Reklama
środa, 27 listopada 2024 05:54
Reklama
Reklama

Na targu kropiło a Domena kusiła firankami

STAROGAD GD. W piątek, w RENIE otwarto kolejny, po LP, market. Właściciele sklepów na os. Konstytucji i os. Piastów już odczuli obecność TESCO na skraju os. Juranda ze Spychowa. W rejonie, jeśli liczyć z Nową Wsią, jest z 12 sklepów ze spożywką. Największa jest „10” PSS, z tanim chlebem. Jednak najtaniej jest w „Martach”.
Na targu kropiło a Domena kusiła firankami

- Ten nowy market jest od piątku, a u nas już został chleb – mówi znajomy kupiec z os. Konstytucji. - Obroty w piątek spadły mi o 500 zł, a w sobotę aż o 2 tys.
Podobnie było, kiedy w „Biedronce”, przy Zblewskiej, swoje stoisko mięsne otworzyły zakłady Gzelli. Wtedy obroty na stoiskach mięsnych w sklepach w pobliżu spadły o 30 procent.
- Taki sklep nie dobije mnie, kupca, ale sprawia, że ten nasz interes już jest na granicy zyskowności. Zawsze market klientów nam uszczknie. To pierwsze „zauroczenie” nowym trwa dwa miesiące. Potem mija.
W osiedlowych sklepikach, najwierniejszymi klientami są mieszkańcy okolicznych bloków. W dużym sklepie Piotra Glenia przeważa klient samochodowy. Podobnie w sklepikach na osiedlu Piastów i Nowowiejskiej. Niektóre mają piękne nazwy. Choćby trzy „Marty” pana Zdzisława.

Pomidorki i patrzenie
W sobotę o 14.23, na targowisku stoisku pani Basi trwało pakowanie towaru do busa. Pomagał bardzo sprawnie i z uśmiechem przystojny młodzieniec. Pewnie syn, bo podobny do mamy. Dzień był wietrzny i pochmurny. Mimo tej pogody ostatni klienci nie dawali za wygraną i przychodzili na zakupy.
- Ładne pomidorki – chwalę. 
- To jeszcze krajowe - zapewniała pani Basia. - Nasze nawet inaczej wyglądają.
Pewnie, pani Basiu. Jem to wiem, jak duża jest różnica w smaku - myślę.
- Belgijskie czy holenderskie są takie równiutkie i czerwone. Te pierwsze, na gałązce, są ładniutkie – wtrącam, już głośno. 
- Ale w smaku lepsze są nasze – potwierdza Basia. - Pomidory wozimy z giełdy w Grudziądzu, od stałych dostawców.  
Znam smak pomidorków sprzedawanych na naszym targu. I tych od rodzinnych producentów z Łapiszewa, i tych od producentów z Grudziądza,. Są dobre, nawet sałatkę z nich sobie sam robię, chociaż z kuchennych prac najlepiej lubię patrzenie.

Jej siłacz
Prosto z pracy przyszła Anna. Kupiła pomidorki i buraczki. Lubi kupować na stoisku pani Basi, przy przejściu do „Kupca”, za „jajcarzami” Piechowskimi.
- Miła obsługa. Czasami porozmawiamy, nie tylko o zakupach – mówi Anna. - Lubię też kupować mięso w ostatnim pawilonie. Mają dobry salceson ozorowy – 10 zł i krakowską drobiową. Chudziutką. Wybór, świeże. W soboty są często kolejki, mimo że obsługuje kilka sprzedawczyń. Po drodze wstępuję do pawiloniku Masława po  chlebek i babeczki.
- A masło?  
- Masło kupuję w sklepie Marta. Tam też i mleko, i często wędlinkę. Bo tańsze. Podobnie jabłka. Championy mają po 2,90, a na targu są po 3,50 zł. Tam jest dużo taniej niż w społemowskim SAM- ie na naszym osiedlu. Gdybym nie musiała szybko robić zakupów po pracy, wszystko kupowałbym w Marcie.  
- Na targu są same wieśniackie rzeczy, choć niektóre fajne – wyrywa mnie z dumania Adam. - Kiedyś tu kupowało się podróbki Pumy, Adidasa. Rok temu kupiłem 5 par skarpetek, bo były tanie. I to był ostatni zakup. Jak mama w sobotę na targu robi zakupy, to pomagam.
- Mój siłacz - chwali Anna i podaje synowi dwie siatki z zakupami. 
Więcej czytaj w Gazecie Kociewskiej dostępnej w kioskach wraz z Dziennikiem Pomorza.

Firany od tenisistki
Katarzyna Cerowska od 10 lat prowadzi firmę DOMENA. Ma pięć sklepów: po dwa w Starogardzie i Tczewie, i jeden w Kościerzynie. Szyje firany, zasłony i dekoracje z różnych materiałów, nie tylko polskich. Ostatnio sporo z tureckich firanek, bo to markowy towar z potwierdzoną jakością.
- Dzięki pani Mirosławie Laskowskiej, te nasze dekorację są takie piękne – chwali swoją projektantkę – pani Katarzyna. - Te wystawy, dobór kolorystyki, to jej zasługa. Wszystko od początku robi sama: rysuje, maluje, też na ścianach, kroi. Stąd nasze „Domenowe” firanki są z klimatem. Jeśli klient zleca u nas dekorację, to jeździmy na obmiar do jego domu. Wtedy nie płaci za projekt. Nam zależy żeby mieć klientów.
Najpierw obmierzają dom, potem pani Mirka rysuje projekt, dobiera tkaniny, dodatki i wspólnie z klientem to omawia, a po akceptacji szyje.    
W Domenie można zlecić prace za kilkadziesiąt złotych i klika tysięcy. Wystój jednego okna kosztować może 1.000 zł. To więcej niż za plastikowe okno. Tkanina może kosztować i 100 zł za metr i więcej.

Zaczynała z kredytu
Pani Katarzyna otwierała firmę z kredytu „z kuroniówki”. Trudno uwierzyć.
- Dopasowałam się do zapotrzebowania rynku – wspomina. - Nie miałam pracy, a kredyt Powiatowy Urząd Pracy dawał na coś, czego nie ma w Starogardzie. Zrobiłam biznes plan. Pomogli mi pracownicy PUP, a plan doceniła pani Lucyna Mliczek. Plan był precyzyjny. Na infrastrukturę mogłam wydać 9 tys. zł i 6 tys. na towar.
Te 16 tys. z PUP pomogło i Katarzynie udało wystartować się bez żadnej innej pomocy.
- Pomysł na obszywanie firanek był trafiony. Na szczęście udało się. Zaczynałam zupełnie sama. Cięłam, eksperymentowałam. Niektóre projekty kładłam pod stół.
Do dziś wspomina pierwsze dwa lata tej szarpaniny.
- Dużo ryzykowałam. Towar brałam na kredyty. Wszystko bez środków własnych, w dzierżawionym lokalu. Potem poszło.

Radość wydawania
Nie tylko pracuje i zarabia, ale także od siedmiu lat wspiera innych. Była zawodniczka zna doskonale potrzeby sportu. Uprawiała tenis stołowy. Grała, lat temu 20, w drugoligowej drużynie Agro-Kociewie. Trenowała też piłkę ręczną. 
- „Domena” to moja firma i sama decyduję na co przekazać zarobione pieniążki – mówi z dumą pani Katarzyna. - Pomagam OSiR-owi, pomagam opiece społecznej, ale też biedniejszym ludziom, których „obszywamy” w firmie tanio, dajemy upusty i rabaty. Warto pomagać OSiR-owi, bo tu wszystko idzie w dobrym kierunku, choć Marysi Malinowskiej coraz trudniej pozyskiwać środki i sponsorów. Ja zawsze, kiedy czegoś nawet w tej ostatniej chwili nie ma, Marysię poratuję. Jestem zaangażowana w większość imprez Ośrodka. Mamy przyjacielskie kontakty, obszywamy ich, sponsorujemy tkaniny, wykonujemy dekoracje półek regałów. Przez cały rok. Satysfakcję sprawiła mi dekoracja  hali na uroczystość poświęconą jej patronowi Andrzejowi Grubbie.
Nie wszystko przekłada się na pieniądze. Ostatnio pani Katarzynie przyznano tytuł Mecenasa OSiR.  
- Teraz gram w tenisa ziemnego i zrobię wszystko, aby te korty przy OSiR były jak najlepsze.
- Wystarcza pani czasu?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 15 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama