czwartek, 7 listopada 2024 12:30
Reklama
Reklama

Jak niewolnik został starogardzianinem

KOCIEWIE. Do Starogardu przywieźli go hitlerowcy. Jako więźnia. Z obozu w Potulicach. Tu był potrzebny do pracy w tartaku.
Jak niewolnik został starogardzianinem

Pan Kazimierz ma dzisiaj 81 lat. Od zawsze kupuje Gazetę Kociewską. Czyta ją od deski do deski. Przyszedł do naszej redakcji aby podzielić się uwagami na temat ostatnich artykułów ale rozmowa szybko przekształciła się w monolog wspomnieniowy.

Więzień Potulic
- Niemcy uwięzili mnie w obozie. W Potulicach. To jest niedaleko Nakła. Mnie osadzono w baraku numer 25. Do dzisiaj wyraźnie widzę oczami pamięci ten barak - wspomina Kazimierz Pior. - Pracowałem tam ponad siły. Tak jak niewolnik. Robiliśmy różne rzeczy w drewnie. Ale po krótkim czasie Niemcy przenieśli mnie do Starogardu. Razem ze mną przybyło tu 50 więźniów z Potulic. My wszyscy znaliśmy się na pracy w drewnie. Niemcy potrzebowali fachowców. Tutaj był tartak. Nazywał się Krencki od nazwiska właściciela. On był usytuowany przy ulicy Kościuszki. Zaraz na rogu z ulicą Pelplińską. Tu pracowałem do końca wojny. Już w styczniu 1945 roku wiedzieliśmy, że Potulice zostały przejete przez rosjan. Czekalismy na wyzwolenie Starogardu. Przed wkroczeniem wojsk radzieckich wszyscy Niemcy pouciekali. Ja nie uciekałem. Zostałem tu. Wiedziałem, że będę potrzebny w tartaku także po wojnie. Ale tutaj, zamiast tartaku zrobili fabrykę mebli. Fabryka specjalizowała się w produkcji mebli na statki. W tamtych czasach produkowalismy bardzo dużo statków i meble okrętowe były bardzo potrzebne. Produkowaliśmy ich bardzo dużo. Każdego dnia wyjeżdżały z zakładu po 4 samochody pełne mebli. Ja wiem to dobrze bo prowadziłem sprawy transportu samochodowego. Nasz zakład został nazwany Fabryką Mebli Okretowych "Famos". Szybko się rozbudowaliśmy i zakład przeniósł się na ulice Gdańską.

Wierny Czytelnik
- W tamtych czasach nie było zbyt wielu fachowców więc przydzielano mi coraz więcej, najróżniejszych obowiązków. Ledwo mogłem im wszystkim podołać - kontynuuje pan Kazimierz. -  Pamiętam, jak nasza kadrowa nakazała mi abym objął jeszcze prowadzenie kancelarii tajnej. Ona musiała to komuś przekazać bo przenosiła się do Elbląga. To była żona prokuratora, który dostał pracę właśnie w Elblągu. Ja nie chciałem, a w zasadzie nie mogłem przyjąć na siebie tej kancelarii. Ale gdzie diabeł nie może tam babę pośle. Dyrektorem zakładu był wtedy pan Kiszczak. On był za mną ale poszedł na urlop. Kiszczaka zastępował Wysoczyński i kadrowa to wykorzystała. Dała mi wypowiedzenie z pracy. Na 3 miesiące. Miałem już dosyć tej pracy ponad moje siły i tych kłótni z kadrową więc ani nie pomyślałem aby walczyć o pozostanie w "Famosie". Jak wrócił z urlopu dyrektor Kiszczak to chciał bardzo abym został ale ja już podjąłem decyzję. Załatwiłem sobie świetna pracę w Centrali Nasiennej. Tam płacili jeszcze lepiej niż w "Famosie" i były ciągle jakieś premie. Najczęściej za eksport. A nasza trzynasta pensja to była często w wysokości trzech normalnych pensji. Bardzo dobrze pracowało mi się w Centrali Nasiennej. Pracowałem tam aż do emerytury czyli do grudnia 1983 roku. Jestem już więc prawie 25 lat na emeryturze. I to tyle. Ale się rozgadałem. Mówią, że starość nie radość a ja tam nie narzekam. Tylko co środę czekam na kolejne wydanie mojej ulubionej Gazety Kociewskiej aby ją przeczytać od deski do deski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 11 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama