- Zbieramy wszystkie pomysły, by stworzyć program rewitalizacji nie zza biurka. Po co? Mamy nadzieję, że wiele przedsięwzięć uda się zrealizować dzięki środkom, które chcemy pozyskiwać. Bez tego dokumentu nie wykorzystamy szansy, jaka jest przed nami w związku z ostatnim tak dużym rozdaniem środków unijnych – tłumaczył Marek Charzewski, burmistrz Malborka podczas jednego z trzech otwartych spotkań, które odbywały się w sierpniu.
1 października (czwartek) poznamy pierwsze efekty pracy nad programem rewitalizacji. Spotkanie, które odbędzie się w Szkole Łacińskiej, planowane jest między godz. 17.30 a 20. Warto, by w debacie o zmianach w mieście wzięli udział nie tylko mieszkańcy kwartałów, które mają być objęte rewitalizacją, czyli okolic ul. 17 Marca i Grunwaldzkiej, Reymonta i Orzeszkowej oraz Armii Krajowej. Bo rewitalizacja ma być realizowana z udziałem wszystkich sektorów: publicznego, obywatelskiego oraz przedsiębiorców. To, co może się zmienić w mieście, to nie tylko odnowione budynki, ulice i place. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu i sił, i środków, powstać mogą nowe miejsca pracy, nowe punkty usługowe, małe przedsiębiorstwa. Zgodnie z założeniem, może to oznaczać również większe bezpieczeństwo, miejsca wypoczynku na atrakcyjnych skwerach, ale także zajęcia dla dzieci i dorosłych, kursy zawodowe, lokalne kooperatywy. To wszystko przyczynić się może do poprawy jakości życia, ale i do wzrostu aktywności mieszkańców, tej społecznej i obywatelskiej.
Napisz komentarz
Komentarze