Z jednej strony gaz jest bardzo czystym źródłem energii. Samo jego spalanie jest najczystszym źródłem energii wśród paliw kopalnych. Ale jego poszukiwanie może być uciążliwe i dla ludzi, którzy mieszkają w sąsiedztwie, i dla przyrody. Mieszkańcy protestują, bo uważają, że koncerny gazowe, które poszukują gazu z łupków dbają wyłącznie o własne interesy i niszczą naturę.
Niedawny protest skierowany był przeciwko wydobyciu gazu łupkowego gminach Stężyca i Sulęczyno. To typowo turystyczne miejscowości, dlatego ich mieszkańcy obawiają się utraty naturalnych walorów, bo – ich zdaniem - eksploatacja złóż może zdegradować środowisko. Nikt nie będzie chciał kąpać się w skażonych jeziorach czy łowić śniętych ryb, a to jedne z możliwych skutków obecności gazowych potentatów.
Protestujący w różnych częściach kraju obawiają się też nowego prawa górniczego. Jak tłumaczą przeciwnicy wydobycia gazu z łupków, firmy z koncesją nie będą musiały kupować ani dzierżawić działek, bo daje im się prawo do wydobycia gazu bez zgody właścicieli ziemi i prawo do ich wydziedziczania.
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Szczepański, profesor krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, również zwraca uwagę na zagrożenia związane z poszukiwaniem i wydobyciem gazu z łupków. Hydrogeologa niepokoi przede wszystkim ogromna ilość wody potrzebnej do przeprowadzenia wierceń i szczelinowania hydraulicznego oraz problem z oczyszczaniem wody zużytej podczas tego procesu. Mimo to, profesor uważa, że nie należy rezygnować z poszukiwań gazu, pod warunkiem, że wszystkie działania będą prowadzone z zachowaniem szczególnej ostrożności i pod stałym nadzorem specjalistów.
W różnych częściach Polski mieszkańcy miejscowości, w których prowadzone są próbne odwierty, wyrażają swój sprzeciw dla gazu łupkowego.
Źródło: bejda.blogspot.com
Napisz komentarz
Komentarze