Wojewoda pomorski wprowadził zakaz wstępu na wały i międzywala do odwołania.
Codziennie w starostwie zbiera się sztab kryzysowy, który na bieżąco monitoruje sytuację. W Grabowie (gm. Sadlinki) ułożono ok. 5 tysięcy worków, aby wzmocnić wał. Workami wzmocniono także wał w Rudnikach (gm. Ryjewo). W Korzeniewie i Janowie w gminie Kwidzyn ustawiono szandory w miejscach, w których znajdują się dojazdy do promów. To swego rodzaju wrota zamykające przejazd. Miejsca te zabezpieczono dodatkowo workami z piaskiem. Zakazano wjazdów na wały oraz w miarę możliwości nie używania dróg wzdłuż wałów, aby mogły z nich korzystać służby ratownicze. Na wałach w miniony weekend pojawili się także Roman Zaborowski, wojewoda pomorski, st. brygadier Andrzej Rószkowski, pomorski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku oraz przedstawiciele Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, a także przedstawiciele samorząd oraz powiatu. Jerzy Godzik, starosta kwidzyński, twierdzi, że będzie to największa fala kulminacyjna na Wiśle od wielu lat.
Wały przesiąkają
-Obecnie z powodu wysokiego stanu wody dochodzi do podsiąkania wałów w niektórych miejscach. To nie jednak przecieki przez wały, ale zjawisko spowodowane wybijaniem wód podskórnych. Widać to wszędzie tam gdzie znajdują się małe jeziorka czy stawki. Zaczynają się one rozlewać na pola. Tak dzieje się zawsze, gdy poziom wody w Wiśle jest wysoki. Wały na całej długości zostały skontrolowane. Tam gdzie przesiąków jest najwięcej ułożono worki z piaskiem. Poprosiłem wójtów wszystkich gmin, aby dotarli do wszystkich mieszkańców z informacjami sposobach postępowania w razie zagrożenia oraz sposobach ewakuacji. Ustaliliśmy, że ogłoszę ewakuację na wniosek wójta określone gminy. Już teraz jednak apeluję, że jeżeli w domu są osoby chore, starsze lub dzieci warto je zabrać w bardziej bezpieczne miejsce. W razie zalania zagrożonych rejonów ewakuacja pozostałych osób będzie przebiegała sprawniej. Wały są bezpieczne, ale niepokoi nas czas trwania fali kulminacyjnej. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowają się podczas tak długiego czasu jej przejścia. Wały są monitorowane przez 24 godziny na dobę. Cały czas kontrolujemy sytuację. Nie ma obecnie żadnych niepokojących sygnałów – mówi Jerzy Godzik.
Czarny scenariusz – ewakuacja
Pod uwagę brane są wszystkie, nawet te najczarniejsze scenariusze.
- Gdyby doszło przerwania wału w jakimkolwiek miejscu woda zalałaby całą dolinę kwidzyńską. Trzeba by było ewakuować ok. 9,5 tys. mieszkańców. Szacujemy, że należałoby z zalanych terenów zabrać także ok. 4 tys. sztuk trzody chlewnej i ok. 2 tys. sztuk bydła. Pod wodą znalazło się ok. 18 tys. ha. Mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby – twierdzi Jerzy Godzik.
Na przyjście wielkiej wody przygotowuje się m.in. gmina Kwidzyn.
- Podjęłam decyzję o zawieszeniu zajęć w szkołach podstawowych w Korzeniewie i Janowie oraz w Gimnazjum w Nowym Dworze Gdańskim. Zawieszone do końca tygodnia będą zajęcia w przedszkolach w Korzeniewie i Marezie. Chodzi przede wszystkim o uspokojenie mieszkańców. Rodzice bardzo niepokoiliby się o swoje dzieci podczas przechodzenia fali kulminacyjnej, gdyby przebywały w szkołach czy przedszkolach. Rozmawiałam także ze wszystkimi sołtysami i zaleciałam, aby osoby starsze, chore oraz dzieci ewakuować w bezpieczne miejsca. Nie ma żadnego zagrożenia, a fachowcy zapewniają, że wały wytrzymają, ale niepokojące są jednak zapowiedzi związane z czasem przechodzenia fali przez naszą gminę. Może to potrwać kilka dni, a to może negatywnie wpłynąć na stan wałów, dlatego chcemy być przygotowani na każdą ewentualność. Powodów do niepokoju na razie jednak nie ma – twierdzi Ewa Nowogrodzka, wójt gminy Kwidzyn.
Więźniowie na wałach
W sobotę i niedziele na wałach pracowali strażacy a także skazani z kwidzyńskiego Zakładu Karnego.
-W sobotę strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w gminie Kwidzyn ustawili szandory i zabezpieczyli workami z piaskiem przejazdy w wale przeciwpowodziowym w Korzeniewie i Janowie. W niedzielę przez 14 godzin pracowało łącznie 92 strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kwidzynie oraz ochotniczych straży pożarnych z gmin Sadlinki, Gardeja i Prabuty przy zabezpieczaniu terenu przy stopie wału w Grabowie, w gminie Sadlinki. W działaniach wykorzystano geowłókninę i około 5 tysięcy worków z piaskiem. Prace prowadzono pod nadzorem kierownika Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Oddziału Terenowego w Kwidzynie. Ponadto w działaniach pomocniczych uczestniczyło 16 skazanych z Zakładu Karnego w Kwidzynie. W zabezpieczaniu terenu przy stopie wału w Rudnikach, w gminie Ryjewo pracowało w niedzielę 40 strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ryjewie. W działaniach wykorzystano folię i około 1,5 tysiąca worków z piaskiem – informuje kpt. Jan Chodukiewicz, rzecznik komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kwidzynie.
Alarmowe centymetry
- Stan ostrzegawczy jest ogłaszany gdy wodowskaz w Korzeniewie wskaże 610 cm. Stan alarmowy ogłasza się, gdy poziom wody w Wiśle przekroczy 7 metrów. 25 maja wodowskaz ma pokazać 860 cm. Żeby woda sięgała korony wałów w Janowie wodowskaz w Korzeniewie musiałby wskazywać 946 cm. Największy od 20 lat poziom wody w Wiśle zanotowano w Korzeniewie na początku marca 2005 r. Wodowskaz wskazał wówczas 795 cm. Najwyższy poziom wody w Wiśle w ostatnich 30 latach zanotowano 1 kwietnia 1979 roku. Woda była zaledwie jeden metr poniżej od korony wałów. Dotychczas największy poziom wody w Korzeniewie zanotowano 26 marca 1877 r. Na wodowskazie było wówczas 1103 cm. W powiecie jest 50,1 km wałów przeciwpowodziowych z tego 40,8 km to wały biegnące wzdłuż Wisły. Wzdłuż Wisły, średnio co 30 km, rozmieszczona jest sieć posterunków. Na podstawie ich obserwacji można z dużym wyprzedzeniem podać prognozę nadejścia fali kulminacyjnej. W poniedziałek ok. godz. 13 woda wskazywała na wodowskazie w Korzeniewie 836 cm.
Napisz komentarz
Komentarze