Przebudowa infrastruktury objęła odcinek około 500 metrów – od mostku na Kanale Juranda do przystani żeglarskiej. Jeszcze niedawno piesi i rowerzyści musieli pokonywać ten odcinek poruszając się wyboistą ścieżką, dziś równy trakt zachęca do spacerów i jazdy na jednośladzie. Poza tym, wzdłuż nowej drogi powstały miejsca idealne do wypoczynku – ławeczki, stoliki i stojaki na rowery. Na drzewach rosnących wzdłuż trasy zawisły budki lęgowe dla ptaków.
- Bardzo ładnie to wygląda – mówi Stanisław spacerujący wzdłuż Nogatu. - Bardzo często tędy chodzę albo jeżdżę rowerem i podoba mi się ta zmiana otoczenia. Park został prześwietlony, krzewy przycięte, a nowe ławeczki są bardzo ładne. Przedtem ławki były zdewastowane, im dalej w kierunku przystani tym było gorzej teraz aż chce się spacerować. Martwię się tylko czy długo będziemy cieszyć się takim stanem, bo wandali nie brakuje. Latem nieraz widziałem, że miejsca te okupowane były przez ludzi pijących alkohol. Obawiam się więc, że te ławeczki są zbyt delikatne jak na towarzystwo, które tam będzie przesiadywać.
Rzeczywiście inni nasi rozmówcy również potwierdzali, że park zawsze przyciągał mało wysublimowane towarzystwo i choć nowa architektura parkowa jest ładna, to może nie wytrzymać kontaktu z pijanymi wandalami. Do naszej redakcji wpłynęły pytania o to, czy magistrat nie wziął pod uwagę specyfiki terenu i czy ławki nie są zbyt delikatne. Zapytaliśmy więc urzędników, co sądzą na ten temat.
- Myśląc tym tokiem rozumowania, nie powinniśmy w ogóle stawiać małej architektury miejskiej – mówi Jerzy Skonieczny, wiceburmistrz Malborka. - Zniszczeniu ulegają nawet ciężkie, zabetonowane ławki, których nie dźwignąłby nawet strong man.Miejmy zaufanie do naszych mieszkańców, nie stawiajmy zasieków, płotów, murów. Liczymy też na pomoc „spokojnych” mieszkańców Malborka, którzy będą reagować na próby wandalizmu.
Zachęcamy więc naszych Czytelników do obywatelski
Napisz komentarz
Komentarze