Co zrobić gdy znajdziemy ranne zwierzę? Jak się zachować w takiej sytuacji? Do kogo zwrócić się o pomoc? Na te i inne pytania odpowiedziała młodym słupszczanom Edyta Pudzianowska i Waldemar Turzyńskiz Fundacji Dziki Azyl, której siedziba mieści się w Kobylnicy. Uczniowie dowiedzieli się również wielu interesujących rzeczy na temat działalności i celów kobylnickiej fundacji oraz specyfiki leczenia chorych, rannych dzikich zwierząt.Na koniec spotkania młodzież przekazała swoim gościom dary zebrane w szkole: karmę dla zwierząt, ręczniki papierowe, rękawiczki jednorazowe, kozie mleko itp. Uczniowską zbiórkę koordynowały Marta Malinowska i Magdalena Piniaha, nauczycielki w Technikum Weterynarii przy ZSI w Słupsku.
Fundacja Dziki Azyl działa od połowy 2017 roku. Pod skrzydła Fundacji trafiają setki zwierząt rocznie potrzebujących pomocy. Do ośrodka trafiają zwierzęta chore, ranne i osierocone. Głównie ofiary wypadków. Pod opieką ośrodka są jeże, sarny, lisy, zające, kuny, wiewiórki, łabędzie, bociany, kaczki i wiele innych gatunków zwierząt. Po zakończonym leczeniu, czy odchowaniu powracają do swojego naturalnego środowiska. Większość zwierząt trafiających do ośrodka wymaga specjalistycznego żywienia. Ośrodek utrzymuje się głównie dzięki darowiznom i datkom od ludzi o wielkich sercach. Celem fundacji jest ochrona środowiska naturalnego i zwierząt oraz edukacja społeczeństwa.
- Byliśmy pod ogromnym wrażeniem zaangażowania właścicieli fundacji, tego ile serca wkładają w to miejsce, ile czasu poświęcają bezinteresownie dla dobra zwierząt. Wspaniałe i pouczające spotkanie! Serdecznie dziękujemy pani Edycie i panu Waldkowi za interesującą lekcję – mówi uczennica drugiej klasy słupskiego Weterynarza.
fot. nadesłane do redakcji
Napisz komentarz
Komentarze