– Inwestor, czyli firma PCC Intermodal, chce wbić łopatę do końca 2014 r., a najpóźniej wiosną 2015 – informuje zastępca wójta Gminy Tczew Henryk Łucki. – Jednak, aby ciężarówki nie rozjechały miasta, niezbędna jest droga łącząca przyszły port z autostradą. Potrzeba tej trasy wynika z niedrożności linii kolejowej, która pomimo remontu na wielu odcinkach ma tylko dwa tory. Uniemożliwiłoby to sprawny ruch pociągów towarowych, a takie było pierwotne założenie PCC Intermodal - w Zajączkowie przeładowywać kontenery z trójmiejskich portów na pociągi i następnie przewozić je w głąb kraju oraz do Rosji, Niemiec, Czech, na Węgry, a także na odwrót.
Założenie to jednak okazuje się niemożliwe do zrealizowania, ponieważ przepustowość kolei jest obecnie zbyt mała, a jeszcze bardziej się ona zmniejszy, gdy w ciągu najbliższych lat przez Tczew zaczną przejeżdżać szybkie pociągi osobowe. Firma PCC Intermodel wstępnie szacuje, że dziennie suchy port będzie obsługiwał ponad dwa tysiące kontenerów, a docelowo milion rocznie. Skoro nie da się wszystkich przewieźć pociągami, zachodzi potrzeba skorzystania z samochodów ciężarowych. Stąd konieczność budowy drogowego skrótu.
Jak wygląda koncepcja planowanej trasy? Przez jakie tereny przebiegnie nowa droga i ile będzie kosztowała?
Więcej informacji na ten temat w najnowszej "Gazecie Tczewskiej".
Napisz komentarz
Komentarze