Wydawało się nawet, że kompromis nie zostanie osiągnięty.
Reperskusje podwyżek
Tomasz Rochowicz, prezes Veolia Transport Polska podkreślał w trakcie rozmów, że koszty podwyżki wpłyną na ofertę z jaką Veolia przystąpi do tegorocznego przetargu na prowadzenie przewozów komunikacji miejskiej w Tczewie. To oznacza, że może nie być ona najtańsza i w konsekwencji może doprowadzić do przegrania przetargu.
- Jesteśmy zadowolenia z tego spotkania, że są tu nie tylko przedstawiciele związków zawodowych, ale i załoga - ocenił prezes Rochowicz. - Chodziło nam o to, by wszyscy pracownicy wiedzieli i uświadamiali sobie, jakie reperkusje będą miały ewentualne podwyżki. Jeżeli przegramy przetarg, to następnego dnia rozwiążemy tę firmę...
Prezes powiedział, że dotąd nie było rozmów o podwyżkach, bo spółka ZKM Veolia Transport Tczew nie wypracowywała zysków. Z tym nie zgodzili się przedstawiciele związków.
Spółka bez zysków
- Mówił pan, że spółka nie przynosi zysków – mówiła Bogumiła Lisewska, przedstawicielka Związków Zawodowych Pracowników Komunikacji Miejskiej RP. - My też chcemy wiedzieć, dlaczego spółka nie przynosi tych zysków. Od 8 lat nie było u nas wzrostu wynagrodzeń. Zdajemy sobie sprawę, że przetargu możemy nie wygrać, a Veolii może z nami nie być. Też czekamy na zysk!
Sławomir Smoliński przewodniczący KZ NSZZ „Solidarność” zaznaczył, że zarząd Veolii w Warszawie chciał podpisać porozumienie dopiero wtedy, gdy padła groźba strajku. A strajk musiał się odbyć, bo porozumienie w ostatniej chwili nie zostało podpisane.
- Nie będzie zysku, nie będzie możliwości rozmów o podwyżkach i to trzeba zrozumieć - podkreślił T. Rochowicz. – Ale dziś jesteśmy tu dlatego, by zaakceptować podpisanie porozumienia w kwestii podwyżek.
Konflikt interesów
Prezydenta Tczewa Zenona Odya pytano o przyszły przetarg oraz o to, dlaczego wynegocjowany z Veolią kontrakt jest tak niekorzystny dla pracowników.
- Jak zwykle zostałem podstawiony pod ścianą. Uważam, że miasto i jego mieszkańcy byli dotychczas zadowoleni ze współpracy z firmą Connex (obecnie Veolia). Z punktu widzenia interesu miasta, a ja stoję na jego straży, wynegocjowaliśmy dobry kontrakt. Jako kierowcy możecie państwo mieć na tę sprawę inne spojrzenie. Jednak z punktu widzenia interesu wszystkich mieszkańców, te warunki zostały bardzo dobrze ustalone. Dzięki temu mamy też bardzo dobre, nowe autobusy. Jeśli mogę pozwolić sobie na prywatną uwagę, mieszkańca tego miasta a nie prezydenta, to wydaje mi się, że ten problem między załogą a zarządem wystąpił w najbardziej niedogodnym momencie. Jeśli każdy będzie chciał stawiać na swoim, to przegrają wszyscy, bo wszelkie żądania płacowe, to co powiedział pan prezes, będą miały swoje odzwierciedlenie w ofercie jaką firma złoży stając do przetargu. Nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć, jak ten przyszły kontrakt ma wyglądać. My będziemy stosować się do przepisów prawa i ustawy o zamówieniach publicznych. Trzeba pamiętać, że jako miasto będziemy musieli wybrać ofertę najtańszą.
Porozumienie osiągnięte
– Co do wynegocjowania bardzo dobrego kontraktu przez miasto, to jest on dobry, ale nas rujnuje - stwierdziła Bogumiła Lisewska. - Ilość inwestycji jakie musimy ponieść w stosunku do refundacji sprawia, że ponosimy z tego tytułu straty. Dla miasta najważniejszy był wiek taboru. I zgadzam się z tym, bo jako pracownik jestem dumna, że mamy najmłodszy tabor w Polsce. Jednak po co w kontrakcie określać kwotę inwestowania? Boli nas również stwierdzenie, iż problem wystąpił w najbardziej niedogodnym momencie. A w jakim momencie miał wystąpić? Kiedy byłby dobry moment?
Prezydent Odya poinformował, że miasto nie może pomóc pracownikom w kwestii podwyżek, gdyż prawnie jest to niemożliwe. Miasto jest zobowiązane podpisanym kontraktem, w którym jasno określona jest kwota refundacji, jaka z budżetu Tczewa wpływa do spółki, a ona musi radzić sobie sama, bo jest podmiotem prywatnym. W stosunku do pracowników firmy miasto wynegocjowało możliwie najlepszy pakiet socjalny w momencie zmiany właściciela ZKM, a załoga otrzymała optymalny 15-procentowy pakiet udziałów.
Burzliwe spotkanie zakończyło się powodzeniem. Porozumienie płacowe zostało podpisane, a to oznacza - jak zadeklarowali przedstawiciele związków zawodowych - że strajków komunikacji miejskiej w Tczewie nie będzie.
Podwyżki skromne, ale będą
Porozumienie pomiędzy pracownikami ZKM a zarządem Veolia Transport Polska podpisano na zasadach - 100 zł brutto od stycznia br. i 100 zł brutto od stycznia 2009 r. Jednak pod warunkiem wygrania tegorocznego przetargu na przewozy komunikacji miejskiej w Tczewie. Zgody na restrukturyzację w ZKM związki zawodowe nie wyraziły.
Podczas rozmów prezydent Tczewa Zenon Odya często wywoływany był do tablicy w kontekście wspomnianego przetargu, którego wygranie oznacza dla Veolii być albo nie być.
Związkowcy i załoga zobowiązali się do zaprzestania akcji protestacyjnej i do zdjęcia oflagowania autobusów.
Prezydent Odya podkreślał swój udział jedynie w roli gościa i obserwatora. Mimo to odpowiadał na trudne pytania załogi. W końcu zauważono, że „to nie jest spotkanie, by atakować pana prezydenta”. Załoga była zadowolona z obecności przedstawiciela miasta, bo jego obecność i rzeczowe wyjaśnianie trudnych kwestii wpłynęła na uspokojenie burzliwych nastrojów pomiędzy załogą a zarządem firmy Veolia.
Czwartkowy strajk ostrzegawczy
Trwający w Veolii od kilku miesięcy konfliktu na tle płacowym spowodował, że w miniony czwartek kierowcy tczewskich autobusów zaostrzyli formę protestu. Przeprowadzili strajk ostrzegawczy, podczas którego autobusy przez 2 godziny nie kursowały po Tczewie.
Pasażerowie głośno wyrażali swoje niezadowolenie.
- Jak ktoś chce strajkować, to niech robi to tak, by nie odbijało się to na nas. Cóż pasażerowie są winni konfliktom pracowników i pracodawców? Poza tym od tych żądań podwyżek kolejnych grup społecznych można mieć już wszystkiego dość - to opinie pozbierane na przystankach od zdenerwowanych mieszkańców.
Według dyrekcji strajk był nieuzasadniony.
Reklama
Jest gorzkie porozumienie - strajków kierowców nie będzie
TCZEW. Konflikt na tle płacowym w ZKM Veolia Transport Tczew Sp. z o.o. został w zakończony podpisaniem porozumienia. Podczas spotkania zarządu firmy z pracownikami padło jednak sporo gorzkich słów.
- 08.02.2008 00:30 (aktualizacja 01.04.2023 06:09)
Napisz komentarz
Komentarze