Do – samobójczego jak się okazuje – skoku doszło 11 kwietnia, w godzinach wieczornych. Informację przekazali policjantom dwaj przypadkowi świadkowie, którzy zobaczyli, jak młody mężczyzna skacze do rzeki z barierki mostu. Pięć zastępów Straży Pożarnej rozpoczęło poszukiwania młodego mężczyzny jeszcze tej samej nocy. Dwie łodzie sprawdzały nurt rzeki, pozostali funkcjonariusze przeczesywali jej brzegi. Akcję kontynuowano w kolejnych dniach - nadal bez rezultatu. Strażacy sprawdzili kilka kilometrów biegu Wisły. Policjantom udało się ustalić, że do Wisły skoczył 18-letni mieszkaniec Tczewa. Mundurowi nie wykluczali ewentualności, że udało mu się bezpiecznie dopłynąć do brzegu i ukryć się po zerwaniu kontaktów z rodziną. Tak się jednak nie stało.
- 12 maja, na wysokości miejscowości Palczewo (gm. Ostaszewo), wędkarz zauważył w Wiśle pływające ciało - poinformował nas asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Po jego wyciągnięciu okazało się, że jest to zaginiony przed miesiącem 18-letni mieszkaniec Tczewa.
Udało nam się ustalić, że chłopak miał problemy z prawem. Ostatni okres spędził w poprawczaku. W mijającym tygodniu odbył się jego pogrzeb.
Napisz komentarz
Komentarze