Mam strajkowe przepustki z jego podpisem
Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna
- To był bardzo ciepły i otwarty człowiek. Poznałem go podczas strajku w 1981 roku. Zachowałem nawet przepustki, które mi podpisywał, aby można było dostać się na teren objęty protestem. Wiele razy się spotykaliśmy. Bardzo angażował się w działalność, której celem była pomoc drugiemu człowiekowi, w tym osobom niepełnosprawnym. Bardzo angażował się w działalność Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Pamiętam jak zadzwonił kiedyś do mnie w sprawie przyjazdu na wakacje dzieci z Białorusi. Od razu podjęliśmy decyzję, aby przyjąć je do naszego miasta. Był wielkim przyjacielem Kwidzyna. Przyjeżdżał tutaj wiele razy. Razem z Bogdanem Borusewiczem, marszałkiem senatu, bardzo aktywnie pomagali w budowie Domu Polskiego w ukraińskim Barze, naszym partnerskim mieście. Działania te doprowadziły do tego, że komisja senacka przyjęła dokument, w którym zdecydowano o przekazaniu na budowę tego domu 1 mln zł. To wielka strata dla nas dla wszystkich.
Dzięki niemu zdążyłem na wigilię do domu
Jerzy Godzik, starosta kwidzyński
- Macieja Płażyńskiego poznałem jak byłem burmistrzem Kwidzyna. Był on wówczas wojewodą gdańskim i wspólnie płynęliśmy pierwszym rejsem z Gdyni do Karlskrony. To był bodajże 1991 r. To bardzo ciepły, skromny i mądry człowiek. Wiele zrobił dla Kwidzyna. Działał na rzecz osób niepełnosprawnych. Gdy był marszałkiem sejmu spotykałem się z nim wiele razu. Szczególnie utkwiła mi w pamięci pewna wigilia. Pamiętam, że Maciej Płażyński miał okazję wrócić samolotem do Gdańska, aby zdążyć na wigilijną kolację. Zapytał wówczas, czy jako posłowie z tego regionu nie chcemy polecieć z nim. Skorzystałem wtedy z okazji. Gdyby nie ta propozycja, to nie dojechałbym na wigilię do domu. Samolot miał międzylądowanie na lotnisku w Malborku. Pamiętam, że wychodziłem jako pierwszy i jakiś oficer chciał złożyć mi meldunek, zamiast marszałkowi sejmu. Był bardzo życzliwym i pogodnym człowiekiem, o czym świadczy także ta propozycja lotu. Pamiętał zawsze o innych. Trudno uwierzyć w to, co się stało.
Reklama
Kwidzynianie wspominają Macieja Płażyńskiego: Odszedł nasz Przyjaciel
KWIDZYN. Marszałek Sejmu, poseł i senator, przewodniczący Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, ale przede wszystkim przyjaciel Kwidzyn i jego mieszkańców. Maciej Płażyński był jedną z osób, która zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Kwidzyńscy samorządowcy znali go bardzo dobrze. Wszyscy zgodnie twierdzą, że trudno uwierzyć w to, że już nigdy więcej nie odwiedzi miasta, które uznawał za wyjątkowe.
- 13.04.2010 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 15:41)
Napisz komentarz
Komentarze