Patrolując tereny leśne na Chwarznie-Wiczlinie, strażnicy miejscy natknęli się na mężczyznę, który wyrzucał z przyczepy fragmenty iglaka. Nie zraził go widok funkcjonariuszy, ponieważ nie wiedział, że robi coś niewłaściwego. Tłumaczył się, że skoro w lesie i tak są gałęzie, a on dorzuci kilka swoich, to nie ma w tym nic złego.
Wielu osobom wydaje się, że wyrzucenie w lesie ściętej trawy z ogródka czy obciętych gałęzi to nic złego, a na pewno nie wykroczenie. Okazuje się jednak, że nie wolno tak robić i to z kilku ważnych powodów.
Nie każdy wie, że wyrzucając do lasu fragmenty roślin z własnego ogródka, często wprowadzamy tam rożnego rodzaju patogeny (np. grzyby czy pasożyty). Rodzime gatunki nie są w stanie sobie z nimi poradzić. Poza tym w ten sposób do flory leśnej dostają się nasiona obcych gatunków roślin, które będą konkurować z tymi żyjącymi tam od dawna.
Należy też pamiętać o innym ważnym aspekcie. Często w ogrodzie stosujemy różne środki ochrony roślin, które są niebezpieczne m.in. dla grzybów i zwierząt występujących w naturalnych, leśnych warunkach.
Zgodnie z Regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Gdyni wszystkie odpady zielone można kompostować na własnej posesji lub segregować do brązowych worków czy pojemników. Takie śmieci z terenów zamieszkałych – z wyjątkiem gałęzi i zdrewniałych elementów roślin – są odbierane przez odpowiednie służby co dwa tygodnie. Natomiast na terenach niezamieszkałych – na bieżąco, o ile właściciele wyrażą taką chęć.
Straż Miejska przypomina, że wyrzucanie odpadów zielonych w niedozwolonych miejscach to wykroczenie zgodnie z art. 162 kodeksu wykroczeń. Można za to dostać mandat karny w wysokości do 500 zł.
Napisz komentarz
Komentarze