Pieśniarka wystąpiła w Tczewie nie po raz pierwszy. Ma oddanych słuchaczy. I tym razem nie odbyło się bez bisów, w tym „Biełyje rozy” na koniec. Długo skandowano imię artystki. Mogłaby śpiewać jeszcze dłużej, ale - jak sama zauważyła – lepiej zostawić uczucie niedosytu niż przesytu. Po koncercie był czas na rozdanie autografów, podpisywanie płyt i całkiem już prywatne rozmowy z mieszkańcami Tczewa.
Pochodząca z północnej Rosji, Julia Vikman swoje zainteresowania wyniosła z domu rodzinnego. Jej rodzice byli aktywnie zaangażowani w działania teatralne oraz muzyczne. Od lat mieszka w Polsce, w Gdańsku. Występuje jako solistka i ma swój zespół JVB. Zrealizowała projekt „Ballady i romanse rosyjskie”. Koncertuje nie tylko w Polsce, także w Niemczech i Francji. W 2008 r. wydała nagraną w Radiu Gdańsk płytę pt. „Podmoskiewskie wieczory” ze znanymi rosyjskimi utworami z lat 60. i 70. oraz popularnymi w Polsce balladami i romansami. Natomiast W maju 2012 r. powstał drugi album „Biełyje rozy”, z udziałem znanych polskich, rosyjskich i ukraińskich muzykó
Nie chcieli, by zeszła ze sceny
Czwarta odsłona Muzycznej Starówki w Tczewie była ze wszech miar udana. Rosyjska artystka Julia Vikman w duecie z Andriejem Wasiliewem oczarowali publiczność na pl. Hallera.
- 30.07.2014 16:01 (aktualizacja 01.04.2023 10:37)

Napisz komentarz
Komentarze