W teledysku zobaczymy m.in. Katarzynę Figurę, choć aktorka nie zagrała w scenie, ktorą kręcono właśnie w Tczewie. Do jednego z ujęć na bulwarze nad Wisłą wykorzystano dron z kamerą.
- Praca przy filmie polega na tym, że się głównie czeka - mówi Jerzy Rados, reżyser clipu, autor tej historii fabularnej. - Ujęcie kręci się kilkanaście sekund. Potem jest czas wyczekiwania, ustawienia kamery, korygowania gry aktorów. Głównie chodzi o to, by wydobyć z nich taką prawdę, aby później dobrze to wyglądało i było wiarygodne na ekranie. Z zewnątrz może to wyglądać na coś bardzo nudnego, ale taka jest specyfika robienia filmu. Clip potrwa 3,5 minuty, tyle co piosenka. To opowieść, która ma swoją dramaturgię, początek, punkt kulminacyjny, epilog, który rozgrywa się w Tczewie. Teledysk to szybki montaż, więc scen jest dużo. Ten jest trochę inny. Wymyśliłem, by toczył się bardziej powoli. Jest ok. 10 scen.
Więcej informacji o teledysku opublikujemy w jutrzejszej Gazecie Tczewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze