Choć nie mieszkają w Malborku, ale w Dzierzgoniu, to stowarzyszenie „Nasz Wielbark” rozpoczyna akcję charytatywną na rzecz chorej dziewczynki.
- Z gotowym pomysłem przyszła do nas Katarzyna Zduńczuk- mówi Beata Kacprowicz z „Naszego Wielbarka”.- Praktycznie wszystko już było ustalone, tylko potrzebowała stowarzyszenia, które sprawowałoby opiekę prawną nad tym projektem.
Stowarzyszenie „Nasz Wielbark” ma duże doświadczenie w takiej działalności, gdyż to właśnie ono prowadziło akcję na rzecz Natalki Sawczuk, zakończoną sukcesem. Teraz będą zbierać pieniądze na inne dziecko, które też potrzebuje wsparcia. Rodzice Marysi prowadzą stronę internetową, na której można przeczytać, co dzieje się z ich córką. Tam znalazła ich pomysłodawczyni tej akcji - Katarzyna Zduńczuk, liecalistka.
- Jest to akcja, którą w zasadzie rozpoczęła grupa znajomych. Praktycznie mieliśmy ustalone co chcemy zrobić, ale zmienił się adresat tej pomocy. Ponieważ wszystko już było gotowe, pomyśleliśmy, że za dużo osób się w to zaangażowało, żeby teraz zrezygnować. Znalazłam więc - przez zupełny przypadek -stronę Marysi w Internecie i skontaktowałam się z jej rodzicami- opowiada Katarzyna Zduńczuk.
Dzięki młodym ludziom, 14 stycznia w Karwanie, o godz. 17, rozpocznie się impreza dla Marysi. Każdy kto chce się tam wybrać, powinien zaopatrzyć się w cegiełkę, która kosztuje 30 zł. Dla tych, którzy przyjdą, będzie czekało wiele atrakcji. m.in. pokaz mody Marty Dubieckiej, której autorstwa sukienka będzie przedmiotem licytacji, występ kabaretu „Made in China”. Również na miejscu będzie można zapozować karykaturzyście i wrócić do domu ze swoją podobizną „z przymrużeniem oka”. To tylko część z tego co będzie się działo.
- Spośród cegiełek zostaną wylosowani szczęśliwcy, do których trafią wartościowe zaproszenia m.in. do salonu kosmetycznego, fryzjerskiego- dodaje Katarzyna Zduńczuk.
Pieniądze uzyskane w ten sposób pomogą Marysi.
- Rodzice Marysi ponoszą ogromne koszty związane z codziennym funkcjonowaniem dziecka. Drogie są rzeczy pierwszej potrzeby dla niej, czyli rurki do tracheotomii, gaziki i leki, co daje nawet kilka tys. zł miesięcznie- wyjaśnia pomysłodawczyni akcji.
O tym, gdzie można kupić cegiełki, poinformujemy już wkrótce.
Rodzice o Marysi
2 lutego - z wrodzoną wadą serca polegającą na zupełnym braku tętnicy płucnej, znaną pod nazwą: wspólny pień tętniczy typ IV (określaną również jako skrajny Zespół Fallota z atrezją tętnicy płucnej), któremu towarzyszy duży ubytek w przegrodzie międzykomorowej (VSD) oraz ubytki w przegrodzie między przedsionkami (ASD) oraz naczynia krążenia obocznego odchodzące do płuc od aorty(MAPCA) - urodziła się nasza córeczka Marysia.
Niestety, oprócz wady serca, boryka się ona z wcześniactwem, ponieważ urodziła się w 31 tygodniu ciąży, czyli ponad dwa miesiące przed terminem. Ważyła wówczas 910g i mierzyła 37cm. Konsekwencją przedwczesnego urodzenia są uszkodzone płuca - Marysia ma bardzo ostrą postać dysplazji oskrzelowo-płucnej. Z tego powodu, przez 7,5 miesiąca, oddychała za pomocą respiratora, i choć nie dawano nam żadnej nadziei, w końcu zaczęła samodzielnie oddychać, ale wciąż jest bardzo mocno tlenozależna.
Drugim bardzo poważnym powikłaniem wcześniactwa jest retinopatia. Nasza córeczka ma w znacznym stopniu odklejoną siatkówkę w obu oczach. Piąty stopień retinopatii w prawym oku (całkowite odwarstwienie siatkówki) nie daje praktycznie żadnej nadziei, że Marysia będzie widzieć. Czwarty stopień w lewym oku, często pozwala na widzenie czynnościowe lub chociaż na poczucie światła, ale niestety okazało się, że w polu widzenia znajduje się blizna, która może wszystko zasłaniać, więc i to oko nie rokuje dobrze.
Od początku nie dawano Marysi żadnych szans. Mówiono nam, że gdy urodzi się jako wcześniak to z powodu wady serca umrze natychmiast. Potem miała żyć jeden dzień, następnie kilka dni, kolejno dwa, trzy tygodnie i znów dwa- trzy miesiące... Ona jednak pomimo wady serca i wcześniactwa oraz wbrew diagnozom medycznym, a przede wszystkim dzięki modlitwie wielu osób, dla których życie naszej córeczki nie jest obojętne, żyje już kilka miesięcy, jest bardzo silna i chce poznawać świat.
Więcej informacji o Marysi można znaleźć na stronie: www.naszamarysia.pl
Reklama
Styczeń jest dla Marysi
MALBORK. Marysia urodziła się w lutym jako wcześniak z wadą serca. Ważyła niecały kilogram. Lekarze początkowo mówili, że umrze wkrótce, po urodzeniu, ale mijały dni i Marysia nadal żyje, a jej rodzice walczą o każdy dzień dla niej.
- 30.12.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 07:59)
Napisz komentarz
Komentarze