Prezes popiera nasz projekt
W swoim przemówieniu prezes Karol Nawrocki poparł mój projekt stworzenia na więziennym murze przy ulicy Pomorskiej Starogardzkiej Ściany Pamięci. Sprawa znana jest od kilku lat. Na 100-lecie Niepodległości została ufundowana tablica pamiątkowa ad memoriam Batalionu Obrony Narodowej Starogard, którego oficerowie i żołnierze walczyli we wrześniu 1939 z Niemcami, wycofując się w kierunku Warszawy. Ostatni z nich bronili stolicy. Tablice fundował m.in. pan Janusz Morkowski z Rapperswil w Szwajcarii, syn przedwojennego sędziego starogardzkiego, oficera Batalionu. Tablica została poświęcona podczas Mszy św. w kościele św. Katarzyny, ale biskup pelpliński nie zgodził się na umieszczenie jej w kościele lub na ścianie kościoła. Trafiła do salki przy plebanii, mało kto może ją tam oglądać. Trzeba ją pokazać starogardzianom i gościom, więc taka ściana pamięci na więziennym murze byłaby najlepszy miejscem. Na tej ścianie powinniśmy przypomnieć z nazwiska najbardziej znane ofiary niemieckich zbrodni wojennych na naszym terenie i kociewskich katyńczyków. Powinniśmy wypisać nazwiska nastolatków ze starogardzkiego i tczewskiego gimnazjum, którzy w roku 1952 stawali przed wojskowym [!] sądem we Wrzeszczu i byli skazywani na wieloletnie więzienie za działalność antykomunistyczną i antysowiecką, która w tamtych czasach wymagała wielkiej odwagi! Tematów, ludzi, wydarzeń na takie tablice historyczne mamy wiele. Ściana pamięci byłaby formą edukacji historycznej starogardzian, zwłaszcza młodzieży. Mam nadzieję, że apel prezesa IPN o jej utworzenie zostanie dobrze przyjęty przez Służbę Więzienną, która zaangażowała się całym sercem w ostatnia uroczystość. Dziękuję zwłaszcza panu pułkownikowi Ireneuszowi Łepkowskiemu, dyrektorowi Aresztu Śledczego, który pięknie odnowił mur i wziął na siebie pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczestników zgromadzenia.
Animus et Semper Fidelis
Tak nazywa się cenione wyróżnienie, przyznawane od lat przez Polskie Stowarzyszenie Morskie-Gospodarcze im. Eugeniusza Kwiatkowskiego z Gdyni. Łacińskie słowa tłumaczymy na język polski: „Odważny i zawsze wierny”. To jest nagroda prestiżowa. Nie tyle z powodu ceny kruszcu, choć i ona jest godna, ale ze względu na osoby, które ją przez minione lata otrzymały, stawiając na niej pieczęć swej osobowości. Na przykład arcybiskup gdański Sławoj Leszek Głódź, arcybiskup częstochowski Wacław Depo, ks. prof. Dariusz Oko, ks. infułat Józef Wójcik, Jarosław Kaczyński, Kornel Morawiecki, Alojzy Szablewski, prezes Daniel Obajtek, prof. Andrzej Nowak. - To mały fragment długiej listy, bo Polskie Stowarzyszenie Morskie – Gospodarcze im. Eugeniusza Kwiatkowskiego założył już w roku 1995 kpt. ż.w. Zbigniew Sulatycki, nasz pierwszy prezes – przypomniał na uroczystości w SCK prezes Marek Wardaszka. Uroczystość w Starogardzie, bo PSM-G było jednym z organizatorów naszej uroczystości w kościele i pod więziennym murem.
Prezes Wardaszka odczytał list premiera Mateusza Morawieckiego z okazji przyznania wyróżnień, premier dziękowł stowarzyszeniu za pielęgnowanie pamięci historycznej i za edukację historyczną. Część tego listu była podziękowaniem i pozdrowieniem dla wszystkich uczestników uroczystości, odczytałem ją przy Ścianie Pamięci.
Jesteście w Starogardzie…
Ponieważ uczestnicy uroczystości w SCK byli z całej Polski, miałem zaszczyt wygłosić krótki referat na temat historii Starogardu, podkreślając, że miasto jest równie stare jak Gdańsk, ponieważ w dokumencie z roku 1198 nazywane jest castrum Starigrod… Przypomniałem też okoliczności niemieckiej zbrodni pomorskiej i jej ofiary.
Laureaci
Pierwszą laureatką była w tym roku minister Anna Moskwa, która została bardzo ciepło przyjęta. Wszyscy pamiętamy, jak dzielnie odpierała niemieckie insynuacje na temat „rtęci” w Odrze i rzekomo tylko polskich zanieczyszczeń rzeki. Zdobyła szacunek i uznanie wszystkich Polaków. Pani minister podziękowała za wyróżnienie i bardzo skromnie stwierdziła, że swoje sukcesy zawdzięcza kompetentnym współpracownikom, znakomitym fachowcom, a jej zadaniem jest wyszukiwanie i skupianie takich ludzi przy ważnych dla interesów państwa przedsięwzięciach.
Animus et Semper Fidelis otrzymał także wojewoda pomorski Dariusz Drelich, Dziękując, powiedział, że takie wyróżnienia przyznaje się nie tylko za zasługi, lecz z nadzieją, że wyróżniony będzie pracował jeszcze ofiarniej. Zebrani nagrodzili laureata za te słowa brawami.
Trzeci z laureatów to nasz Kociewiak, Stefan Kukowski z Tczewa. Absolwent wydziału Mat-Fiz-Chem Uniwersytetu Gdańskiego i Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, był przez lata nauczycielem plastyki w tczewskim LO, nagradzanym przez kuratora i przez ministra oświaty za metody nauczania i za działalność na rzecz szkolnych OHP. Potem założył własną firmę reklamowa, zgłębił programy komputerowe pomocne w projektowaniu i osiągnął wielkie sukcesy na tym polu. Znaczną część dochodów przeznaczył na cele charytatywne, na edukację historyczną i upamiętnianie ważnych wydarzeń i postaci – dla Tczewa, Kociewia i Polski. Starsi z nas pamiętają piękną oprawę plastyczną wizyty Jana Pawła II w Pelplinie i Mszy św. na Górze Biskupiej. To było dzieło pana Stefana, który nie tylko to zaprojektował, ale i sfinansował. Pan Kukowski wykonał projekty 30 tablic historycznych, które przypominają o zbrodniach niemieckich, o zbrodni katyńskiej, o sowieckim najeździe na Polskę, o wielkich ludziach, zasłużonych dla Pomorza i dla Polski, o tragedii smoleńskiej roku 2010. Projektował liczne sztandary dla instytucji, dla szkół, jest autorem herbu powiatu starogardzkiego, uznanego przez Komisję Heraldyczną (w przeciwieństwie do „herbu” powiatu starogardzkiego!). Był pomysłodawcą, organizatorem lub współorganizatorem wielu uroczystości patriotycznych. Współorganizował Festiwale Twórczości Sakralnej. Pomysłodawcą Wigilii Miejskich w Tczewie, na których bywały tysiące ludzi. Był dobrym duchem i organizatorem orszaków Trzech Króli. Był rektorem Tczewskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Jest wielkim mistrzem Konfederacji Orderu św. Stanisława, podejmując się odbudowy dobrego wizerunku ważnego polskiego odznaczenia, zszarganego przez zaborców w XIX wieku. Doprawdy, wymienione tu dzieła to tylko niewielka część wszystkich dokonań naszego Kociewiaka. Dla uczestników uroczystości jego postać była prawdziwym odkryciem i wzorem tego, co nazywamy pracą społeczną. Otrzymał wielkie brawa.
Napisz komentarz
Komentarze