To wolontariusze Szlachetnej Paczki od kilku tygodni przeprowadzający wywiady w środowisku, weryfikujące, kto najbardziej potrzebuje. Trzeba podjąć, czasem trudną, decyzję, komu dać, a komu może innym razem.
- Było ośmioro wolontariuszy diagnozujących i ”kojarzących” pomoc dla 17 rodzin w Malborku i okolicach. Tych wolontariuszy nazywamy SuperW. To oni jeździli też osobiście i rozwozili prezenty. Każda z rodzin miała darczyńców, ale wiadomo, paczki robiły np. firmy, osoby prywatne z rodzinami, znajomymi. Tak naprawdę włączyło się 519 osób do przygotowania paczek o wartości ok. 52 tys.100 zł. Na rodzinę średnia wyszła 3100 zł – mówi Emilia Armgardt, lider Rejonu Malbork. – Chciałabym podziękować wszystkim, szczególnie firmom, które wzięły udział w Szlachetnej Paczce, m. in. Eurofins sp z o.o., także osobom z Tczewa, Zespołowi Szkół Katolickich w Tczewie, Pracownicom Szpitali Tczewskich oraz szczególnie Zespołowi Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Malborku za udostępnienie sal lekcyjnych na magazyn Szlachetnej Paczki. Chciałabym w imieniu swoim i Wolontariuszy z całego serca podziękować „głośno”.
- Wolontariuszem Szlachetnej Paczki byłam po raz pierwszy. W projekcie wcześniej uczestniczyłam jako darczyńca - mówi Izabela Krauze, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, na co dzień pracownica Archer Daniels Midland Company. Akcja przyciągnęła jeszcze dwie osoby z korporacji, która coraz częściej włącza się w życie społeczności Malborka. Podczas finału targały mną liczne, skrajne emocje, od zdenerwowania po euforię – ciągnie dalej pani Izabela. - A to w dużej mierze ze względu na fakt, że wolontariusz nie wie, co jest w paczce przygotowanej przez darczyńcę. Wszystko staje się jasne dopiero w momencie rozpakowywania prezentów przez rodziny w ich domach. Zadaniem wolontariusza jest jak najlepiej poprowadzić darczyńcę w trakcie przygotowywania prezentu. Ulgę odczułam w momencie, jak już widziałam, że darczyńca dobrze zrozumiał potrzeby rodziny i paczka jest trafiona. To, co na pewno zapamiętam z finału, to reakcje dzieci, zawsze prawdziwe, uśmiech, krzyki radości... Cały czas mam też przed oczami chłopca, który tak bardzo ucieszył się z nowego piórnika, że dotykał paluszkiem każdego ołówka, kredki, wszystkiego, co było jego zawartością... Cudownie jest mieć poczucie, że przyłożyło się do tego "swoją cegiełkę"...
- Wszystkie nasze rodziny otrzymały już pomoc. Ten czas był niezwykły zarówno dla nich, jak i dla mnie – mówi wolontariuszka Agnieszka Wehner - Darczyńcy spisali się na medal i sprawili niezwykłą radość rodzinom. Uśmiech dzieci był tego ewidentnym przykładem. To było niezwykłe przeżycie. Tego typu akcje pokazują, że czasami warto zrobić coś więcej dla drugiego człowieka.
Przez dwa dni podjeżdżały samochody wypakowane prezentami – wolontariusze przeładowywali je i wyjeżdżali do rodzin. Wracali pełni emocji, czasem ze łzami w oczach, opowiadali jedno przez drugie, jak ofiarowani reagowali, jak dorośli, jak dzieci. Głównie dzieci, bo tego opisać się chyba nie da. Ale same wolontariackie łzy mówiły za siebie.
Rozmawiałem z wieloma pomagającymi przy realizacji akcji Szlachetnej Paczki. Prócz determinacji i radości działania, były też ciemniejsze strony ich pracy. Wspominali o dużej ilości biurokracji, choć dokumentacja z całą pewnością być powinna, to jednak nie aż tak rozbudowana, bo po co? Mówiło się tez o braku świadomości idei mądrej pomocy, przygotowania i wiedzy na temat paczki wśród kadry ośrodków pomocy. Takie sygnały odbierali w różnych miejscach działań wolontariuszy. Może przydałyby się jakieś szkolenia – mówili - to pomogłoby i znacznie ułatwiło w przyszłości działania .
Ale najważniejsze było, by pomóc szlachetnie innym, co też działo się tu, w Malborku, również. Bez względu na status, bez względu na wyznanie, bez względu na wszystko … bo w tym liczy się inny człowiek.
- Wizją i celem Przyjaznego Kościoła (Kościół Zielonoświątkowy) w Malborku jest okazywać miłość Chrystusa wszystkim ludziom - mówi pastor Andrzej Robaczek. - Wychodząc naprzeciw zarówno duchowym, jak i przyziemnym potrzebom mieszkańców Malborka i naszego regionu po raz kolejny z radością skorzystaliśmy z możliwości objęcia opieką jednej z rodzin w ramach Szlachetnej Paczki, organizując zbiórkę funduszy i darów w naszym zborze oraz wśród przyjaciół. Odpowiedź przerosła nasze oczekiwania
i dzięki temu mogliśmy oglądać łzy szczęścia na twarzy obdarowanych. Życzymy wszystkim błogosławionych świąt Bożego Narodzenia.
- Dziś darczyńca powiedział mi: "od kilku lat przygotowujemy paczki dla biednych ludzi, bo widzimy, że dobro naprawdę wraca – opowiada Andrzej Krawców, wolontariusz, pracownik korporacji ADM - Przestańmy zatem narzekać, skupiając się na sobie; obok nas są ludzie bardziej potrzebujący.
Napisz komentarz
Komentarze