To drugi finał kwidzyńskiej drużyny, bowiem kilka dni wcześniej MMTS zagwarantował sobie także grę w finale europejskich rozgrywek pucharowych Challenge Cup.
Po dwóch porażkach w pierwszych meczach półfinałowych rozgrywanych w Płocku, wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądać dalsza rywalizacja tych drużyn. MMTS bowiem przegrał, choć przynajmniej w jednym spotkaniu prezentował się na boisku lepiej od rywali i miał duże szanse na zwycięstwo. W przedmeczowych kalkulacjach trener Zbigniew Markuszewski zakładał przynajmniej jedno zwycięstwo w płockiej hali, co pozwoliłoby cieszyć się z awansu w Kwidzynie. Tak się jednak nie stało i we własnej hali zamiast walczyć o awans, kwidzynianie musieli walczyć o przedłużenie swych szans na grę w finale.
Chcemy finału w Płocku
-W Kwidzynie w tym sezonie pokonały nas tylko Kielce i tak już zostanie. Podchodzimy do tych spotkań bardzo poważnie i chcemy rozstrzygnąć sprawę awansu do finału w piątym meczu w Płocku. – mówił po pierwszym zwycięskim meczu w Kwidzynie, Mateusz Seroka.
I tak się stało. Przy ogromnym dopingu kibiców w dwóch meczach rozgrywanych w hali przy ul. Mickiewicza, dwukrotnie zwyciężali kwidzynianie. Najpierw efektownie pokonując Wisłę 33:27 (15:12), a następnego dnia po dramatycznej końcówce wygrywając 27:26 (13:11).
O tym kto zagra w finale decydować miało zatem ostatnie, piąte spotkanie rozrywane w Płocku.
MMTS nigdy nie wygrał w blaszaku
Mimo bardzo dobrej gry kwidzynian, niewielu stawiało na zwycięstwo MMTS. Kwidzyn nigdy bowiem nie pokonał wiślaków w ich własnej hali, a a płocczanie nieprzerwanie od 12 lat grają w finale Mistrzostw Polski.
Kwidzyński zespół pokazał jednak ogromną determinację oraz wolę walki i dopiął swego. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego od początku narzucili rywalom swój styl gry i w pierwszej połowie wyraźnie uniemożliwili gospodarzom oddawanie skutecznych rzutów.
Zablokowali ofensywę Wisły
Pierwszą bramkę w meczu zdobył z rzutu karnego Michał Waszkiewicz, jednak rywale dość szybko odpowiedzieli tym samym. Po 15 minutach wyrównanej i zaciętej gry mieliśmy remis 4:4. Po bramkach Adamuszka i Waszkiewicza przewagę objęli jednak kwidzynianie i jak się później okazało nie oddali już jej do końca meczu.
Dzięki bardzo dobrej grze w bramce Sebastiana Suchowicza oraz zgranej i pewnej obronie stopniowo powiększał swoją przewagę, aby w 24 minucie po bramce Patryka Rombla prowadzić 5:9. Ostatecznie jednak pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem MMTS 7:10.
Czerwień dla Pereta
Po zmianie stron obawialiśmy się trochę ataku Płocka, bowiem zazwyczaj właśnie na początku drugiej połowy kwidzynianie tracili uzyskiwaną wcześniej przewagę. Tym razem jednak MMTS wytrzymał presję rywali, choć już w 36 minucie za trzecią karę czerwoną kartkę otrzymał Michał Peret i musiał opuścić plac gry. Na boisku pojawił się jednak Tomasz Witaszak i wypracowana przewaga 3-4 bramek utrzymywała się do 56 minuty i stanu 21:24 dla MMTS.
Zwycięska bramka Wardzińskiego
W końcówce dzięki trafieniom Zołoteńki oraz Twardo gospodarze zniwelowali straty do 1 bramki – 24:25. Wśród wielkich emocji wydawało się, że zwycięstwo może być zagrożone. Kolejny atak Kwidzyna zakończył się faulem rywali i sędziowie wskazali rzut karny. W 59 minucie do piłki podszedł Jacek Wardziński, który staną przed szansą przedłużenia nadziei MMTS na sukces. Centy pewnie pokonał bramkarza Wisły, co dało nam prowadzenie 24:26 i nawet kolejna bramka Samdahla nie pozwoliła już wiślakom na odebranie finału kwidzyńskiej drużynie.
Po końcowym gwizdku w hali zapanował wielki szał radości piłkarzy, trenerów, działaczy i kibiców kwidzyńskiej drużyny. Można bowiem w to wierzyć lub nie, ale MMTS pokonał Wisłę i zagra w finale Mistrzostw Polski. Po ubiegłorocznym brązowym medalu Mistrzostw, tym razem kwidzynianie zapewnili sobie już minimum srebro.
Mecz nr 3 – stan rywalizacji 1:2
MMTS Kwidzyn - Wisła Płock 33:27 (15:12)
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski 2, Mroczkowski 5, Wardziński 1, Peret 9, Marhun 6, Adamuszek 2, Witaszak, Cieślak, Rombel 1, Seroka 2, Czertowicz, Waszkiewicz 5.
Wisła: Seier, Wichary - Kwiatkowski, Peskov 4, Wiśniewski 4, Samdahl 3, Kuptel 1, Zołoteńko, Twardo 5, Kuzelev 8, Miszka 2.
Mecz nr 4 – stan rywalizacji 2:2
MMTS Kwidzyn - Wisła Płock 27:26 (13:11)
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski, Mroczkowski 1, Wardziński 1, Peret 5, Marhun 3, Adamuszek 6, Witaszak, Cieślak 2, Rombel 1, Seroka 1, Czertowicz 1, Waszkiewicz 6.
Wisła: Wichary, Seier - Kwiatkowski, Backstrom, Peskov 1, Wiśniewski 2, Samdahl 6, Wichary, Kuptel, Wuszter 1, Zołoteńko 3, Twardo 4, Kuzelev 4, Miszka 5.
Mecz nr 5 – stan rywalizacji 2:3
Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 25:26 (7:10)
Wisła: Wichary, Seier - Kwiatkowski, Backstrom, Miszka 2, Paluch, Wiśniewski 1, Samdahl 11, Kuptel, Wuszter, Zołoteńko 3, Twardo 3, Kuzelev 3, Rumniak 2.
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski 2, Mroczkowski 3, Wardziński 3, Peret, Marhun 5, Adamuszek 5, Witaszak 1, Cieślak, Rombel 4, Seroka 1, Czertowicz, Waszkiewicz 2.
Reklama
Kwidzyn w finale Mistrzostw Polski w piłce ręcznej!!!
KWIDZYN. Piłkarze MMTS Kwidzyn po zaciętym meczu pokonali faworyzowaną płocką Wisłę w ich własnej hali, wygrywając 25:26 (7:10). Kwidzynianie przerwali tym samym niezwykle efektowną passę płocczan, którzy nieprzerwanie od 12 lat grali w finale Mistrzostw Polski. Teraz w finale znalazł się MMTS, który powalczy o złoto z Vive Kielce.
- 11.05.2010 09:38 (aktualizacja 21.08.2023 07:28)
Napisz komentarz
Komentarze