Do zbiórki włączyli się wolontariusze, którzy przemierzali ulice, zbierając datki do puszek oraz osoby, które organizowały koncerty, aukcje i imprezy towarzyszące. Malborski finał odbywał się w auli Szkoły Podstawowej nr 5, gdzie trwały występy, licytacje i rozstawione były stoiska.
- Jak zwykle, nasi uczniowie, rodzice ,nauczyciele i przyjaciele z przygotowali super stoiska. Na gości czekało wiele atrakcji: stoiska z kulinariami, rękodziełem, loterią i wieloma innymi niespodziankami, wkładając w to nie tylko swoją pracę, ale przede wszystkim wielkie serce. Kawiarenka pod Aniołami serwowała super pyszne ciasta, desery, kawy i herbaty. Jak zwykle zgromadzone słodkości rozchodziły się w mgnieniu oka - mówią w imieniu sztabu WOŚP Malbork Agnieszka Nowicka, Bożena Kalinowska – Sawicka i Gabriela Machnio. - Na stoiskach królowały rzeczy dla dzieci, zabawki, gry, puzzle, kasety i inne. Dużym zainteresowaniem cieszyło się rękodzieło: świeczniki, serwetki koronkowe, puzderka, ramki i tzw. różności, których spisać wszystkich zgoła nie można typu: zakładki do książek z "przypominajką". Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w Orkiestrze, wolontariuszom, uczniom i ich rodzicom i rodzinom, nauczycielom, zaprzyjaźnionym szkołom, wykonawcom, instytucjom, które nas wspierają, darczyńcom, których nie sposób wszystkich wymienić i mieszkańcom, którzy jak zwykle byli niezawodni. Dziękujemy za każdą złotówkę, wsparcie, uśmiech i dobre słowo! To były faktycznie wysokie loty!
86 wolontariuszy pod kierownictwem Ewy Dąbrowskiej kwestowało od godz. 9. Łącznie do puszek udało się zebrać ponad 22 tys. zł.
- Hojność mieszkańców Malborka przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Ludzie podchodzili do nas wrzucając pieniążki, mówili przemiłe słowa o pracy wolontariuszy i o Orkiestrze. Bardzo wzruszające były wypowiedzi starszych ludzi, którzy cieszyli się, że nie tylko ich wnuki otoczone są opieką, ale także oni. W okolicach zamku spotkaliśmy pana, który wręczył naszemu opiekunowi szklany słoik z pieniędzmi i bez słowa odszedł. Wołany, odpowiedział tylko "To dla was" – mówią dziewczęta ze Sztabu WOŚP. - Wzruszających sytuacji było więcej. Natalka i Szymon rozbili swoje szklane skarbonki z pieniążkami i czekali na pojawienie się wolontariuszy na ul. Kościuszki. Nauczycielka przedszkola pani Jola obdarowała workiem groszaków najmłodszego wolontariusza 6-letniego Kubę. Nasi wolontariusze, zmarznięci, ale szczęśliwi, grzali się podczas przerw w stołówce Szkoły Podstawowej nr 5, gdzie czekał na nich posiłek przygotowany przez Bar Puchatek i nasze panie z kuchni. Wielu ludzi czekało na wolontariuszy i wychodziło im naprzeciw obdarowując pieniążkami nie tylko jednego, ale i całą grupę. Harcerze, jako najdłużej chodząca grupa nie mogli się nadziwić, że ludzie czekali na nich, grzejąc się w samochodach. Liczebność darczyńców, ich hojność, wsparcie słowem a nawet ciepłą herbatą była dla nas wszystkich niesamowitym przeżyciem.
Finał Orkiestry trwał również w Nowym Stawie. Główna impreza odbywała się w Galerii Żuławskiej a na ulicach kwestowali wolontariusze. Na scenie w „ołówku” występowali starsi i młodsi artyści, trwały kolejne licytacje a dla chętnych rozstawione były stoiska - także gastronomiczne. W sumie w Nowym Stawie w dniu finału oraz w czasie imprez towarzyszących i kwesty zebrano ponad 24 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze