Tartak napędzany silnikiem parowym
Pierwszy dom mieszkalny i zabudowania gospodarcze mieściły się przy młynie po lewej stronie stawu młyńskiego. W 1885 roku spłonął dom mieszkalny a także młyn. A. Schwartz sprzedał część swojej własności przybyłemu z Niemiec Ferdynandowi Dohrau (28,58 ha, w tym 3,70 ha lasu). Ten w 1895 roku zbudował okazały drewniany dom mieszkalny z ornamentowanymi oknami, z zamontowanymi okiennicami. Postawił murowane, z czerwonej cegły zabudowania gospodarcze oraz młyn wodny z turbiną Kaplana. Z Drezna sprowadził nowoczesny mlewnik i gniotownik firmy Seck, wialnię, odsiewacze. W pobliżu młyna zbudował tartak napędzany silnikiem parowym Jamesa Watta. Rodzina Dohrau była wyznania ewangelickiego, kościół ewangelicki był w Skórczu. Po 1905 roku najbliższa kaplica ewangelicka była już w pobliskim Wdeckim Młynie. Ferdynand Duhrau na początku XX wieku przekazał ziemię na pobliskim wzgórzu pod cmentarz ewangelicki. Od tej pory chowano tu zmarłych ewangelików z całej okolicy. W 1936 roku została tu pochowana 69- letnia żona Ferdynanda, Matylda zd. Bőttcher.
Po odzyskaniu niepodległości Polski
Rodzina Dohrau przyjęła obywatelstwo polskie i nadal mieszkała w Szladze. Tartak i młyn zatrudniał wielu mieszkańców Kasparusa i okolic. Dohrauowie jako jedyni w okolicy posiadali energię elektryczną, wytwarzaną z prądnicy w młynie. Pobliski Kasparus został zelektryfikowany dopiero w 1962 roku.
Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej właścicielem Szlagi został syn Ferdynanda, Henryk. H. Dohrau miał trójkę dzieci:2 córki o imieniu Kitzen i Waltrau oraz syna Jurgena.
Długa lista ofiar
Po wybuchu II wojny światowej w pobliżu Szlagi doszło do tragicznych wydarzeń. 5 września 1939 roku w tajemniczych okolicznościach został zabity 67 - letni mieszkaniec Kasparusa, Niemiec Augustyn Wizner. Hitlerowcy w odwecie 23 października 1939 roku w pobliżu leśniczówki Żurawki rozstrzelali 2 mieszkańców Kasparusa Wiktora Bobka i Bernarda Daggę. Tydzień później w zagajniku koło Szlagi zamordowali Jakuba Andrearczyka (49 lat), sołtysa Kasparusa Józefa Kłomskiego (41 lat), Franciszka Manuszewskiego (30 lat), Piotra Szpradę (54 lata) i jego brata Rocha Szpradę (56 lat). H. Dohrau jesienią 1939 roku został wybrany wójtem gminy Osiek.
W 1945 roku...
W czasie okupacji w okolicy Szlagi znajdowały się 2 bunkry partyzanckie. Pracownicy młyna i tartaku (Polacy) wspomagali partyzantów dostarczając im mąkę. Przed nadejściem wojsk radzieckich, w styczniu 1945 roku Dohrauowie opuścili Szlagę, udali się do Dolnej Saksonii do miejscowości Meppen. Żołnierze sowieccy przybyli do Szlagi 21 lutego 1945 r. Splądrowali młyn, dom, podpalili tartak. Młyn i zabudowania przeszły na skarb państwa. Młyn nadal przez długie lata pełnił dawne funkcje, z jego usług korzystało wielu rolników nie tylko z najbliższej okolicy. 4 stycznia 1947 roku zginał tragicznie, wciągnięty przez koło mlewnika 46 - letni młynarz Leon Plutowski z Gębów. W 1982 roku młyn rozebrano. Pozostały po nim tylko kamienne fundamenty.
Tajemnicza zawartość skrzynki
Latem 1992 roku do Szlagi przyjechał z Niemiec tajemniczy mężczyzna. U p. Ireny Galickiej wynajął pokoik na jedną noc. Następnego dnia, wcześnie rano udał się na pobliski cmentarz i z grobu Matyldy Dohrau wydobył niewielką metalową skrzynkę. Jak wspominała p. Galicka, skrzynkę szybko zapakował do bagażnika i odjechał. Obecnie budynek mieszkalny w Szladze jest w dyspozycji Nadleśnictwa Lubichowo, mieszka w nim 9 osób, w tym 4 dzieci.
(...) Pełen artykuł autorstwa Eugeniusza Cherka opublikowany został w nr 16 Gazety Kociewskiej z dn. 20.04.2016r.
Napisz komentarz
Komentarze