Pierwsze informacje o pożarze dotarły do dyżurnego straży pożarnej przed 21 w środę. Dotyczyło ognia, który zauważono w magazynie ze słomą. Bardzo silny wiatr utrudniał akcję gaśniczą, a zagrożony od początku były dom znajdujący się w pobliżu. Niestety, mimo starań strażaków iskry dotarły do budynku mieszkalnego. Jak wyjaśniał mediom Janusz Leszczewski, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Malborku, trzeba było rozebrać poddasze z elementów łatwopalnych oraz wyciąć fragment poszycia dachowego, by uratować dach.
Jednocześnie z pożarem magazynu ogień pojawił się na innej stercie słomy w Kościeleczkach, od strony Nowego Stawu.
Straty związane z pożarem hali o długości 80 m i szerokości 20 m wypełnionej słomą, a także ze zniszczeniami w sąsiednim domu, szacuje się na ok. 800 tys. zł. Straty dotyczą łącznie dwóch różnych właścicieli nieruchomości. Nie wiadomo jeszcze, ile stracił właściciel balotów słomy, które spłonęły na drugim końcu wsi.
Na razie nie jest znana przyczyna pożarów. Ma to wyjaśnić wszczęte przez policję dochodzenie.
Napisz komentarz
Komentarze