Finał wojewódzki PP na Stadionie Miejskim miał dramatyczny przebieg, chociaż wcale tak nie musiało być. W regulaminowym czasie więcej atutów – tak się zdawało – miał Grom, który prowadził już dwoma bramkami i grał w przewadze jednego zawodnika.
Teoretycznie nowostawianie mogli mieć przewagę psychologiczną, bo w swoim debiutanckim sezonie w IV lidze dwukrotnie pokonali Gryfa Słupsk – 3:1 i 2:0. Początek też był dobry dla piłkarzy trenera Marka Kwiatkowskiego, bo od 6 minuty prowadzili po strzale głową Bartosza Drewka.
W 18 minucie słupszczanie wyrównali z rzutu karnego, ale na kilka minut przed przerwą Robert Wesołowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem dał kolejne prowadzenie Gromowi. Od 66 minuty pozory wskazywały na to, że drużyna z Nowego Stawu jest jeszcze bliżej historycznego sukcesu, bo od tego momentu grała w przewadze jednego zawodnika. Piłkarz Gryfa zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę po faulu na Wesołowskim.
Ku zaskoczeniu licznej grupy kibiców Gromu, która dopingowała swoją drużynę na stadionie w Starogardzie Gdańskim, to rywali strzelili gola na 2:2. Dobry mecz rozgrywał jednak Wesołowski, który w 80 minucie po indywidualnej akcji zapewnił nowostawianom prowadzenie. Długo się nim nie nacieszyli. Sporo pecha miał w 82 minucie Szymon Jagodziński, któremu sędzia odgwizdał zagranie ręką, a Mikołaj Jóźwiak nie dał rady obronić drugiego rzutu karnego w tym meczu.
Napisz komentarz
Komentarze