Cesarz Napoleon uznał, że była to „pierwsza polska bitwa” i przyznał Polakom rekordowo dużo, bo aż czternaście krzyży Legii Honorowej. W Tczewie żołnierze – za walne zwycięstwo, otrzymali też tzw. złotą godzinę na rabunek. Dodajmy, że od kilku lat, dzięki Fabryce Sztuk możemy oglądać coraz bardziej widowiskową rekonstrukcję tej niezwykłej, zimowej batalii o Tczew.
Najpierw rekonstruktorzy przy dźwiękach werbli, przemaszerowali spod Fabryki Sztuk, pl. J. Piłsudskiego i ul. Jarosława Dąbrowskiego na plac gen. J. Hallera, gdzie można było obserwować obozowisko żołnierzy. Tam przy wojskowej grochówce rozpoczęła się pierwsza część opowieści historycznej narratora o wydarzeniach dnia bitwy, która towarzyszyła widzom aż do końca inscenizacji. Dowiedzieliśmy jak wojna zawitała do Tczewa i co oznaczał końcowy szturm na miasto dla jego mieszkańców.
Niestety wojna była straszna i oznaczała rabunek i gwałty na mieszkańcach. Jak można było się dowiedzieć z narracji, niektórych mieszkańców Kociewia oszczędzano. Najbardziej narażeni byli, jednak pruscy bogacze, których zwycięzcy nie oszczędzali i rabowali bez litości.
Wielka niezwyciężona armia Fryderyka II wypowiedziała wojnę Napoleonowi, ponosząc klęskę za klęską w 1806 r. Ostatecznie mimo rozbicia państwa Pruskiego, władca Prus kontynuował wojnę, znajdując schronienie u nadchodzącego z pomocą cara. Dla Polaków bitwa o Tczew 1806 r. była spełnieniem pragnienia walki z pruskim zaborcą.
Reprezentuje tu brytyjską jednostkę 95. Regiment Strzelców, który jednak nie wziął udziału w bitwie o Tczew. Niemniej nasze mundury to jak najbardziej epoka napoleońska z lat 1807-1815.
Są tu także moi koledzy 16. Regimentu Pruskiego...
W obozowisku spotkaliśmy posilających się grochówką gdańszczan: Roberta, Dariusza Słowikowskiego (garnizon Gdańsk), Krzysztofa Malinowskiego i Jacka Morgasia.
- Chcemy dokładnie zaprezentować wojskowość tamtej epoki. Nasza „szesnastka” z Góry Grochowej jak najbardziej broniła wówczas Tczewa – stwierdził jeden z odtwórców w pruskim mundurze. - Mieliśmy przerwę w odtwarzaniu historii jedynie podczas pandemii COVID-19!
- Przyjechałem aż z Rzeszowa. Z reguły kilka razy w roku obserwuje moich znajomych z Legi włosko-polskiej, którzy biorą udział w inscenizacjach takich jak ta dzisiejsza – powiedział nam pan Krzysztof, jeden z widzów. - Pasjonuje się epoką napoleońską. Zawsze po inscenizacjach, takich jak np. ta ubiegłoroczna w Nysie i Kłodzku spotkamy się i rozmawiamy. W Tczewie jestem pierwszy raz na tej bitwie i jest super!
Samo odtworzenie bitwy trwało ok. godziny od godz. 14.00. Całe powietrze dosłownie pachniało prochem. Rekonstruktorzy odtworzyli sławną bitwę pod murami obronnymi przy ul. Wąskiej, a potem pl. Hallera (wycofywanie się wojsk pruskich i złota godzina – po raz pierwszy). Publiczność zgromadzona była licznie od strony ul. Ogrodowej. Na koniec odtwórcy historii otrzymali od zgromadzonych gromkie brawa za okazane emocje.
Wawrzyniec Mocny
Zdjęcia/wideo
Napisz komentarz
Komentarze