To było wielkie przeżycie, nie tylko dlatego, że wymagało odwagi, by wejść na samą górę po rusztowaniach umieszczonych przy Kościele Najświętszej Marii Panny. Na końcu tej wspinaczki czekała nagroda: możliwość przyklejenia fragmentu mozaiki przy ponad ośmiometrowej figurze. To centralna gwiazda z lewej strony posągu, na wysokości oczu Marii. Ten zaszczyt i przywilej przypadł wszystkim tym, którzy, według Fundacji Mater Dei, wspierali działania tej organizacji. Na tej liście znalazła się również redakcja „Gazety Malborskiej”.
A organizacja od początku miała jeden główny cel: odtworzenie figury Najświętszej Maryi Panny znajdującej się pierwotnie w otworze blendy wschodniej prezbiterium Kościoła Najświętszej Marii Panny w malborskim zamku. Właśnie mija siedem i pół roku funkcjonowania fundacji, a to, co w 2007 r. wydawało się tylko marzeniem, teraz staje się rzeczywistością. Gdyby nie Mater Dei i inicjatywa malborskich przewodników, posąg nie wróciłby na miejsce.
- Warto przypomnieć, że grono historyków sztuki podzieliło się na zwolenników i przeciwników odbudowy figury. To właśnie presja społeczna miała wpływ na decydentów, bo poprzez świadomość, że za rekonstrukcją figury stoi kilka milionów ludzi, ta decyzja została podjęta – mówił podczas spotkania w Hotelu Grot Bernard Jesionowski, prezes Fundacji Mater Dei. - Jest to również symbol miasta, które buduje od 1945 r. swoją tożsamość. To uzupełnienie tej układanki. Dzisiaj nie mamy prawie przedwojennych mieszkańców, ale mamy szansę zjednoczyć się i sprawić, że będziemy utożsamiać się z tym miejscem.
Bo figura Najświętszej Marii Panny to nie tylko ważący ok. 15 ton posąg pokryty barwną mozaiką. To nie tylko dzieło rekonstruktorów. To przede wszystkim dowód na to, że dzięki współpracy wielu środowisk można osiągnąć cel, że inicjatywa obywatelska ma szansę na realizację, że niemożliwe staje się możliwe. Dzisiaj nawet członkowie fundacji nie potrafią powiedzieć, kto pierwszy wypowiedział na głos marzenie o powrocie Madonny.
- Musiałbym się nad tym bardzo zastanowić. Nie pamiętam – usłyszeliśmy całkiem szczere zdanie wygłoszone przez Andrzeja Panka, wiceprezesa Fundacji Mater Dei.
Ale bez względu na to, kto jest autorem tego pomysłu, czy na zawsze zostanie bezimienny, to sam zamysł stał się tak atrakcyjny, że w jego realizację włączały się bezinteresownie kolejne osoby. Dużą rolę odegrali przewodnicy, którzy przez lata cierpliwie opowiadali o idei odbudowy figury kolejnym osobom, które zwiedzały Muzeum Zamkowe.
- To znaczący udział w postaci dotarcia do umysłów milionów turystów oraz propagowania zbiórki funduszy i sprzedaży cegiełek – przyznaje Andrzej Panek. - Swój wkład mają również przedstawiciele władz, instytucji publicznych, kościoła, przedsiębiorcy, pracownicy Muzeum Zamkowego, Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji, mediów i wiele, wiele innych osób.
Tym, którzy przez siedem i pół roku działania Fundacji Mater Dei w jakikolwiek sposób przyczynili się do powrotu figury Najświętszej Marii Panny do niszy kościoła, otrzymali prezent w postaci publikacji „Monumentalna figura Madonny na Kościele NMP w Malborku. Konteksty historyczne, artystyczne i konserwatorskie”.
- To dziewicza książka, wyszła w nakładzie 300 egzemplarzy. To pokłosie konferencji naukowej, która odbyła się 13 marca i była poświęcona historii monumentalnej figury Madonny na zamku malborskim – tłumaczy Andrzej Panek.
Jak zapewnił Bernard Jesionowski, prace przy rekonstrukcji przebiegają zgodnie z harmonogramem. Ich efekty ukażą się naszym oczom 17 kwietnia 2016 r., bo na ten dzień planowane jest uroczyste odsłonięcie posągu Najświętszej Maryi Panny.
Napisz komentarz
Komentarze