Właściciel tego klubu rodem z Francji, uznany przedsiębiorca - Radosław Romanek, we współpracy z sympatykami i fanami talentu i dziedzictwa lidera kultowego zespołu „Republika”, na czele z Józefem Golickim, doprowadzili tu do „uroczystego otwarcia Crand Club Paris”. Jak trafnie zauważył p. Radosław, „myślę, że tego rodzaju miejsca kultury nie było dotąd w Tczewie”, i jak dodał, „mam nadzieję, że spotka się to z uznaniem nie tylko tczewian”!
Chyba Radosław Romanek miał dużo racji w swoim optymizmie. Albowiem miejscówki na tą niezwykłą imprezę rozeszły się jak ciepłe bułki, na wiele dni przed wyznaczonym terminem. Ale p. Radek i tu pokazał niezwykłą klasę, gdyż pozwolił wejść do środka wszystkim, którzy pomimo deszczu osobiście tam przybyli. Uroczystość uświetnili również włodarze miasta Tczewa tj. Prezydent Łukasz Brządkowski, wiceprezydenta Joanna Grabowska, przewodniczący Rady Miejskiej Marcin Kussowski; dobrze, iż był także obecny starosta tczewski Mirosław Augustyn.
Wszyscy reprezentanci oraz inni mówcy, w tym Małgorzata Potocka, zadeklarowali wolę szerokiego i przyjaznego współdziałania. Uroczystość tą uświetnili także laureatki XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego, w osobach Zuzy Wiśniewskiej i Luizy Ganczarskiej, oraz rockowy zespół „EURAZJA” z osobistym uczestnictwem „republikanina” Sławomira Ciesielskiego. A potem były rozmowy, refleksje i marzenia ... Oby rzeczywiście się spełniły.
Wybitny muzyk, poeta, kompozytor z Tczewa!
Jako tczewianie, możemy być dumni z Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego „IN MEMORIAM”. Chwała za to przede wszystkim Józefowi i Renacie Golickim. Warto też pamiętać, że pierwsza biograficzna książka o naszym bohaterze, pt. „Grzegorz Ciechowski 1957-2001. Wybitny artysta rodem z Tczewa”, została opracowana w tczewskim środowisku i wydana w markowym wydawnictwie „Bernardinum”, już w 2007 r. Ale dla Grzegorza, bardzo ważna była rodzina, śp. Matka Helena oraz żyjące jego siostry - Aleksandra i Małgorzata, jak też koledzy i przyjaciele, szczególnie z licealnej tzw. „klasy Ananasów”. Nazwę taką ukuł, sam G. Ciechowski, z uwagi na aktywność w tej klasie sporej grupy dużych indywidualności! A do kumplów Grzegorza zaliczał się m.in. Marian Sarnowski, ale na pewno też (śp.) Wioleta Kołakowska, Ania Ruczyńska, Marcjusz Fornalik, czy też Mirek Piątkowski etc. Do przyjaciół rodziny Grzegorza, zalicza się też - od zawsze - Edward Kampowski, który już w 2002 r., ufundował pamiątkową tablicę, o godnej uwagi treści: „W tym Domu 29 sierpnia 1957 r. zaczęło bić serce „REPUBLIKI”, poety, kompozytora Grzegorza Ciechowskiego 1957-2001, Tczew, 22.12.2002 Tczewianie”.
Ale, nie zapominajmy, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, we własnym mieście!? Podkreślmy więc, że Grzegorz Ciechowski często odwiedzał dom rodzinny. Przybył też osobiście (jako gwiazda) na zjazdy klasowe „podstawówki” i I LO im. Marii Skłodowskiej-Curie. Podtrzymywał więzi koleżeńskie i nie zapominał o przyjaciołach. Ale, od czasu do czasu, wciąż pojawiają się krytyczne głosy malkontentów.
Jan Kulas
*Autor napisał książkę poświęconą artyście: „Grzegorz Ciechowski 1957–2001. Wybitny artysta rodem z Tczewa”, Wyd. Bernardinum, 2007
Napisz komentarz
Komentarze