Wolnej Europy i kontaktów bezpośrednich
Dzięki postawie władz uczelni kilkutysięczny tłum żaków rozszedł się w spokoju. Po południu w KSW „Żak” odbyło się spotkanie Adama Rapackiego z przedstawicielami środowiska akademickiego. Natomiast przed KSW „Żak” zgromadził się półtora tysięczny tłum studentów, którzy zaproszeń na to spotkanie nie dostali.
- Ja się znalazłem na zewnątrz, wołaliśmy, aby Rapacki wyszedł na balkon i przemówił do młodzieży - dodaje prof. Janusz Rachoń.. - Było to cztery dni po wydarzeniach warszawskich. O wszystkim dowiadywaliśmy się z Radia Wolna Europa i z kontaktów bezpośrednich. Wcześniej odbywały się spotkania nieformalnie w grupach studenckich. Bliscy zgodni, że musimy absolutnie zaprotestować, musimy cos zrobić.
W 1968 roku tylko Róża Ostrowska i Lech Bądkowski poprali protesty społeczne i głośno zaprotestowali przeciwko biciu studentów na ulicach.
- Nie mogę nikogo osądzać, ponieważ urodziłem się nieco później - mówił Paweł Huelle. - Ale w 1980 roku większość moich kolegów po piórze poszła do Stoczni Gdańskiej mimo że także nie wiedzieli jak to się skończy. Na to nałożyły się doświadczenia Marca 68 i Grudnia 70. Dla mnie uczestnicy wydarzeń Marcowych to byli bohaterowie, o których się mówiło w domu, którzy byli represjonowani.
XIX wieczny romantyzm
- To była atmosfera powstańcza romantyzmu XIX wiecznego - wspominał Bogdan Borusewicz, ówczesny 19 - letni uczeń Liceum Sztuk Plastycznych w Orłowie, uczestnik wydarzeń, za co poszukiwano go listem gończym jako „szczególnie groźnego przestępcę”, sądzono i skazano na więzienie. - Potencjał protestu był olbrzymi. Ze środowiskiem akademickim nie miałem kontaktu, dopiero próbowałem go nawiązać. 15 marca brałem bardzo aktywny udział w demonstracji, w której uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Bardzo ostre starcia. Większość stanowiła młodzież młodsza ode mnie.
Na postawę Bogdana Borusewicza wpłynęła tradycja rodzinna i szkoła, opowiadał Borusewicz. Na sali siedziała jego polonistka, pani Morawska. Na jej lekcjach się dyskutowało nie tylko o romantyzmie polskim, o filomatach, filaretach. Prowadziło się dyskusje polityczna na każdy temat, były takie możliwości.
Napisz komentarz
Komentarze