Pozostałości obiektu, pochodzącego prawdopodobnie I poł. XIV wieku, zostały odsłonięte w zeszłoroczne wakacje, podczas przygotowania do budowy w tym miejscu domu. Po rocznych badaniach archeolodzy uznali, że tak duże założenie nie może być niczym innym jak zamkiem, który - według kronik, lustracji województw i przekazów pierwszych autorów piszących o historii Tczewa (pozostałości warowni widzieli na własne oczy i identyfikowali je z siedzibą Sambora II) – miał stać właśnie w tym rejonie miasta (ul. Zamkowa 8-13).
Przyszłość murów zależy od projektu
I choć ostatnio archeolodzy tonują emocje i proszą, aby o ewentualnym zamku krzyżackim mówić powściągliwie, są pewni, że mamy do czynienia z jednym z ważniejszych odkryć archeologicznych w historii Tczewa.
- Pierwsze wnioski i sugestie przekazaliśmy już do wojewódzkiego konserwatora zabytków – mówi Zbigniew Sawicki, archeolog z Muzeum Zamkowego w Malborku. - Pracujemy jeszcze nad końcową dokumentacją. Chcemy jeszcze przeprowadzić badania archeologiczne w części położonej najbliżej domu, gdzie jest wylewka betonowa.
Jak się dowiedzieliśmy, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku czeka na ostateczny projekt techniczny zaplanowanej w miejscu odkrycia inwestycji.
- Wówczas będziemy wiedzieć, co dalej zrobić z odkrytymi murami – informuje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Na chwilę obecną wytyczne są takie, że relikty odkrytego budynku należy zakonserwować i zachować, ale w jaki sposób, to zależy od wspomnianego projektu. Nie mamy uwag do przeprowadzanych wykopalisk. Wszystko odbywa się prawidłowo.
Zadbajmy o nasze dziedzictwo
Z decyzji konserwatora zadowolone jest Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski w Tczewie. To właśnie dzięki interwencji jego członków udało się ocalić średniowieczne mury przed zniszczeniem.
- Decyzja konserwatora cieszy, ale nie będę popadał w zachwyt – mówi prezes Zrzeszenia Krzysztof Korda, historyk oraz miejski radny. - Oczekuję, że takich decyzji będzie odtąd więcej w naszym mieście. Nie powinno się w tym miejscu budować czegokolwiek. Mam nadzieję, że konserwator stworzy raport z badań i poinformuje, co ostatecznie odkryto. Wówczas można by podjąć próbę zamiany właściciela działki. Chciałbym, aby odkrycie zostało przysłonięte pleksą, dzięki czemu będzie można chodzić po nim i widzieć co znajduje się pod ziemią. Takie rozwiązania funkcjonują w wielu miastach. Byłoby to kolejną atrakcją Tczewa. Dodatkowo powinna zawisnąć tam tablica z informacją o znalezisku.
Pisaliśmy już, że odkryciem zainteresowały się władze Tczewa. Gdyby okazało się, że rzeczywiście mamy do czynienia z zamkiem, prezydent miasta nie wykluczył na naszych łamach wykupienia działki z prywatnych rąk lub jej wymiany.
- Średniowieczny Tczew mimo upływu wieków jest dobrze zachowany – podkreśla Krzysztof Korda. - Ziemia kryje jeszcze wiele tajemnic, choć mniej więcej wiemy gdzie i co uda się odnaleźć. Najważniejsze na tę chwilę jest zadbanie o zachowanie tczewskiego dziedzictwa średniowiecza. Mam nadzieję, że zarówno „Gazeta Tczewska”, jak i społeczeństwo miasta będzie nadal drążyła ten temat. Naprawdę możemy przez takie działania ocalić od zapomnienia kawał historii Tczewa.
Co dalej z archeologicznym odkryciem przy ul. Zamkowej w Tczewie?
TCZEW. Jest pierwsza decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków odnośnie odsłoniętych przed rokiem przy ul. Zamkowej reliktów średniowiecznego budynku z czasów krzyżackich. Mury nie mogą zostać rozebrane i mają być zakonserwowane.
- 09.09.2010 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 08:02)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze