Wygląda na to, że w sprawie opłat nic nie zmieni się, jeśli Ministerstwo Infrastruktury nie wyrazi chęci ułatwienia życia kierowcom, redukując je poniżej 27 gr za 1 km.
Żadnych negocjacji nie ma
- Spółka nie prowadzi żadnych negocjacji z ministrem infrastruktury w sprawie zmiany opłat – informuje Ewa Łydkowska, rzecznik prasowy GTC. - Takie rozmowy nie mają miejsca, ponieważ decyzje w tym zakresie podejmuje jedynie minister. Oprócz tego pieniądze zebrane na bramkach są wyłącznym dochodem ministra, a nie koncesjonariusza.
Spółka GTC już cztery miesiące temu zagwarantowała ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi, że nie będzie domagała się od niego żadnych odszkodowań wynikających ze zwiększenia natężenia ruchu na autostradzie A-1 w związku z rozpoczęciem remontu drogi krajowej nr 1 na odcinku Gdańsk - Tczew.
Firma w krótkiej notatce prasowej przypomina również, że użytkowany odcinek autostrady został wybudowany przez GTC rok przed czasem. Według planu miał zostać oddany do użytku dopiero na jesieni br.
Tymczasem tydzień temu biuro Ministerstwa Infrastruktury odpowiedziało nam, że w rękach ministra Grabarczyka „nie ma obecnie instrumentu prawnego, który umożliwiłby obniżenie wysokości opłat ogłoszonych przez koncesjonariusza, bez narażenia się na odszkodowanie, a także zwroty dodatkowych kosztów określonych w umowie”.
Odszkodowania i wątpliwości
- Przy istniejącym w umowie systemie wynagradzania spółki Skarb Państwa jest zobowiązany wypłacać spółce różnicę pomiędzy gwarantowanym przychodem z opłat
a pobranymi w rzeczywistości opłatami – informowała nas w piśmie Teresa Jakutowicz, dyrektor Biura Informacji i Promocji Ministerstwa Infrastruktury. - Ewentualne obniżenie stawki może nastąpić na wniosek koncesjonariusza, pod warunkiem zaakceptowania tej propozycji przez Ministerstwo Finansów. Porozumienie w tej sprawie nie może jednak narażać Skarbu Państwa na dodatkowe skutki odszkodowawcze.
Sytuacja jest o tyle zagmatwana, że do mediów przeciekła informacja o skierowaniu przez GTC pisma do MI, sugerującego obniżenie obecnych stawek o 50-75 proc.
GTC uspokaja, że mimo komplikacji związanych z remontem drogi nr 1, na pozostałych sekcjach budowy kolejnych odcinków A-1 prace przebiegają zgodnie z planem, a droga na całej długości będzie oddana do użytku w terminie.
Ponieważ w obu oświadczeniach widać sprzeczności, poprosiliśmy jednego z doradców zarządu GTC o skomentowanie stanowiska ministerstwa. Usłyszeliśmy nieoficjalnie, że nie jest prawdą, że obniżenie stawek może nastąpić na wniosek koncesjonariusza, a o opłatach w 100 proc. decyduje minister. W firmie GTC powiedziano nam też, że oficjalnie nie będą komentowane różnic w treści obu oświadczeń.
Remont na drodze nr 1 trwa. Jak na razie nie wiadomo czy opłaty na autostradzie w czasie remontu „jedynki” zostaną zmniejszone. Póki co kierowcy płacą bez zmian 27 gr za kilometr.
Reklama
Remont „jedynki” trwa, ale kierowcy... płacą 27 gr za kilometr!
POMORZE. Po artykułach w prasie i na portalach internetowych, także tych umieszczanych na naszych łamach, otrzymaliśmy oświadczenie koncesjonariusza autostrady A-1 Gdańsk Transport Company, w którym firma ta dementuje jakoby mogła mieć wpływ na obniżenie stawek za przejazd A-1 w czasie remontu krajowej „jedynki”.
- 08.04.2008 00:10 (aktualizacja 01.04.2023 08:36)
Napisz komentarz
Komentarze