Przez dwa tygodnie z rzędu utwór „Replay” utrzymywał się na 1 miejscu radia Kaszëbë. Czy to dla was znaczący sukces, czy jedynie wstęp do tego, co chcecie osiągnąć na polskim rynku muzycznym?
Oczywiście, że to jest sukces! Co nie znaczy, że teraz spoczniemy na laurach. Mierzymy wysoko i wierzę, że uda nam się zrobić nawet międzynarodową karierę. Utkwił mi w pamięci taki cytat: „Trzeba mierzyć wysoko, nawet 2 razy wyżej, niż się zakłada, bo gdy osiągnie się choćby połowę z tego, to jest wielki sukces”.
Jak to się dzieje, że „Replay” trafia do różnych stacji muzycznych?
Wysyłamy piosenkę do radiostacji, jeździmy do nich osobiście - zaznaczamy swoją obecność w wielu miejscach. Piosenka ma potencjał, od fanów słyszeliśmy wiele ciepłych słów na jej temat, więc warto przedstawiać ją szerszej publiczności. Na razie mogliśmy zaprezentować „Replay” słuchaczom wspomnianego już Radia Kaszëbë, a także Radia Zet, Muzycznego Radia, Radia Gra.
W ubiegłym roku The Dreamers brał udział w dwóch festiwalach muzycznych, czy w tym roku również będziecie brać udział w tego typu wydarzeniach?
Na razie nie chcemy ujawniać szczegółów, ale na pewno będziemy sporo występować. Mogę jedynie zdradzić, że plany na ten rok to praca nad krążkiem i koncertowanie. Cieszy nas, że słychać nas w radiu, jednak kontakt z publicznością na koncertach to niesamowite przeżycie. Muzyka grana na żywo to są zupełnie inne emocje – chcemy alby ludzie mogli poczuć je z nami, tym bardziej, że podczas koncertów prezentujemy też mocniejsze kawałki.
W takim razie – czy jeszcze w tym roku ukaże się płyta?
Mamy materiał, z którego chcemy stworzyć płytę, ale na razie skupiamy się na pracy nad singlem, do którego przygotowujemy oficjalny teledysk. Na razie w internecie pojawił się nieoficjalny, a nad tym właściwym wciąż pracujemy.
Kto w The Dreamers pisze teksty piosenek i tworzy do nich muzykę?
Sporo tekstów jest mojego autorstwa, ale materiał, który mamy przygotowany na obecną chwilę jest efektem pracy całego zespołu. Każdy z nas dokłada coś od siebie, kawałek ze swoich emocji, dlatego utwory są bardzo różnorodne.
Co dla Piotra Starzeckiego jest inspiracją do pisania tekstów?
Zarówno przeżycia pozytywne, jak i trudne chwile mogą być inspiracją do pisania utworów. Tak tez jest w moim przypadku – z każdej sytuacji można „wyciągnąć” coś dobrego i spisać to w formie piosenki. Muzycznie inspirują mnie utwory Michaela Jacksona, który przy pomocy prostych, ale wartościowych tekstów stworzył niesamowite utwory. One przecież stały się dla wielu osób pewnego rodzaju drogowskazem w życiu.
I tak jest z „Replay”?
W tworzeniu tekstu do „Replay” wzorem była właśnie ta zasada. Proste słowa, które oddają emocje towarzyszące miłości, w połączeniu z muzyką stworzyły utwór, który - mam nadzieję - potrafi rozbudzić w ludziach uśpione uczucia.
Czy jako wokalista masz też plany na życie niezwiązane z muzyką?
Wszystko jest związane z muzyką! Ona właśnie pozwoli mi zrealizować plany i marzenia. Cieszy mnie, gdy ktoś mi opowiada, że jadąc do pracy słuchał w radiu Kaszëbë „Replay” i dzięki temu dobrze zaczął dzień. Albo inny przykład: kiedyś robiłem karaoke dla dzieci z oddziału onkologicznego i to było niesamowite, że w tak prosty sposób można dać dużo radości drugiemu człowiekowi. I o to właśnie chodzi. To, czego chciałbym najbardziej w życiu, to zapisać się na kartach historii jako człowiek, który poprzez swoją muzykę robił wiele dobrego. Mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać. Nie chcę być celebrytą, który tylko „bywa”, a tak naprawdę nic nie osiągnął. Chciałbym żeby utwory, które śpiewam wzruszały, przywoływały wspomnienia, otwierały ludziom oczy na istotne sprawy.
Jak radzisz sobie z krytyką? Od jakiegoś już czasu „hejtowanie” jest bardzo modne...
Piosenka nie musi podobać się wszystkim i to rozumiem, ale „hejtowanie” w sieci rzeczywiście jest bardzo modne. Na początku, kiedy zrobiłem utwór o Tczewie, trochę bolała mnie krytyka, ale szybko zrozumiałem, że takimi prawami rządzi się internet. Teraz, gdy chodzi o The Dreamers, wiem, że to dla pewnych osób jedyny sposób na wyrażenie opinii, której w cztery oczy nie mieliby odwagi przedstawić.
Podobno niektórzy zarzucali ci, że nie umiesz się zdecydować na jeden styl w muzyce.
To jest idea mojej twórczości muzycznej. Co to znaczy styl? Uwielbiam czerpać z różnych gatunków, śpiewałem utwory od rocka po gospel i jestem otwarty muzycznie. Poza tym podobają mi się projekty muzyczne łączące z pozoru zupełnie sprzeczne nurty muzyki. Z takich połączeń wychodzą wielkie rzeczy, dlatego nie mam zamiaru ograniczać się do jednego stylu (śmiech).
A gdyby współpracę zaproponował ci zespół o ogólnopolskiej sławie? Zostawiłbyś dla nich The Dreamers?
Współpraca z innymi wykonawcami – ok., bo jak już mówiłem, jestem otwarty muzycznie, ale nie zostawiłbym chłopaków. Oprócz tego, że tworzymy fajny team na scenie, to świetnie dogadujemy się prywatnie i jesteśmy po prostu zgraną ekipą kumpli.
Kiedy pojawi się oficjalny teledysk do „Replay”?
Wciąż nad nim pracujemy, jesteśmy w rozjazdach, do tego dochodzą finanse, dlatego na chwilę obecną ciężko mi podać jakiś termin. Oczywiście mam nadzieję, że będzie to jak najszybciej, bo wiemy, że fani na niego czekają, a poza tym mam informacje z pewnej stacji telewizyjnej, że gdy już się wideoklip pojawi, to możemy liczyć na jego szybką emisję.
Napisz komentarz
Komentarze