Jak Polska długa i szeroka, nad ogródkami, drogami i polami unoszą się kłęby dymu. Tymczasem ludzie zapominają, że wystarczy słabszy wiatr, by ogień wymknął się spod kontroli, szybko rozprzestrzenił i przeistoczył w tragiczny w skutkach pożar. Niefrasobliwość powoduje, że giną ludzie, zwierzęta, płoną lasy, zabudowania gospodarcze, domy i altanki w ogródkach działowych. Wielkość płomieni zwykle zaskakuje podpalacza.
Niestety, mimo tych zagrożeń, wciąż utrzymuje się moda na podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest uschniętą trawą – na łąkach, w przydrożnych rowach, zaroślach, trzcinowiskach wokół stawów. To wypalanie jest niechlubną tradycją w naszym kraju, z którą od lat zmagają się strażacy, policjanci i strażnicy miejscy. Ekolodzy, naukowcy, przyrodnicy i leśnicy alarmują – wypalanie wcale nie jest efektywnym sposobem odnawiania gleby. Zostało bowiem naukowo udowodnione, że spalanie suchej roślinności wpływa na nią negatywnie. Ziemia zostaje zwyczajnie wyjałowiona, bo nie dochodzi w niej do naturalnego rozkładu resztek roślinnych. Przerywamy więc w ten sposób proces tworzenia się próchnicy. A przy okazji – do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych, które są trujące zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt.
Specjaliści szacują, że celowe podpalanie traw stanowi ok. 70 proc. wszystkich pożarów. Każdy z nich sporo kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje minimum kilkaset złotych. W skali kraju to dziesiątki tysięcy pożarów, których gaszenie pokrywane jest z budżetu państwa. Czyli to my wszyscy ponosimy ciężar walki ze skutkami bezmyślności wypalaczy.
Anna Szade
Gaszenie pożarów, które powstały przy okazji wypalania traw angażuje wielu strażaków i… publiczne pieniądze.
Źródło:lasypolskie.pl
Działce też ogień nie służy
Z każdym cieplejszym dniem coraz więcej osób decyduje się na porządkowanie przydomowych ogródków czy działek. I pozbywa się odpadów podpalając je.
Zgrabiłeś już liście z trawnika, przyciąłeś gałęzie, przerzedzając korony drzew. Powstała przy tym cała masa odpadów zielonych. Niestety, najczęstszym sposobem ich utylizacji jest ich spalanie. Tymczasem obowiązuje całkowity zakaz spalania odpadów komunalnych i biodegradowalnych. Domowe śmieci, bez względu co zawierają, muszą trafiać na wysypisko. A odpady ulegające biodegracji powinny trafiać na kompost.
Działkowcy i rolnicy najczęściej tłumaczą się, że w ten sposób walczą z chwastami, bo ich nasiona nie rozsiewają się po całej okolicy. Ale wystarczy dbać przez cały rok, by nie rozprzestrzeniały się tam, gdzie rosnąć nie powinny i nie niszczyły upraw – usuwać je i regularnie kosić.
500 zł
Nawet taki mandat może nałożyć na palącego śmieci ogrodnika. Sprawa może również trafić do sądu.
Reklama
Poczekaj na zieleń, nie wypalaj traw!
Przyroda powoli budzi się do życia. Niestety, dla wielu nierozważnych i bezmyślnych ludzi sprzymierzeńcem wiosennych porządków stał się… ogień.
- 10.07.2012 13:35 (aktualizacja 16.08.2023 15:41)
Napisz komentarz
Komentarze