Przychodzi dzień, kiedy za to wszystko warto wyrazić wdzięczność. Okazją ku temu jest ich doroczne spotkanie z udziałem zaproszonych gości. Takowe odbyło się w ub. poniedziałek, w restauracji „Piaskowa” w Tczewie.
146-letnia tradycja
- Dotychczasowe spotkania świadczą o tym, że są niezwykle sympatyczne i wzruszające, ale też budujące – powiedział Józef Turzyński, prezes Gminnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Tczewie. – Szczególnie dla młodych ludzi, którzy przejęli pałeczkę i teraz przewodzą w swoich kółkach rolniczych i kołach gospodyń wiejskich. Dzisiaj jest też wiele do zrobienia na wsi i dla jej mieszkańców, a kobiety wiedzą najlepiej jak to zrobić, bo są szczególnie wrażliwe.
Przypomnijmy, że kolebką kółek rolniczych i wiejskiego ruchu kobiecego jest Piaseczno, gdzie w 1862 r. Juliusz Kraziewicz założył pierwsze kółko rolnicze. Spadkobiercy tej tradycji nie mają się czego wstydzić.
Wsparcie sponsorów
Z długoletnimi tradycjami przetrwały nie tylko kółka rolnicze i KGW. Także banki spółdzielcze i ochotnicze straże pożarne.
- Wiele osób zasługuje na wyróżnienie. Cieszę się, że i ja jestem w tym gronie – mówiła Eugenia Sawczuk-Pokorska, prezes Banku Spółdzielczego w Tczewie. - Przypomnę, że od 100 lat oferujemy nie tylko działalność bankową, ale i wspólnie uczestniczymy w wielu programach. Dzięki naszej skromnej pomocy, panie z KGW mają stroje kociewskie. Wspieramy rozwój obszarów wiejskich i społeczności lokalne również w innych drobnych sprawach.
Pani prezes mówi o skromnym wsparciu, ale trzeba zaznaczyć, że to właśnie dzięki Bankowi Spółdzielczemu już dziś większość KGW ma stroje kociewskie lub są dla nich szyte. Bank wspiera też różne formy działań, funduje nagrody.
Widzą sens działania
- Bez sponsorów nie mielibyśmy 10. strojów kociewskich – informowała Helena Engler z KGW Bałdowo. – Reaktywowałyśmy koło w ub. roku. Gdybym nie wierzyła w powodzenie, to nie zaczynałabym. To trochę jest jeszcze w powijakach i trzeba cierpliwości. Ludzie przyglądają się naszym działaniom. Mamy też ludzi „miastowych”, więc poczekajmy aż poczują, że żyjemy w jednej lokalnej społeczności. A i tak powiedzieli podczas imprezy: „To nie jest zabawa, to jest rodzinna biesiada”. Potrzeba czasu, by przyciągnąć do nas młodzież, wyciągnąć ją na wyjazdy. W jedności siła i razem coś zdziałamy.
- Działamy krótko, ale w ub. roku na dożynkach w Lubiszewie dostałyśmy III miejsce za wieniec – relacjonowała Grażyna Arim z Rokitek. - Byłyśmy z tym wieńcem w Lubaniu. Uczestniczyłyśmy w organizacji Dnia Dziecka, Dnia Matki, ferii zimowych (po raz drugi), gwiazdki z Mikołajem dla dzieci, wigilii. Także mamy piękne stroje od banku.
- Staramy się współpracować z wsią – stwierdziła Ewa Żurek z KGW Miłobądz. - Zorganizowałyśmy wigilię, spotkanie dla pań seniorek z dawnego koła. Urządzamy wycieczki 5-dniowe (czerwiec - lipiec i 2-dniowe w sierpniu), na których staramy się coś zobaczyć i odpocząć.
- Mieliśmy 60-lecie ufundowania i poświęcenia naszej Bożej Męki na spotkaniu przy herbatce i cieście – opowiadała Łucja Topolska z Czarlina. - Tak się rozochociłyśmy w pomysłach, że założyłyśmy KGW (5 stycznia br.). Inicjatywa była dobra. Świadczy o tym fakt, że mamy tylu chętnych w tak krótkim czasie.
Coraz więcej kół
- Cieszymy się, że coraz więcej KGW jest reaktywowanych - podkreślił Józef Turzyński. - Widać to nie tylko przy okazji okolicznościowych spotkań, ale w codziennej pracy.
W gminie Tczew na 23 KGW aktynie działa 20. W tym roku dołączyły koła z: Czarlina, Lubiszewa i Czatków.
- Bez was nie byłoby gminy, nie byłoby sołectw, które dla nas są małą ojczyzną – mówił Roman Rezmerowski, wójt gminy Tczew. - Dzięki paniom tradycja w naszych gminach rozwija się i wierzę, że będzie się rozwijała. Razem możemy kreować naszą wspólną przyszłość.
- Siła naszego rozwoju leży w nas wszystkich – stwierdziła Eleonora Lewandowska, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej. - Mam nadzieję, że będziecie państwo jeśli nie członkami towarzystwa, to sympatykami, aby się wzajemnie wspierać. Przyjmiemy wszystkie inicjatywy, które służą rozwojowi Kociewia.
Roman Wendt, sołtys Malenina podziękował w imieniu swojej nieobecnej, a odznaczonej matki.
- Gdybym mógł, to wszystkim matkom dałbym to odznaczenie – powiedział Wendt.
Józef Turzyński wspomniał, że dzięki pomocy sołtysa reaktywowało się w Maleninie KGW. Można by jeszcze długo wyliczać osoby zasłużone dla wiejskich społeczności. Ba, Emilia Lis pisze pracę licencjacką na temat KGW (pierwszą w Polsce). Podczas spotkania wręczono paniom kwiaty. Były akcenty muzyczne. Odtańczono poloneza. Irena Czarnecka z Czarlina zaśpiewała i zagrała na akordeonie, a całą imprezę muzycznie oprawił Mieczysław Michna.
Wyróżnieni za aktywność
● Odznaka „Zasłużony dla rolnictwa”: Jan Bartelik, Grzegorz Buca, Zygmunt Burczyk, Stefan Panieczko.
● Odznaka „Za zasługi dla kółek rolniczych”: Jan Bednarek, Julian Grygolec, Teresa Januszewska, Janina Jastrzębska, Krzysztof Jonaczyk, Anna Kata, Zbigniew Kozakiewicz, Teresa Kreft, Henryk Łucki, Janina Noch, Maria Polańska, Roman Rezmerowski, Stanisław Sugier, Teresa Szałas, Ireneusz Włochyń, Ewa Wojszko, Teresa Zadrożna, Ewa Żurek.
● „Order serca matkom wsi”: Franciszka Bartczak, Adela Filipek, Urszula Karasek, Regina Kondys, Bernadeta Kosicka, Irena Kuśnierz, Magdalena Kuśnierz, Wanda Litwińska, Barbara Modzelewska, Stefania Paździerska, Eugenia Pokorska-Sawczuk, Urszula Rosińska, Jadwiga Wendt.
Reklama
Odznaczone gospodynie nie tylko pieką kuchy
TCZEW. 35 osób z gminy wiejskiej Tczew uhonorowano za pracę i dokonania na rzecz lokalnej społeczności. Panie z Kół Gospodyń Wiejskich, działacze Kółek Rolniczych na co dzień czynią wiele, aby na wsi żyło się lepiej. Aktywnym życiem, mozolną pracą dają przykład następcom jak dbać o swoją małą ojczyznę.
- 07.02.2008 00:17 (aktualizacja 01.04.2023 06:09)
Napisz komentarz
Komentarze