A trzeba pamiętać, że były też inne domy kultury Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie - „Konrad” na Czyżykowie, gdzie w ramach akcji morskiej wychowano wielu żeglarzy, czy ODK na os. Garnuszewskiego (ostatni kierownik Halina Szymańska - Dąbek). Ten na Suchostrzygach zakładała Wiesława Quella.
Nie tylko dla spółdzielców
W imieniu prezydenta Tczewa gratulacje szefostwu SDK, SM i spółdzielcom złożyła Sylwia Olek, naczelnik Wydziału Edukacji w magistracie, która współpracuje z placówką np. przy organizacji półkolonii letnich:
- W tym czasie placówka niezwykle aktywnie działała na rzecz mieszkańców Tczewa, organizując liczne imprezy kulturalne, rekreacyjne. Dawało to tczewianom szansę aktywnego spędzania wolnego czasu, poznania się nawzajem i sąsiedzkiej integracji. Życzę wielu kolejnych ciekawych przedsięwzięć, niesłabnącej pasji i siły do działania.
Gratulacje w imieniu sześciu rad osiedli SM złożyła i pomyślności na następne 30 lat życzyła radna Gertruda Pierzynowska.
- Klub od 30 lat działa dynamicznie - uważa przewodniczący Rady Nadzorczej SM Henryk Etmański. - Dom kultury to nie tylko pomieszczenia, ale miejsce, gdzie możecie prowadzić działalność dla ludzi. Dziękuję za lata pracy na rzecz dobra całej spółdzielni, 22 tys. spółdzielców, jak i wszystkich mieszkańców Tczewa. Nie działamy obok miasta, a w nim.
Pan Henryk dodał, że chociaż jest z racji wieku seniorem, to nie chodzi do Klubu Seniora, bo mając liczne zajęcia... nie ma na to czasu.
Być dla ludzi
Obecna szefowa SDK Lidia Franek pracuje w domu kultury od 1983 r. Zaczynała na ćwiartkę etatu.
- Jako kobieta mająca dzieci, chciałam się troszeczkę oderwać od domu, od codzienności - wspomina Lidia Franek. - Nie chodziło o brak pieniędzy, bo mąż zarabiał. Chciałam na dwie godziny iść do ludzi. Moimi krokami pokierowała Larysa Domkowska, prezes PKPS. Przeszłam przez każdy szczebel i powoli się rozwijałam.
Pani Lidia podkreśla, że zawsze najważniejszy jest zespół ludzi, z którymi fajnie się pracuje.
- Miałam szczęście do dobrych ludzi - wyjaśnia Lidia Franek. - Przez długi czas była to Danuta Trojanowska, moja córka Agnieszka, Małgorzata Derengowska, od roku Małgorzata Iwańska, która czuje tego bluesa. Nie wszyscy odnajdują się w tym systemie pracy. Nie można patrzeć na zegarek, trzeba to kochać. I wiem, że jesteśmy potrzebni ludziom. Staramy się ofertę dostosować do oczekiwań mieszkańców
Dzisiaj SDK proponuje sekcje dla pań - aktywne 50 plus, yogę (od września też dla dzieci), jest sekcja szachowa, tenisa stołowego, Klub Seniora i chór, prężne działa Gremium Malarskie. Wspólnie rozwinięto Klub Amazonek. Po raz trzydziesty są półkolonie dla dzieci.
- Wychodzimy na osiedla - dopowiada Lidia Franek. - Organizujemy bal noworoczny Klubu Seniora, bal przebierańców dla dzieci z osiedla, Dzień Babci, Dzień Kobiet, Dzień Matki, Dzień Dziecka, plenerową majówkę, konkursy na najładniejszy balkon i iluminację świetlną. Są wystawy, w tym dwukrotnie Gremium, są spotkania. Zależy mi na współpracy, kontakcie z ludźmi. Być dla ludzi to moje motto. A wymagać od innych, to najpierw wymagać od siebie.
SDK to też wolontariusze z OHP czy z Fundacji Pokolenia, którzy odpowiadają na każdy apel, bardzo aktywni i chętni do pomocy są seniorzy. Tu ma miejsce integracja pokoleń.
Aktywne seniorki
- Chodzę do SDK już 20 lat - wyjaśnia Henryka Buta. - Tak mi się tutaj podoba, że nie mogę doczekać się każdego wtorku, gdy spotykamy się w Klubie Seniora. Śpiewam, tańczę i jak trzeba... to sprzątam. Wszystko co mi każą (śmiech – dop. redakcja). Byłam jedną z Miss Seniorów.
- Od 12 lat mieszkam w Tczewie, a do klubu przychodzę od 10 lat - opowiada Teresa Lutkiewicz. - Przeprowadziłam się z Gdańska. Jestem bardzo zadowolona mieszkając tutaj. Tczew w wielu miejscach jest zadbany. Mam wspaniałych przyjaciół. Śpiewam w chórze, tańczyłam w zespole Wiecznie Młodzi. Jestem na emeryturze i to jest całe moje życie. Ten klub pozwala nam trzymać się i czuć się młodo.
- Pierwsze moje kroki w klubie stawiałam 30 lat temu - relacjonuje Lidia Olszewska. - Wraz z mężem wprowadziliśmy w to miejsce troszeczkę muzyki. Grałam na akordeonie. Należę do chóru, a taniec, muzyka i śpiew trzyma mnie przy życiu i w zdrowiu. Niegdyś grywałam po weselach i zabawach.
Napisz komentarz
Komentarze