- Wiem, że zbyt wcześnie jeszcze, by rozmawiać o konkretnych planach. Jednak proszę powiedzieć, na czym głównie będą polegały Pana działania w gniewskiej Straży Miejskiej?
- Na pewno nie mogę powiedzieć jeszcze, czego dokonam. Mogę za to powiedzieć, czego na pewno nie zrobię. Z pewnością nie uzdrowię sytuacji w gminie Gniew. Nie uszczęśliwię wszystkich.
Liczę na ogromną współpracę ze wszystkimi, którzy zechcą współpracować. Oczekuję, że mieszkańcy zaczną od siebie. Nie będą wymagać cudów od Straży. Będę działać w granicach prawa, uprawnień Straży Miejskiej. Jednak liczę, iż każdy mieszkaniec zacznie od swojej osoby, także od bardzo przyziemnych spraw. Przykładowo, jeżeli ktoś posiada zwierzaka, to ponosi za niego odpowiedzialność. Nie jestem od tego, aby ludzi karać. Mam nadzieję, że sami zaczną dbać o porządek i bezpieczeństwo. Nie chcę być egzekutorem.
- Wydaje mi się, że licząc na to, by każdy zaczął wymagać od siebie, cudów się nie zdziała…Choć chciałabym mieć taką wiarę w ludzi, jak Pan.
- Być może jest to trudne w pierwszym momencie. Uważam, że nie jest sztuką wypisać komuś mandat. Liczę na to, że ludzie zrobią wszystko, by tych mandatów nie otrzymywać. To tylko zależy od nich. Jeżeli np. ktoś ma gospodarstwo i nieczystości wyrzuca w lesie lub podrzuca sąsiadowi, powinien się zastanowić nad tym, czy warto to robić? Zależy mi na tym, aby trafić do świadomości mieszkańców. Oni powinni przestrzegać prawa. Ja będę się temu przyglądał. Zdaję sobie sprawę, że Straż Miejska, składająca się z 2,5 etatu nie załatwi wszystkich problemów. Jeżeli chodzi o młodzież i psychotropy, to podpiszę kontrakt nawet z diabłem, żeby to zlikwidować. Duży nacisk położę też na przestrzeganie zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim. Oczekuję, że w końcu ludzie się ockną. Ważny jest dialog i wszechstronna współpraca.
- W jaki sposób zamierza Pan rozpocząć realizację swoich zamierzeń?
- Najpierw chcę poznać problemy mieszkańców gminy, sołtysów itd. Jestem otwarty na współpracę. Przyjmę każdego interesanta. W godzinach urzędowania Straży Miejskiej każdy może zgłosić do mnie swoje propozycje współpracy. Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się wypracować główne cele działania.
- Do tej pory mieszkańców niezmiernie bulwersowało egzekwowanie wykroczeń drogowych na terenie gminy Gniew. Temat fotoradaru niezwykle często pojawiał się w dochodzących do naszej redakcji sygnałach Czytelników. Jakie jest Pana zdanie w tej sprawie?
- Jeżeli chodzi o wykroczenia drogowe, to na pewno przepisy ich dotyczące będą egzekwowane. Niech mi mieszkańcy udowodnią, że jeżdżą zgodnie z przepisami, to być może tego typu działania będą mniej nasilone. Ja nikogo nie zmuszam do szybkiej jazdy, jednak zamierzam egzekwować przepisy. Niedopuszczalne jest akceptowanie faktu, iż niektórzy jadą z Gniewu do Tczewa 9 minut! Ci ludzie powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy szanują siebie, swoich bliskich? Czy chcą doczekać wnuków, czy też spędzić resztę życia na wózku inwalidzkim? Spokojnie można dojechać do Tczewa w 30 minut i to wcale nie jest najwolniej. Obecnie skupiam się na organizacji nowej siedziby Straży Miejskiej oraz uzgadniam kwestie prawne z policją. Jednak w przyszłości jestem w stanie podawać harmonogram pracy fotoradaru na terenie gminy.
Mjr rezerwy Dobrosław Demczuk – urodził się w Białej Podlaskiej, ma 51 lat, żonaty, ma 3 dorosłych synów. Na stałe mieszka w Gdańsku. Posiada wykształcenie wyższe, ukończył studia zawodowe stacjonarne w Wyższej Szkole MSW. Pracował w melioracjach wodnych, w Szkole Chorążych WOP w Kętrzynie, w Granicznej Placówce Kontrolnej w Terespolu, w Gdańsku, w Kaszubskiej Brygadzie WOP, ostatnio w Morskim Oddziale Straży Graniczne. 3 lata na emeryturze.
Nowa siedziba Straży Miejskiej w Gniewie
Pl. Grunwaldzki 17 (naprzeciwko biblioteki)
tel. 058 535 20 61
Czynne w godzinach:
pon., wt., czw. 7.30-15.30
śr. 7.30-17.00
pt. 7.30-14.00
Napisz komentarz
Komentarze