Pani Leokadia Bunikowska przyszła w towarzystwie Felicji Brzezińskiej i Marka Gołąbka. Była zdenerwowana, mocno się poturbowała. Prosiła o interwencję.
Otóż, jak się okazało, przewróciła się o nie zabezpieczoną studzienkę, kiedy wracała z zakupów. Zdarzenie miało miejsce na rogu ul. Grunwaldzkiej i Alei Wojska Polskiego. Kobieta miała zniszczone okulary, zsiniały policzek, potłuczone biodro i zniszczone zakupy. Z nasady nosa leciała jej krew. Natychmiast skontaktowaliśmy się z spółką Star-Wik, odpowiedzialną za studzienki.
- Nie wiem, czy ta studzienka należy do nas - poinformowała nas pani z firmy Star-Wik. Gorączkowo, na drugiej linii telefonicznej, poszukiwała prezesa i kogoś z działu technicznego. Niestety, nikogo nie znalazła.
Mamy nadzieję, że znajdzie się odpowiedzialny z ten incydent i zdobędzie się na naprawę i słowo Przepraszam
Więcej - w Gazecie Kociewskiej
Reklama
Dziurawa studzienka – pułapka na starsza panią
STAROGARD Gd. INTERWENCJE. Do naszej redakcji przyszła roztrzęsione panie – jedna z nich była mocno poturbowana. Przewróciła się bowiem o niezabezpieczoną studzienkę. Kto przeprosi starszą panią?
- 04.12.2007 17:46 (aktualizacja 01.04.2023 01:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze