J.C. Czy jest inna praca poza pisaniem książek?
A.P. W obecnym momencie tylko książki. Całkowicie oddałam się pisaniu, by sprawdzić ile może mi dać „świat pisarski”. Pozostały czas poświęcam rodzinie, głównie córce, która, jak to dziecko, potrzebuje dużo uwagi.
J.C. Ile córeczka ma lat?
A.P. Siedem, właśnie poszła do pierwszej klasy szkoły podstawowej.
J.C. Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem książek?
A.P. W pewien zimowy dzień, kiedy moje dziecko było na tyle duże, że nie musiałam jej nosić przez 24h na dobę na rękach, ale na tyle małe by wytłumaczyć mi, że to jak się zachowuje to tylko bunt dziecięcy, potrzebowałam zrobić coś by nie zwariować. Jedni szydełkują, inni piją melisę, ja zaczęłam pisać...Romanse.
J.C. Kim jest Pani z wykształcenia?
A.P. Moje wykształcenie ma nie wiele wspólnego z książkami. Jestem technikiem usług fryzjersko-kosmetycznych.
J.C. Co lubi Pani robić w wolnym czasie?
A.P. W jakim czasie?!(śmiech) A tak na poważnie, jeśli nie piszę, to czytam. Bardzo lubię też uczyć się nowych rzeczy. To bardzo przydatne w momencie tworzenia rysu postaci.
J.C. Czy "Bez Hamulców" to Pani pierwsza książka?
A.P. Nie. Jest to moja czwarta książka, trzecia wydana.
J.C. Czy poprzednie książki też były romansami?
A.P. Tak, ale o innej tematyce. Kobieta występująca w tamtej serii doświadczała przemocy domowej.
J.C. Skąd Pani czerpała informacje do poprzedniej serii książek?
A.P. Kontaktowałam się anonimowo z kobietami, których życie wyglądało podobnie, jak mojej bohaterki. To sprawiło, że historia zawarta w tej serii stała się jeszcze bardziej realna.
J.C. Jak odpowie Pani na komentarze osób, które domagają się kolejnej części "Bez Hamulców"?
A.P. Prace nad kolejną częścią nie ustają, lecz doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość.
J.C. Czy jest Pani zadowolona, że czytelnicy domagają się kolejnej części?
A.P. Oczywiście, że tak. Każdy lubi być doceniany, autorzy szczególnie ;). To budujące i napędzające do dalszej pracy.
J.C. Czy uważa się Pani za osobę romantyczną?
A.P. W żadnym wypadku nie. Jestem sarkastykiem, wiec romantyczne gesty najczęściej mnie bawią.
J.C. Co Panią zainspirowało do napisania tej książki?
A.P. Miałam w planach napisać powieść o bohaterach nie tylko z dużą różnicą wieku, ale także o konkretnych cechach charakteru i przeżyciach. Ciągle brakowało mi jednak pomysłu na to w jakich realiach ich umieścić. W moim domu żużel to ten sport, który króluje, więc sam „wkradł się” w moją fabułę.
J.C. Czy zdarzały się chwile pustki, patrzenia w monitor i brak pomysłu co dalej?
A.P. Głupio się przyznać, ale owszem zdarzały się takie chwile.
J.C. Kiedy pisze się Pani najlepiej?
A.P. Wbrew pozorom najlepiej pisze mi się, kiedy mam nastrojowo słabsze dni. Wtedy pisanie staje się przelewaniem emocji na papier...A raczej na ekran laptopa.
J.C. Czy rodzina Panią wspiera w tym co Pani robi?
A.P. Nie każą mi siedzieć i pisać, ale na pewno mnie wspierają, kupując i czytając moje powieści.
J.C. Czy jeśli zaszła by konieczność pisałaby Pani na tradycyjnej maszynie do pisania?
A.P. Myślę, że tak, ale nie wiem gdzie bym ją postawiła. Jednak laptop nie zajmuję tyle miejsca i jest bardziej mobilny.
J.C. Ile czasu zajęło napisanie tej książki?
A.P. Licząc czas, włączając w to szukanie informacji, to stworzenie tej historii zajęło mi jakieś pół roku.
J.C. Czy napisanie "Bez Hamulców" było wyzwaniem?
A.P. Samo pisanie było raczej przyjemnością, natomiast wyzwaniem było dotarcie do źródeł i zbieranie informacji na temat środowiska.
J.C. Co gdyby Wydawnictwo poprosiło o napisanie bajki dla dzieci?
A.P. Córka mnie ciągle prosi o napisanie bajki, ale na obecną chwilę nie czuję się na siłach żeby móc pisać dla dzieci czy młodzieży. Mam aż nazbyt sarkastyczne poczucie humoru, a to nie wpisuje się w ramy opowieści dla dzieci.
J.C. Czy jest jakiś rozdział, który by Pani wskazała jako lepszy albo ulubiony?
A.P. Dla mnie wszystkie rozdziały są ulubione, bo to moje Dzieło.
J.C. Czy najpierw powstał tytuł czy książka?
A.P. Tytuł pojawił się dość szybko, już na początku pisania i nie tylko odnosi się do braku hamulców w motocyklu żużlowym, ale także hamulców w naszej głowie, więc jest sugestią tego co zastaniemy w książce.
J.C. Co powiedziałaby Pani osobom, które chciałby zająć się pisaniem?
A.P. Odpuście, finansowo lepiej wyjdziecie pokazując głupoty w Internecie!(śmiech) Jeśli jednak pisanie to jest „to coś” to należy pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Nieustannie ćwiczyć i rozwijać swój warsztat poprzez czytanie i naukę. Natomiast sam okres wydawniczy powieści wymaga olbrzymiej cierpliwości i jeszcze więcej pokory.
J.C. Co Pani myśli o okładce książki, czy miała Pani jakiś wpływ na to jak wygląda?
A.P. Jestem osobą krytyczną jeśli chodzi o okładki książek i ciężko mi dogodzić, dlatego zostawiam to ludziom, którzy mają w tym doświadczenie.
J.C. Czy Wydawnictwo poprosiło o streszczenie tego co zawierała książka?
A.P. Tak, zdarza się, że Wydawnictwa proszą o streszczenie najpierw zanim poproszą o cały tekst, ale w tym wypadku wystarczyło przedstawienie głównych motywów w książce.
J.C. Czy znalezienie Wydawnictwa było czymś trudnym czy raczej nie?
A.P. Korzystam z pomocy agentki, która mi bardzo mi w tym pomogła.
J.C. Dlaczego odwróciła Pani stereotypowe ustawienie jeśli chodzi o wiek bohaterów?
A.P. Dlatego, że nie przepadam za powtarzaniem schematów. Za to uwielbiam tematy, o których w naszym społeczeństwie niespecjalnie chce się rozmawiać. Te, które kategoryzujemy jako TABU.
Napisz komentarz
Komentarze