środa, 5 marca 2025 05:32
Reklama

Malarstwo nie jest zarezerwowane dla geniuszy

Z Barbarą Kaczmarowską - Hamilton, artystką polskiego pochodzenia od lat mieszkającą w W. Brytanii, rozmawiamy o zakończonej w ubiegłym tygodniu II edycji konkursu malarskiego dla uczniów szkół powiatu tczewskiego pn. „Portret Mojej Matki”, walce o zachowanie Ogniska Polskiego w Londynie oraz bliskiej jej osobie – Matce Irenie.
Malarstwo nie jest zarezerwowane dla geniuszy

- Jak można ocenić tegoroczny konkursu „Portret Mojej Matki”? 

- Podobnie jak w pierwszej edycji portrety są fantastyczne, pełne emocji, ciekawe! Robią wrażenie już przy pierwszym spojrzeniu, a gdy się do nich po chwili wróci, odkryć można kolejne piękne detale. Kiedy widzi się dużo portretów naraz, nie wydają się być niczym szczególnym. Niektórzy powiedzą – bazgroły. Jeżeli jednak poświęci się każdemu z osobna chwilę – odkryjemy, jak są przemyślane, przepiękne, wzruszające! W tym roku dużo jest portretów kolorowych i ekspresyjnych. Każda mama jest inaczej przedstawiona, widziana oczami różnych osób w różnym wieku. Jedna np. namalowana jest z szerokim uśmiechem, co stwarza zabawny efekt. Inna ukazana jest z sześcioma rękami, w których dzierży przedmioty domowego użytku, na głowie ma koronę. To symboliczny portret – dla każdego dziecka Matka jest królową, chociaż na codzień wykonuje zupełnie prozaiczne, „niekrólewskie” czynności. Matka namalowana przez pewnego licealistę ma strasznie zmęczoną, zatroskaną twarz i dwoje dzieci na ramionach. Jest to bardzo wstrząsający, ale niesamowity portret! Wzruszające są dzieła najmłodszych uczestników. Maluchy są tak rozbrajająco szczere, spontaniczne, autentyczne. Przedstawiają mamę tak, jak ją rzeczywiście widzą.

Bardzo się cieszę, że zgłosiło się tylu uczestników konkursu. Taka jest zresztą jego idea – zachęcić jak najwięcej dzieci i młodzieży do malowania oraz rozwijania talentów plastycznych. Oczywiście, nie wystarczy jedna jego edycja. Aby inicjatywa przyniosła efekty, musi być kontynuowana. Razem z Alicją Kotlicką bardzo dziękujemy wszystkim nauczycielom, którzy motywowali i zachęcali swych uczniów do przyłączenia się do naszej akcji. Czasami dopiero wtedy młody człowiek może odkryć swój talent. Także i ta edycja udowodniła, że taki talent posiada mnóstwo dzieci i młodzieży. Wszystkie portrety mogłyby zdobić okładkę książki!

 

- Talent plastyczny dziecka trzeba rozwijać już od momentu, kiedy będzie umiało trzymać w rączce kredkę?

- Oczywiście! Rodzice powinni już od najmłodszych lat obserwować swoje dziecko, a potem stymulować jego talent i naturalne zdolności. Talent plastyczny naszej pociechy przejawia się częstym i chętnym malowaniem, rysowaniem, czy lepieniem z plasteliny. W Przedszkolu Artystyczno – Językowym „Pan Słonik” (nad którym Barbara Kaczmarowska - Hamilton sprawuje artystyczny patronat – przyp. red.) spotkałam mnóstwo wspaniałych, uzdolnionych przedszkolaków! Cieszę się, że jest w Tczewie przedszkole, które inspiruje dzieci artystycznie i sprawia, że od najmłodszych lat obcują one ze sztuką. To nieprawda, że malarstwo zarezerwowane jest dla plastycznych geniuszy! Na przykładzie wielu uznanych malarzy, którzy mieli problemy umysłowe (jak np. Nikifor) można zauważyć, że do malowania nie potrzeba wcale wielkiej mądrości. Malować trzeba chcieć, zadbać o odpowiednie materiały i  mieć poparcie dorosłych, którzy pomogą dziecku inwestować w siebie. Dzieci powinni mieć jakąś pasję, która uchroniłaby je przed pułapką komputerowego świata. Trzeba pamiętać, że przyszłość sztuki leży w młodych rękach.

 

- Podobnie jak w ubiegłej edycji, także teraz zwyciężył portret Kamila Wojciechowskiego. Czym Panią ujął? Co było w nim takiego wyjątkowego?

- To naprawdę bardzo zdolny chłopiec! Jego portret jest bardzo mądry, graficznie dojrzały, wspaniale przemyślany i skomponowany. Posiada też ogromne walory estetyczne. Tego portretu nie powstydziłby się żaden student ASP. W zeszłym roku na zwycięskim obrazie Mama Kamila przytulała kotka. Tym razem syn namalował ją w towarzystwie... motylka. Na pewno między nim a Mamą istnieje silna, piękna więź. Wyróżniając pozostałe prace sugerowałam się tym, że muszą być one estetycznie piękne, interesujące, ekspresyjne, zdradzające inwencję i umiejętności autora. To moje osobiste kryteria – może kto inny nagrodziłby inne portrety. Wszystkie zresztą prezentowały się wspaniale, były pięknie wyeksponowane. Chociażby najwspanialszy portret został namalowany na kartce leżącej na podłodze – będzie tylko zwykłą kartką z rysunkiem. Jednakże ten sam rysunek oprawiony w ramę – staje się dziełem sztuki. Będzie wspaniałą rodzinną pamiątką na długie lata. Uważam, że wszystkie prace uczestników konkursu zasłużyły na oprawienie, a wówczas zyskają wartość nie tylko sentymentalną, ale i dekoracyjną.

 

- Konkurs „Portret Mojej Matki” – zainicjowany w Tczewie - nabiera coraz większego rozmachu. Angażuje się w niego coraz więcej osób i miast...

- To prawda. 30 maja w Brzesku odbędzie się finał pierwszej edycji konkursu „Portret Mojej Matki”. Zostało tam zebranych 600 prac! Patronat nad brzeską inicjatywą objął prof. architektury Bartłomiej Struzik z Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. We wrześniu w brzeskich szkołach języka angielskiego odbędzie się też konkurs na najlepszy portret królowej Elżbiety II. W przyszłym roku „Portret…” organizowany będzie w Sopocie. Ponadto przy współpracy przewodniczącego Rady Miasta Sopotu Wojciecha Fułka i prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego chcemy otworzyć „Akademię Portretu”. Sopot zawsze był miastem artystów. Nasze pokolenie musi zrobić wszystko, aby szacunek i miłość do sztuki przekazać następnym pokoleniom. W 2013 r. „Portret ..” odbędzie się także w Krakowie. Przy jego organizacji pomogą mi mecenas Marcin Banasik, będący w zarządzie Fundacji Renesansu Portretu i moja przyjaciółka Lady Małgorzata Belhaven and Stanton.

 

- Walczy Pani o zachowanie Ogniska Polskiego w Londynie...

- Tak. Nieruchomość, w której mieści się Ognisko Polskie (Polish Hearth) ma najprawdopodobniej zostać sprzedana. Jestem bardzo związana z tym miejscem. Ściany wnętrz gmachu ozdabiają moje portrety, od lat urządzałam tam wieczory literackie. Postanowiłam więc reagować. W moim studio pojawiło się 60 osób, w tym mnóstwo młodzieży gotowej bronić Ogniska! W niedzielę, 27 maja odbył się wielki wiec, podczas którego polska społeczność w Londynie walczyła o zachowanie tej instytucji. Uważam, że Ognisko należy do polskiego społeczeństwa w Londynie i powinno absolutnie pozostać w polskich rękach.

 

- Czy w ciągu ostatniego roku namalowała Pani portret jakiejś znanej osoby?
- Nie. Namalowałam jednak dużo portretów na akcje dobroczynne, dotyczące np. zwalczania raka i depresji u młodych ludzi. Niedawno odbył się koncert charytatywny. Był tam obecny książę Kentu i przeprowadzono aukcję obrazów, z których dochód przeznaczony został na cele charytatywne.

 

- Nawiązując do święta, z którym związany jest konkurs „Portret...” - Dnia Matki. Jaka była Pani Mama?

- Moja Mama Irena była bardzo dobrym człowiekiem. Umarła w wieku 90 lat; była delikatną, ale jednocześnie silną kobietą. Byłam z nią bardzo związana. Codziennie, gdy się budziłam, zaraz do niej dzwoniłam. Mieszkała w Sopocie, ale bardzo często do mnie przyjeżdżała. Bardzo mi jej brakuje. Strata Matki pokazuje, jak bardzo była nam droga i niezastąpiona. Była mi bardzo pomocna w mojej pracy malarskiej. Zresztą oboje rodziców wspierało mnie w pracy twórczej. Mama zawsze powtarzała, że w życiu nie można być ani na dole, ani na górze – ale zawsze pośrodku. Jakże często we współczesnym świecie jej maksyma znajduje potwierdzenie. Nieważna jest wielka kariera i sława. Ważne, aby w swym życiu odnaleźć pasję.

 

- Malowała Pani portrety Mamy? Jak ją Pani przedstawiła?

- Moją Mamę malowałam wielokrotnie i w różnych okresach jej życia. Pierwszy, pastelowy obraz  jest bardzo delikatny. Mama była zresztą bardzo kobieca i delikatna. Potem malowałam ją we Włoszech. To był taki dość twardy, olejny portret z abstrakcyjnym tłem. Malowałam ją też w Londynie, gdy umarł mój ojciec. Na każdym portrecie jest inna – zmieniał się nie tylko jej wygląd, emocje, ale też ja się zmieniałam. Doskonaliłam technikę, rozwijałam się. Za każdym razem starałam się uwieczniać ja taką, jaką ja w danym momencie odczuwałam.

 

- Z Pani inicjatywy trwa w Anglii konkurs na najlepszy portret królowej Elżbiety II z okazji Jubileuszu 60-lecia jej panowania. Jak dzieci przedstawiają monarchinię?

- Zebraliśmy już część portretów. Są naprawdę fantazyjne! Pokazywana jest różnie, przeważnie w koronie, dostojna. Jako że każda Matka jest dla swego dziecka królową – zachęcam wszystkich mieszkańców Tczewa do zapoznania się z pracami tczewskich talentów. Zapraszam do obejrzenia wystawy pokonkursowej w Fabryce Sztuk. Naprawdę warto.

 

Warsztaty z najmłodszymi, czyli czym skorupka…

Barbara Kaczmarowska - Hamilton sprawuje patronat artystyczny nad Przedszkolem Artystyczno – Językowym „Pan Słonik”, które odwiedziła podczas swego pobytu w Tczewie.

- Przedszkolaki w wieku od 2,5 do 5 lat uczestniczyły w prowadzonych przez nią warsztatach plastycznych – opowiada właścicielka placówki, psycholog Alicja Kotlicka. - Wyklejały na wcześniej przygotowanym wzorze owalu twarzy wycinki z gazety. Naklejały więc oczy, nos, usta. Celem warsztatów było nauczenie dzieci – poprzez kreatywną zabawę - co to jest portret, praca nad motoryką rączek, a także uświadomienie, z czego składa się twarz i jak w portrecie ważny jest jej każdy szczegół.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

14.10.2014 21:19
bo właśccielki przedszkola jest to ciotka dlatego przyjechała, zresztą ta hamiton ma mieszkanie w sopocie a oni się tym mieszkaniem teoretycznie opiekują

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
pipi 27.06.2012 22:35
hahahahha... profesorowie....

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Puyol 05.06.2012 08:51
Miło, że taka Pani Hamilton zainteresowała się konkursem tczewskim i zaangażowała się tak bardzo. Dziękuję

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 30 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama