Wszystkie placówki, oprócz Przedszkola Integracyjnego, są niepubliczne, a to ostatnie bardzo różni się od typowych przedszkoli i jest znacznie droższe w utrzymaniu.
- Jeżeli gmina nie prowadzi przedszkola publicznego, to podstawą do naliczenia jest placówka w sąsiedniej gminie. My jednak prowadzimy taką placówkę. Jest nią Przedszkole Integracyjne. Problem w tym, że to placówka, w której znajdują się oddziały integracyjne, w których przebywają dzieci niepełnosprawne i w pełni sprawne. Koszty utrzymania dziecka w tym przedszkolu są o 90 proc. wyższe od pozostałych. Gdybyśmy ustalili koszty według tego przedszkola, to do pozostałych musielibyśmy dopłacić 3,5 mln zł. To nie jest możliwe i zupełnie niepotrzebne, gdyż obecna dotacja pozwala na utrzymanie pozostałych przedszkoli, które nie mają charakteru publicznego. Szukamy rozwiązania tego problemu. Wydaje mi się, że znalazłem model matematyczny, który z jednej strony pozwoli na spełnienie za dość przepisom, a z drugiej, pozwoli na uniknięcie dopłat. Na najbliższej sesji przedstawimy to rozwiązanie i mam nadzieję, że Regionalna Izba Obrachunkowa go nie podważy – wyjaśnia Roman Bera, wiceburmistrz Kwidzyna.
Wiceburmistrz dodaje, że ten rok jest ostatnim, w którym Przedszkole Integracyjne może funkcjonować w formie zakładu budżetowego miasta. Oznacza to potrzebę znalezienia nowej formy prowadzenia placówki w przyszłym roku.
Reklama
Opłaty za przedszkole – nieżyciowy przepis
KWIDZYN. Regionalna Izba Obrachunkowa chce zmiany dotyczącej naliczania pieniędzy na utrzymanie dzieci w kwidzyńskich przedszkolach. Według RIO kwota powinna być ustalana w oparciu o koszty w placówce publicznej. Problem w tym, że w Kwidzynie nie ma typowego przedszkola publicznego.
- 08.02.2010 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 21:52)
Napisz komentarz
Komentarze