Studiował w Szkole Morskiej w Gdyni, potem przeniósł się do SM w Szczecinie. Tu obronił dyplom. Uczyły go takie tuzy jak Karol Olgierd Borchardt (autor „Znaczy Kapitan”) i Antoni Ledóchowski (autor „Astronawigacji”).
Kapitan Antoni Ledóchowski (rocznik 1895) to absolwent austriackiej Akademii Marynarki Wojennej w Trieście, potem oficer na krążowniku "Saida". Na pancerniku "Prinz Eugen", służył w grupie adiutanta admirała M. HorthyŐego, przyszłego prezydenta Węgier. Od roku 1920, w Tczewie, był kierownikiem nawigacji w Państwowej Szkole Morskiej.
- Naszym dziekanem był kmdr Walczak - mówi Robert Jendrych, kpt. Żeglugi Wielkiej. - W 1969 byłem ostatnim rocznikiem oficerów, którzy wyszli spod ręki kpt. ŻW Antoniego Ledóchowskiego. Kapitan uczył także i Borchardta.
Potem zmieniono nazwę uczelni na Wyższą Szkołę Morską.
Kasparus odkrył w 1978 r.
Z żoną Anną początkowo szukał chałupy do renowacji. Wieś spodobała im się bardzo. Nie dziw, bo dzięki wielu tu drewnianym domkom Kasparus miał być skansenem podobnym do tego we Wdzydzach. Jak to u nas na miał i być i... Się skończyło.
- Niejedną chatę oglądaliśmy, ale stan chałup byłby beznadziejny i trzeba by było w nich wszystko rozwalić. Lepiej było po prostu kupić ziemię i budować od początku.
Kupili działkę w pradolinie rzeki przez miejscowych nazywanej Brzezinek. Rzeka otacza posesję dzięki czemu mieszkają na półwyspie. Najpierw zbudowali mały, drewniany domek. Dla trzech osób wystarczył w zupełności. Potem wybudował duży dom, a w małym miały zamieszkać owce. Nie zamieszkają.
- Nie, że za drogie, ale kupić je ciężko. Planowałem kupić owieczki na wiosnę, żeby pracowały na trawnikach jako „kosiarki”, a na jesień je zabić i zjeść. Teraz owiec mało i nie ma gdzie kupić.
Więcej w najbliższym wydaniu "Gazety Kociewskiej"
Napisz komentarz
Komentarze