Nasza Czytelniczka, pani Urszula, już nie ma siły. Ciężko, bo razem z mężczyznami pracowała na budowie. Nieszczęśliwy wypadek spowodował, że przez wiele lat w ogóle nie widziała. Kobieta uważa, że jest prześladowana przez jedną z rodzin mieszkającą w sąsiednim budynku.
- Na drzwiach narysowali mi małpę. Rzucają jabłkami w okna. Zniszczyli domofon. Jestem inwalidką. Mam chore nogi i ledwo widzą. Nic nikomu nie zrobiłam. Nikogo nie zaczepiam. Wydaję dużo pieniędzy na lekarstwa. A moja renta jest doprawdy nieduża. Ale nigdy od nikogo niczego nie chciałam. Teraz proszę, pomóżcie. Czy na starość nie można mieć spokoju w swoim domu? Skąd ci ludzie mają ciągle pieniądze? Kursują tylko do sklepu po piwo. Kiedyś zgłosili do Straży Miejskiej, że pogryzł ich mój pies. A on nigdy nie chodzi luzem. Wyzywają mnie od Robocopów. Dlaczego można się tak pastwić nad drugim człowiekiem i nikt nie pomoże? Pójdę do prezydenta miasta. Może on coś pomoże. Zanim ci ludzie się tu wprowadzili było bardzo spokojnie. A teraz nie da się żyć.
Po twarzy starszej kobiety bezgłośnie spływają łzy.
- Dzieci mnie wyzywały, a matka stała obok. Czym zawiniłam? Tym, że chodzę o lasce? Rozmawiałam z tą kobietą, ale to nic nie daje. Nie wiem co robić. Mam 670 zł emerytury. Skąd wezmę pieniądze na nową szybę jak mi potłuką okno? Ciężko mi się poruszać. Mam teraz dowód do wyrobienia. Znowu kłopot. Kiedy byłam młoda żadna robota nie była mi ciężka. Po wypadku pracowałam w Spółdzielni Inwalidów. Robiłam kable. Nigdy nie patrzyłam na to, żeby mi ktoś coś dal. Nie to co teraz. Opieka społeczna rozdaje pieniądze pijusom. A ci, co potrzebują tam nie pójdą, bo się wstydzą tego, że są biedni.
Nasza Czytelniczka ma 74 lata. Dziwi się jak to możliwe, żeby sześcioletnie dziecko biegało po podwórku do dwunastej w nocy. To samo, które wyzywa ją od ślepych i głupich małp. Opowiada o sąsiadce, które widziała jak dzieciaki handlują narkotykami. Następnego dnia potłukli jej okno.
- Kiedy pogoniłam za to rzucanie jabłkami w okno to nabrał potłuczonego szkła i rozsypał dookoła budynku- żali się nasza Czytelniczka- Czy to jest mądre? Łamią drzewka, podpalają przedmioty w piwnicy i niszczą wszystko. Ja wychowałam piątkę dzieci i nigdy tak nie było, żeby wyzywały starszych ludzi. Z nikim się nie kłócę. Zwracam tylko uwagę na nienormalne zachowanie. I to się nie podoba.
Kto pomoże starszej, schorowanej kobiecie? Kobiecie, która przez 25 lat w ogóle nie widziała? Kobiecie, której jedna rodzina uprzykrza życie? Czy ktoś jest w stanie zapewnić jej spokój?
Reklama
Samotność w tłumie trudna do zniesienia
STAROGARD GD. Do skrzynki wrzucili kartkę: „Małpo stara nie interesuj się ludźmi tylko sobą, bo wyglądasz jak twój pies”. Kobieta poszła na policję. Twierdzi, że to policjant poradził jej, aby poszła ze sprawą do naszej redakcji.
- 22.08.2007 00:25 (aktualizacja 30.03.2023 23:54)
Napisz komentarz
Komentarze