Tereny nieodrolnionych gruntów po dziś dzień nawiedzane są przez trzęsienia ziemi z epicentrum w Urzędzie Miasta. Wiadomości o kolejnych wstrząsach już od miesiąca zajmują pierwsze strony gazet. Co gorsza, nie zapowiada się, aby nasz lokalny „kataklizm” - ku uciesze członków komisji rewizyjnej - chciał się uspokoić.
Kolejny silniejszy wstrząs przeżyliśmy podczas zeszłotygodniowej sesji Rady Miasta. Ofiar co prawda nie stwierdzono, jednak już dziś mówi się o kolejnym epicentrum - na stronie internetowej tcz.pl…
Naruszył ustawę o ochronie danych osobowych…
Dyskusja rozpoczęła się wraz próbą przedstawienia przez naczelnika Wydziału Gospodarki Mieniem Komunalnym Wojciecha Janickiego uwag dotyczących protokołu zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej RM „Podatek od nieruchomości w kontekście zmian przeznaczenia gruntów rolnych na budowlane”. Zamiast konkretnych faktów, naczelnik postanowił zabawić się w mentora i sypnąć garścią artykułów i ustępów.
- Czy pan naczelnik próbuje pouczać nas jak powinniśmy wykonywać mandat radnego? - spytał ktoś z sali.
- My znamy swoje prawa zarówno jako radni, jak i komisja - zawtórowała Gertruda Pierzynowska, przewodnicząca zespołu kontrolnego badającego stan odrolnienia tczewskich działek.
Dyskusja szybko zamieniła się w bitwę na oskarżenia. O co poszło? O fragmenty protokołu komisji, który radny Zbigniew Urban zamieścił na forum witryny internetowej tcz.pl. Naczelnik Wojciech Janicki sformułował wniosek, aby zbadać, czy upublicznienie danych nie narusza ustawy o ochronie danych osobowych.
- Czy stwierdza pan, że rzeczywiście naruszono ustawę? - zadał naczelnikowi pytanie przewodniczący RM Włodzimierz Mroczkowski. - Ja stwierdzam, że nie naruszono, ponieważ danych osobowych nigdzie publicznie nie ujawniono.
- Dane, które udostępniłem zespołowi kontrolnemu posiadały klauzulę do użytku wewnętrznego i do takiego zastosowania zostały wydane - powiedział naczelnik Janicki. - W związku z zamieszczeniem danych w internecie należy sprawdzić, czy ich udostępnienie nie stanowi naruszenia ustawy.
- Niech mi pan powie, jakie dane osobowe zostały opublikowane na stronie internetowej tcz.pl? - pytał dalej Włodzimierz Mroczkowski.
- Mając numer działki (numery działek stanowią część protokołu - przyp. aut.) mogę iść do starostwa i uzyskać dane osobowe - odrzekł naczelnik. - Na podstawie numeru działki mogę zdobyć dane osobowe.
…ale kto?
Do oskarżeń naczelnika Wojciecha Janickiego odniósł się przewodniczący komisji rewizyjnej Zbigniew Urban:
- Owszem, fragmenty protokołu ukazały się na początku lutego na forum internetowym tcz.pl. Przypominam jednocześnie, że protokół został odczytany publicznie na sesji, a w tym, co można przeczytać w internecie nie znalazło się nic ponadto, co jest w protokole, a nawet mniej. Uważam, że mieszkańcy powinni mieć dostęp do informacji i to wszystkimi możliwymi źródłami.
Radny Urban zwrócił także uwagę na fakt, że w najnowszej „Panoramie Miasta” ani jednym słowem nie wspomina o styczniowym posiedzeniu RM.
- „Panorama” jest biuletynem informacyjnym samorządu tczewskiego, a nie ma w niej ani jednego zdania nie tylko na temat kontroli, ale i sesji. Dlatego wrzuciłem to na forum tcz.pl.
Zbigniew Urban wystąpił także z wnioskiem do prezydenta… o wszczęcie z urzędu postępowania mającego wyjaśnić, czy udostępnienie dokumentów przez Janickiego nie stanowi naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych.
Pytanie nasuwa się samo: jak długo obie strony będą odbijać piłeczkę?
Tczewianie będą trzeźwieć w... Elblągu
Kiedy na nieodrolnionych gruntach ucichły wstrząsy wtórne, radni mogli skupić się na innych problemach. Jednym z nich na pewno jest brak w Tczewie izby wytrzeźwień. Podczas sesji radni jednogłośnie przegłosowali uchwałę w sprawie porozumienia międzygminnego z miastem Elbląg. Dlaczego Elbląg? Ponieważ właśnie tam - jak czytamy w uzasadnieniu - znajduje się najbliższa izba, która zgodziła się przyjąć w br. „pacjentów” z Tczewa. Miasto zabezpieczyło na ten cel 50 tys. zł.
- Nie otrzymaliśmy zgody na przedłużenie umowy z Gdańskiem - wytłumaczył prezydent Zenon Odya. - Szukaliśmy wariantów alternatywnych. Jedną z opcji było zorganizowanie izby na bazie szpitala w Kocborowie w Starogardzie Gd., jednak przedstawiona propozycja okazała się diametralnie gorsza od tej z Elbląga.
Prezydent zwrócił jednocześnie uwagę, że mowa jedynie o umowie na najbliższy rok:
- Optymalnym rozwiązaniem na kolejne lata byłoby zorganizowanie izby w Starogardzie. Dzieli nas do siebie zaledwie 25 km, a to oznacza niższe koszty dowozu. Jednak na dzień dzisiejszy tańszej i lepszej alternatywy nie ma. Dlatego Elbląg.
Radni jednogłośnie przyjęli projekt uchwały, jednak uwagę miał Kazimierz Smoliński:
- Porozumienie zostało już zawarte, a my możemy je jedynie zaakceptować. Dlaczego nie mieliśmy możliwości podjęcia uchwały, na podstawie której radni zaakceptowaliby porozumienie międzygminne i upoważniliby prezydenta do jego zawarcia?
Jeszcze o alkoholu
Wiele emocji wzbudziła także uchwała w sprawie ustalenia liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych (pow. 4,5 proc., z wyjątkiem piwa). Pierwotny projekt uchwały mówił o zwiększeniu liczby koncesji z 60 na 65, jednak komisja społeczna - argumentując swoją decyzję tym, że aż 7 podmiotów oczekuje na taką koncesję - zaproponowała, by ustawić poprzeczkę nieco wyżej, na poziomie 70 punktów.
- Chciałbym przypomnieć, że tak duży wzrost punktów sprzedaży alkoholu wysokoprocentowego w mieście, może sprowokować wojewodę do uchylenia takiej uchwały - zaznaczył Zenon Odya. - Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówi, że należy ograniczać dostępność do punktów sprzedaży alkoholu. Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć to pod uwagę. Nie jest to dla nas wygodne, ale należy uwzględnić fakt, że zaczęliśmy od poziomu zaledwie 20 koncesji. Do tej liczby, która obowiązuje obecnie dochodziliśmy malutkimi kroczkami, a tak znaczący wzrost może spowodować uchylenie uchwały.
Radny Krzysztof Misiewicz zaproponował, aby obniżyć poprzeczkę do 67 koncesji. Poparł go Kazimierz Smoliński:
- Jeżeli zwiększymy liczbę punktów o 10, to nie będziemy mieli argumentów do obrony takiego stanowiska. Jeżeli uchwalimy liczbę punktów w ilości 67 jest szansa, abyśmy taką uchwałę przeforsowali.
- Jeżeli ktoś chce otworzyć działalność i zachowuje odpowiednie wymogi, to dlaczego ma czekać? - zapytała radna Gertruda Pierzynowska. - Większy problem mamy w mieście z piwem, które jest ogólnodostępnym napojem alkoholowym.
Dyskusję uciął Włodzimierz Mroczkowski.
- Kto jest za przyjęciem zmiany w uchwale liczby punktów z 65 na 70? - spytał radnych. - 13 za, 9 przeciw, 1 wstrzymał się.
Kolejne głosowanie dotyczyło praktycznie tego samego, ale…
- Kto jest za przyjęciem uchwały po wprowadzeniu w jej projekcie zmiany? 14 za, 7 przeciw, i 2 głosy wstrzymujące.
Brak większych kosztów = brak sprzeciwu
Bez dyskusji - dla odmiany - radni przyjęli uchwałę w sprawie przystąpienia Gminy Miejskiej Tczew do stowarzyszenia gmin i powiatów pod nazwą Ogólnopolska Federacja Młodzieżowych Samorządów Lokalnych. O idei federacji opowiedziała Aleksandra Turska, przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Tczewa, która została wybrana na delegata na Zgromadzenie Ogólne OFMSL.
- Priorytetowym zadaniem federacji jest rozpowszechnianie idei samorządności i wspieranie młodzieżowych rad w zakresie ich działalności. Przedstawiciele młodzieżowych samorządów korzystają z usług federacji poprzez uczestnictwo w szkoleniach, podczas których mają możliwość wymiany doświadczeń oraz podejmowania wspólnych inicjatyw.
W uzasadnieniu podpisanym przez wiceprezydenta Tczewa Zenona Drewę czytamy, że członek zwyczajny federacji opłaca roczną składką członkowską uzależnioną od liczby mieszkańców.
- 100 zł za każde rozpoczęte 10 tys. mieszkańców, czyli w naszym wypadku będzie to koszt 700 zł rocznie - wytłumaczyła Aleksandra Turska.
Radni zaopiniowali uchwałę rady powiatu
- Dzisiaj będziecie państwo opiniowali likwidację Samodzielnego Publicznego ZOZ i utworzenie spółki prawa handlowego - zwrócił się do radnych starosta tczewski Witold Sosnowski. - Przeprowadziliśmy już wiele konsultacji i do tej pory, jeśli chodzi o samorządy, opinia jest pozytywna.
- Temat prywatyzacji szpitala spotyka się z ogromnym zainteresowaniem, ale jednocześnie z obawami związanymi z terminem „likwidacja” - zwrócił uwagę Kazimierz Smoliński.
- Mieszkańcy obawiali się likwidacji oddziału wewnętrznego - dodała Gertruda Pierzynowska. - Społeczeństwo nie było doinformowane.
Radna zwróciła także uwagę, że tczewskie szpitale znajdują się w trzech różnych miejscach i nie spełniają wymogów unijnych.
- Jednak nie bądźmy w gorącej wodzie kąpani - ostrzegła. - Podejdźmy do tematu ostrożnie.
- Obecnie zbieramy jedynie opinie, na bazie których zostaną sporządzone projekty uchwał - przypomniał radny Rady Powiatu Ludwik Kiedrowski. - Opinia radnych Tczewa jest szczególnie znacząca.
Wynik głosowania? Przy 3 głosach wstrzymujących, 20 za.
Reklama
Radni nie chcą być bezradni
TCZEW. „Nieodrolnione działki” autorstwa radnego Zbigniewa Urbana na szczycie tczewskiej „listy przebojów”.
- 07.03.2008 00:00 (aktualizacja 10.06.2023 06:46)
Napisz komentarz
Komentarze