Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 03:18
Reklama
Reklama

80. rocznica Pomorskiego Katynia. Eksterminacja polskiej inteligencji w obozie Stutthof w marcu 1940

W niedzielę 22 marca, minie 80 rocznica rozstrzelania w lesie w pobliżu obozu Stutthof 67 działaczy polonijnych - pracowników polskich urzędów Wolnego Miasta Gdańska, polskiego posła do Senatu Wolnego Miasta Gdańska, polskich księży, nauczycieli, dziennikarzy, kupców. Była to już druga egzekucja wykonana na Polakach – pierwszych więźniach obozu Stutthof, aresztowanych jesienią 1939 r. Msza św. w intencji Ofiar odbędzie się w Kościele Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Gdańsku Wrzeszczu przy Al. Legionów 13 w niedzielę 22 marca o godz. 18.00. Z uwagi na sytuację w kraju ilość wiernych ograniczona do 50 osób.
  • Źródło: Dziennik Pomorza /CC
80. rocznica Pomorskiego Katynia. Eksterminacja polskiej inteligencji w obozie Stutthof w marcu 1940

Z pracownikami polskich instytucji i działaczami organizacji polonijnych w Wolnym Mieście Gdańsku – księżmi, nauczycielami, lekarzami itd., ściśle współpracowali polscy kolejarze. Od 1933 r., po przeniesieniu do Polski Dyrekcji Pomorskiej PKP, do gmachu dawnej DOKP sprowadziły się pozostałe polskie instytucje funkcjonujące w Wolnym Mieście Gdańsku, jak Polski Inspektorat i Ekspozytura Ceł w Gdańsku, Zarząd Główny Gminy Polskie – Związku Polaków w Gdańsku, Inspektorat Macierzy Szkolnej w Gdańsku, Konserwatorium Macierzy Szkolnej, Szkoła Średnia Macierzy Szkolnej, Chorągiew Harcerstwa Polskiego w Gdańsku. Budynek DOKP stał się odtąd kuźnią polskości Wolnego Miasta Gdańska. Tutaj odbywały się ćwiczenia Polskiej Tajnej Organizacji Wojskowej, tu odbywały się próby polskiej orkiestry kolejowej, próby teatralne Towarzystwa Miłośników Sceny Gdańsku. Działalność polskich kolejarzy w Gdańsku także nie uszła uwadze Niemców, stąd z chwilą wybuchu II wojny światowej znaleźli się oni w grupie najbardziej poszukiwanych Polaków, aresztowanych już 1 września 1939 r. Podobnie było z polskimi pocztowcami, celnikami i innymi.

Po aresztowaniu i osadzeniu ich początkowo w więzieniu w Viktoria Schule w Gdańsku, w obozach Neufahrwasser (Nowy Port), Stutthof i Grenzdorf (Graniczna Wieś), w styczniu 1940 r. 89 osób skazano na karę śmierci. Pierwsza egzekucja miała miejsce 11 stycznia 1940 r., kiedy to rozstrzelano 22 osoby, w tym błogosławionego ks. Franciszka Rogaczewskiego. Natomiast druga odbyła się w Wielki Piątek 1940 r., kiedy to całą Karną Kompanię, wraz z księżmi, Komorowskim i Góreckim, wyprowadzono z obozu. Jak pisze ks. Henryk Malak: „Po południu zabrano wszystkich Żydów z obozu. Lecz Żydzi wrócili pod wieczór. - szepcze tajemniczo i ze zgrozą w oczach stary Goldman, przyjaciel Zdzicha. <-Tak mi się wydaje, panie ksiądz, że to były ubrania tamtych> - wskazał ku pustemu blokowi kompanii karnej. ”.

Egzekucję tę wspomina również ks. Alfons Muzalewski: „Druga grupa gdańszczan została rozstrzelana w Wielki Piątek 1940 r. M.in. rozstrzelano wtedy księdza Komorowskiego i księdza Góreckiego. Razem grupa liczyła czterdzieści osiem osób. Zginęli wówczas m.in.: Lendzion – poseł, dr Goldman – zbożowiec, Knitter – kolejarz, Łysakowski Konrad, dr Szuca - członek Rady Portu, Wesołowski Augustyn - członek Rady Portu, Block Leon - ojciec – kolejarz, Block Leon – syn, Witkowski Tomasz – kolejarz, Sojecki Konrad – kolejarz, Trzebiatowski Leon – kolejarz, Gregorkiewicz Józef – kolejarz, Jurkiewicz Antoni – kolejarz, Kosznik - urzędnik Rady Portu, Grymsman Zygmunt, Gański, Dichman - inżynier Rady Portu, Nitka, Muzyk Feliks - dyrygent chóru w Gdańsku.

Ta grupa rozstrzelana w Wielki Piątek została odizolowana od reszty więźniów już na kilka dni przed egzekucją. Strasznie ich gnębiono przez te kilka dni: głodzo­no, szykanowano, przeprowadzano z nimi karny "sport”. W czwartek grupa więźniów została wyprowadzona na miejsce egzekucji i wykopała skazańcom mogiły. W piątek rano wyprowadzono ich. Słyszeliśmy strzały. Wyprowadzono ich cichaczem.[…]”.

Niemcy starali się ukryć te wydarzenia. Niewiele się zachowało dokumentów dotyczących rozstrzelanych więźniów. Informacje o przeprowadzonych egzekucjach zatajano także przed rodzinami, wystawiano antydatowane dokumenty zgonów, nie odnotowano, jak w przypadku Antoniego Lendziona, czy ks. Władysława Szymańskiego, w księdze ewidencyjnej ich losów, tak jakby wszelki ślad po nich miał zaginąć. W przypadku Bogdana Lange, dopiero 23 kwietnia 1942 r. wpisano jego nazwisko do Księgi zmarłych USC z datą zgonu 22 marca 1940 r. W przypadku Konrada Łysakowskiego, w piśmie z 7 grudnia 1943 r. Gestapo Danzig informowało wojskowe władze administracyjne w Kościerzynie (Berent), że został on na podstawie wyroku Standgericht skazany na śmierć, wyrok wykonano 22 marca 1940 r. Zarówno władze obozowe, jak i gestapo czy Niemiecki Czerwony Krzyż udzielały wymijających odpowiedzi na pisma rodzin, które starały się dociec prawdy o losach ich bliskich lub kłamano. Na pismo żony Antoniego Papke, 26 lipca 1940 r. Gestapo Danizg poinformowano ją, że został 22 marca 1940 r. rozstrzelany za nielegalnie posiadaną broń. 15 października 1940 r. Niemiecki Czerwony Krzyż przesłał informację Zbigniewowi Gątkiewiczowi, że Henryka Wieczorkowskiego nie ma już wśród żywych od 22 marca 1940 r., o czym, jak pisano powiadomiono już żonę Wieczorkowskiego. W przypadku Jana Zdeba, dopiero 22 marca 1944 r. w aktach USC w Gdańsku wystawiono dokument zgonu z datą 11 stycznia 1940 r. Żona Witolda Nełkowskiego jesienią 1940 r. poszukiwała męża, jak wynika z zachowanej korespondencji, w innych obozach koncentracyjnych. We wrześniu z KL Sachsenhausen, w Październiku z KL Dachau, a w grudniu 1940 r. z KL Mauthausen otrzymała informacje, że więzień o podanym przez nią numerze obozowym, jaki miał w obozie Stutthof, u nich nie przebywa.

W 1946 r. dokonano ekshumacji ciał więźniów rozstrzelanych 22 marca 1940 r. Ustalonych jest 54 nazwisk na 67 ofiar. Ekshumacji ciał więźniów rozstrzelanych 11 stycznia 1940 r. dokonano w 1979 r. Ustalono 16 nazwisk na 22 rozstrzelanych.

Według ustaleń rodziny w marcowej egzekucji zginął działacz narodowy na Powiślu, Augustyn Czyżewski. Czyżewski działał w Towarzystwie Czytelni Ludowych, był członkiem Rady Ludowej w 1918 r. i Komisji Plebiscytowej w Kwidzynie oraz jednym z inicjatorów niedoszłego do skutku powstania ludności polskiej na Powiślu w 1918 r. W maju 1920 r. powołany został do Komisji Kontrolnej w Janowie i to głównie dzięki jego działalności Janowo przypadło Polsce, gdzie później został sołtysem i wójtem. Po plebiscycie został członkiem komisji polsko-niemieckiej wytyczającej granicę na Powiślu. W 1930 r. był członkiem sejmiku powiatowego w Gniewie, członkiem Narodowego Komitetu Wyborczego na województwo pomorskie, aresztowany we wsi Golewo k. Gniewa w listopadzie 1939 r., został rozstrzelany w obozie Stutthof w marcu 1940 r.

dr Danuta Drywa

Opracował: Czesław Czyżewski

Na podstawie publikacji Muzeum Stutthof: „Säuberungsaktion na Pomorzu Gdańskim w świetle dokumentów KL Stutthof (1939-1942), Gdańsk 2014)

PONIŻEJ W PLIKU DO POBRANIA (PDF) ZE STRONY:

DODATEK HISTORYCZNY "POMORSKI KATYŃ - WIELKI PIĄTEK 22 MARCA 1940 R."



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 9°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 15 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama