Radowali się strażacy i palili do podziękowań, gdyż uzyskali nowy wóz bojowy volvo FL 240 z 2007 r. o wartości 400 tys. zł!
Mieszkańcy gm. Tczew mogą czuć się bezpiecznie. Dzięki programowi modernizacji sił OSP i wspólnemu wysiłkowi wójta i Rady Gminy Tczew, udało się pozyskać na zakup wozu bojowego 417 tys. zł.
– Samochód bajka, jak osobowy – nie ukrywał zachwytu Zbigniew Chilion, strażak OSP w mundurze oficerskim.
Piękny pojazd od Pana
50 proc. środków pochodziło z Zarządu Związku OSP RP (125 tys. zł) i Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (75,2 tys. zł), 217,2 tys. zł dofinansował Urząd Gminy Tczew.
Nowe volvo, jak przystało na nowoczesny wóz bojowy, pali 25 l na 100 km.
Strażacy zwracali też uwagę na urządzenie do przetwarzania spalin, które większość z nich redukuje.
Chociaż uroczystości odbyły się w hangarze remizy, nie umniejszyło to w niczym podniosłości spotkania. Przybyli komendanci, przedstawiciele z ośmiu OSP gminy Tczew.
- Dałeś nam Panie tak piękny samochód. Spraw, by strażacy zawsze nieśli pomoc i spokój wszystkim mieszkańcom, którzy tego potrzebują - powiedział dokonując poświęcenie ks. proboszcz Aleksander Cesling. – Pomódlmy się jeszcze, by ten samochód wyjeżdżał jak najrzadziej, a jeśli ma już wyjechać niech strażacy wypełniają swoją misję w sposób bezpieczny.
Chrzest i św. Florian
- Chciałbym pogratulować jednostce tak wspaniałego samochodu – mówił Grzegorz Pladzyk, sekretarz ZZ OSP RP. – Jestem przekonany, że zostanie on w należyty sposób wykorzystany.
Wspomniano też, że na nowe wozy bojowe mogą także liczyć jednostki w Rokitkach i Boroszewie. O tym, że takie plany dotyczą całego powiatu tczewskiego poinformował Waldemar Walejko, komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
- Gratuluję wszystkim ochotnikom i ochotniczkom, to jest naprawdę duże wydarzenie –stwierdził krótko wójt Roman Rezmerowski.
Goście i strażacy z ciekawością przyglądali się uroczystości ochrzczenia wozu przez jego matkę chrzestną Danutę Nowakowską (prywatnie żona Zbigniewa Nowakowskiego, naczelnika miłobądzkiego OSP).
- Chrzczę Cię imieniem Świętego Floriana, patrona wszystkich strażaków – powiedziała, nie oszczędzając butelki szampana.
Pojazd został poświęcony solidnie, ponieważ nie została oszczędzona ani kropla, na co z wyraźnym żalem patrzało kilku strażaków...
Po uroczystym przekazaniu klucza do wozu przez Grzegorza Pladzyka pozostało już tylko biesiadowanie.
Bez porównania...
- Przejechaliśmy się już tym samochodem, zrobiliśmy nim kilkaset kilometrów – przyznał Marek Fierka, kierowca OPS Miłobądz. – Wspaniale się spisuje na nowej autostradzie. Prowadzi się go lepiej niż samochód osobowy. Ten pojazd jest bardzo uniwersalny. Świetnie spisuje się zarówno przy pomocy ofiarom wypadków drogowych, usuwaniu drzew, jak i pożarach. Nie ma porównania z naszym starym wozem z lat 70. To jest po prostu niebo a ziemia.
Wśród gości nie zabrakło także ks. kanonika Tadeusza Walkowskiego, wicewójta Henryka Łuckiego, sołtys Gabrieli Ciesielskiej, członków rady sołeckiej. Stary samochód został już przekazany innej jednostce OSP.
Brakuje jeszcze aparatów tlenowych
Pytamy Edmunda Żurka, prezesa OSP Miłobądz:
- Jakiego sprzętu używali do tej pory strażacy?
- Byliśmy zmuszeni do korzystania z wysłużonego 36-letniego magirusa (1971 r.), sprowadzonego z Niemiec. Dawaliśmy sobie jakoś radę, powiększyliśmy mu zbiornik do 1500 l. Do tego dołączyliśmy autopompę do pompowania do niego wody. W ten sposób otrzymaliśmy samochód ratowniczo-gaśniczy. Nowe maszt oświetleniowy przenieśliśmy do nowego pojazdu. Volvo FL 240 z 2007 r. należy do klasy średnich wozów ratowniczo-gaśniczych. Ma na wyposażeniu linię szybkiego natarcia. Został już wykorzystany do usunięcia drzewa, które przewróciło się wskutek wichury w Miłobądzu. Wypompowywaliśmy też wodę z jednej z piwnic.
- Czego jeszcze brakuje najbardziej?
- Aparatów tlenowych z maskami. Nie możemy zezwolić na wpuszczenie ludzi do zadymionych pomieszczeń, ponieważ byłoby to zagrożenie dla ich życia. Przydałaby się też nowa motopompa, ale jej koszt to ponad 4 tys. zł. Z Banku Spółdzielczego w Tczewie otrzymaliśmy pieniądze na zakup agregatu prądotwórczego, który już wykorzystujemy.
Reklama
Radość strażaków: Dałeś nam Panie tak piękny wóz
KOCIEWIE. MIŁOBĄDZ. Orkan Emma, niosący silny wiatr i rzęsisty deszcz, nie przeszkodził strażakom z Ochotniczej Straży Pożarnej z Miłobądza i ich kolegom z zaprzyjaźnionych komend gm. Tczew w świętowaniu. Strażacy sami się palili...
- 08.03.2008 00:16 (aktualizacja 20.08.2023 02:04)
Napisz komentarz
Komentarze