Wycieńczony bezdomny mężczyzna żyje dzięki szybkiej interwencji i intuicji starszego sierżanta Andrzej Hejna - dzielnicowego z kwidzyńskiej komendy.
W czwartek około południa st. sierż. Andrzej Hejna, w trakcie codziennego obchodu rejonu poszedł do mieszkania jednego ze swoich podopiecznych mieszkających przy ul. Wiślanej. Zapukał do drzwi, ale nikt mu nie otworzył. Usłyszał jednak dobiegający ze środka głos. Zaniepokojony zadzwonił do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej żeby ustalić czy pracownicy ośrodka mają informację o właścicielu mieszkania, który korzystał z ich wsparcia. Jak się okazało mężczyzna tego dnia rano został odwieziony do szpitala.
Policjant postanowił wyjaśnić, co jest przyczyną niepokojących dźwięków i razem z wezwanym pracownikiem pomocy społecznej wszedł do mieszkania. W środku leżał bezdomny mężczyzna. Był w stanie skrajnego wyczerpania. Wyziębiony, z powykręcanymi stawami, ledwo wydobywał z siebie głos. Natychmiast wezwano karetkę pogotowia i przewieziono go do szpitala. Lekarz określił stan mężczyzny jako bardzo ciężki. Stwierdził, że gdyby nie szybka pomoc mężczyzna do wieczora mógłby umrzeć.
Bezdomny w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Kiedy jego stan się poprawi zostanie przewieziony do ośrodka dla bezdomnych.
Reklama
Bezdomny w stanie skrajnego wyczerpania
KWIDZYN. Policjant razem z wezwanym pracownikiem pomocy społecznej wszedł do mieszkania. W środku leżał bezdomny mężczyzna. Wyziębiony, z powykręcanymi stawami, ledwo wydobywał z siebie głos. Lekarz określił stan mężczyzny jako bardzo ciężki.
- 25.03.2008 01:00 (aktualizacja 01.04.2023 06:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze