czwartek, 5 grudnia 2024 04:12
Reklama
Reklama

Wałęsa: Kurtyka musi odejść! A Zyzyak, o czym pisze - "o sikaniu do kropielnicy?"

GDAŃSK. - Osobiście najchętniej wrzuciłbym tam (do IPN) małą bombkę i rozgoniłbym to towarzystwo. Mnie ta instytucja nie jest do niczego przydatna - powiedział Jarosław Wałęsa, poseł Platformy Obywatelskiej. - Podobnie jak większość moich kolegów uważam, że dni tego pana (Janusza Kurtyki) na stanowisku prezesa IPN są już policzone. - Czytał pan książkę historyka Pawła Zyzaka? - Chyba pseudo – historyka. Bo o czym on tam pisze? O sikaniu do kropielnicy?
Wałęsa: Kurtyka musi odejść! A Zyzyak, o czym pisze - "o sikaniu do kropielnicy?"
Strzał w dziesiątkę
Rozmowa z Jarosławem Wałęsą, posłem Platformy Obywatelskiej, kandydatem do Parlamentu Europejskiego

- Dlaczego jeden z najlepiej ocenianych i najaktywniejszych posłów chce uciec z polskiego parlamentu do Strasburga?
- Jeżeli spojrzymy na to z punktu widzenia wyborcy, to nie jest żadna ucieczka. Bo jeżeli uzyskam mandat podczas czerwcowych wyborów, to moje biuro nadal będzie otwarte dla wszystkich tych, którzy zgłaszają się do mnie po pomoc. I w ramach swoich możliwości dalej tej pomocy będę się starał udzielać. Tu się nic nie zmieni. Proszę także zwrócić uwagę na to, czym zajmuję się w naszym Sejmie. Pracuję w komisjach Spraw Zagranicznych oraz do spraw Unii Europejskiej. Można więc powiedzieć, że przez minione trzy lata niejako przygotowywałem się do tego, aby jak najlepiej reprezentować Polskę w Parlamencie Europejskim.

- Czy nie obawia się pan jednak, że będąc posłem Parlamentu Europejskiego spycha się pan na margines krajowej polityki?
- Rzeczywiście, patrząc z perspektywy mojej kariery politycznej można by powiedzieć, że jest to dość ryzykowny krok. Nie myślę jednak w tym przypadku o sobie, ale raczej o tym, co należy zrobić dla naszego kraju. Parlament Europejski z kadencji na kadencję zyskuje na znaczeniu. A jeżeli wejdzie w życie – na co bardzo liczę – Traktat Lizboński, to współpraca Parlamentu Europejskiego z parlamentami krajowymi będzie jeszcze bliższa. Dlatego też błędem jest twierdzenie, że Parlament Europejski jest jakąś izbą starców, czy też miejscem, gdzie politycy odchodzą na emeryturę. Instytucja ta staje się coraz ważniejsza i – co warto podkreślić – jest to jedyna instytucja w Unii Europejskiej wybierana w sposób w pełni demokratyczny .

- Pomimo tego często pojawiają się opinie, że sprawy którymi zajmuje się Parlament Europejski są tak naprawdę oderwane od życia zwykłych ludzi. I że to w Warszawie, na Wiejskiej, uprawia się prawdziwą politykę.
- Ale właśnie to się zmienia. Znajdujemy się bowiem w bardzo ciekawym momencie ewolucji Unii Europejskiej. Coraz więcej decyzji podejmowanych w Strasburgu czy Brukseli będzie miało bowiem wpływ na nasze życie codzienne. I musimy się do tego przyzwyczajać.

- Praca poza granicami naszego kraju spowoduje jednak, że jeszcze mniej będzie pan  przebywał w Gdańsku. W swoim biurze poselskim będzie pan raczej gościem.
- Już teraz w Gdańsku jestem bardzo rzadko. Proszę mi wierzyć, że bardzo długo myślałem, czy zdecydować się na start w tych wyborach. Bo jeżeli mi się uda wywalczyć mandat, to rzeczywiście mój ukochany Gdańsk będę oglądał jeszcze rzadziej. A ja po prostu bardzo lubię to miasto. Ale z drugiej strony robię to również dla Gdańska. Bo z poziomu Parlamentu Europejskiego także będę mógł wspierać jego rozwój.

- W kampanii wyborczej będzie pan musiał się zmierzyć nie tylko z przedstawicielami opozycji, ale także z kolegami z Platformy Obywatelskiej. Partia ta wystawiła trzech bardzo mocnych kandydatów –myślę tutaj o panu, Januszu Lewandowskim oraz Janie Kozłowskim – a w najlepszym przypadku wywalczyć można jedynie dwa mandaty. Może należało więc zaryzykować start z innego, słabiej obsadzonego okręgu wyborczego?
- Nawet nie rozważałem takiej możliwości. Tu jest mój okręg, tutaj są moi wyborcy i wierzę w to, że osiągniemy wynik, który zapewni nam dwa mandaty. I nawet jeżeli podczas wyborów nie uda mi się uzyskać poparcia, które zapewni mi miejsce w Parlamencie Europejskim, to liczę, że zdobędę przynajmniej trzecie miejsce. A wówczas w przypadku gdyby Janusz Lewandowski został jednym z komisarzy w Komisji Europejskiej – o co przecież cały czas się staramy  -  to będę mógł zająć jego miejsce w Parlamencie Europejskim. I mogę obiecać, że podczas kampanii wyborczej nie będzie żadnej bratobójczej walki. Będziemy współpracować, bo przecież wszyscy walczymy o jak najlepszy wynika naszego ugrupowania. A ja będę się starał docierać jednak do trochę innego elektoratu, aniżeli moi starsi koledzy. Chcę się skupić przede wszystkim na ludziach młodych, często wchodzących dopiero w dorosłe życie.

- Trudno było panu przekonać władze Platformy do wyrażenia zgody na start w wyborach?
- Rzeczywiście, nie było to łatwe. Bo wiele osób widziało mnie raczej w polityce krajowej. Na szczęście przeważyły jednak względy merytoryczne.

- Czy przed podjęciem decyzji o kandydowaniu rozmawiał pan na ten temat z ojcem?
- Oczywiście, że tak. I po raz pierwszy w mojej karierze ojciec sceptycznie patrzy na to, co robię. Obawia się tego o czym pan mówił: że w parlamencie Europejskim trudniej mi będzie się przebić, a w przypadku chęci powrotu do Polski nie będę miał łatwo. Jednak w naszej rodzinie wszyscy są przekorni i dlatego zdecydowałem się startować.

- Czytał pan już książkę historyka Pawła Zyzaka?
- Chyba pseudo – historyka. Bo o czym on tam pisze? O sikaniu do kropielnicy?

- Pisze również o pana nieznanym, przyrodnim rodzeństwie.
- Tak, tak… Dodajmy o rodzeństwie tragicznie zmarłym. Ale zachowajmy powagę. Ta praca nie ma żadnej wartości. Objawienie Pawła Zyzaka oparte jest na jakiś bliżej nieokreślonych, anonimowych źródłach. Rewelacje zawarte w tej książce nie są nic warte. Bo chyba nie tak powinny wyglądać prace naukowe.

- Ale publikacja ta spowodowała, że Lech Wałęsa ponownie trafił na czołówki gazet. Czy nie jest paradoksem historii, że to nie komuniści, ale ludzie wywodzący się z tych samych, solidarnościowych korzeni, chcą zniszczyć legendę Lecha Wałęsy?
- Stare powiedzenie mówi, że najbardziej powinniśmy obawiać się swoich przyjaciół, gdyż to właśnie oni niepostrzeżenie mogą wbić nam nóż w plecy. I w tym przypadku to się potwierdza.

- A czy nie jest panu po ludzku przykro, że pomimo kolejnych ataków IPN na Lecha Wałęsę koledzy z Platformy Obywatelskiej niewiele robią aby chociaż zmienić władze tej instytucji?
- Rzeczywiście, niektórzy członkowie Platformy mają inną opinię na temat funkcjonowania IPN niż ja. Bo mówiłem już wielokrotnie, że osobiście najchętniej wrzuciłbym tam małą bombkę i rozgoniłbym to towarzystwo. Mi ta instytucja nie jest do niczego przydatna. Funkcjonujemy jednak w pewnych realiach i zdaję sobie sprawę, że są osoby zainteresowane aktami zgromadzonymi przez IPN. Należy jednak bezwzględnie zmienić sposób funkcjonowania tej instytucji, otworzyć jak najszerzej archiwa, a przede wszystkim zmienić władze. Bo pan prezes Kurtyka stracił jakiekolwiek moralne prawo do zarządzania tą instytucją. Powinien po prostu odejść. I  podobnie jak większość moich kolegów uważam, że dni tego pana na stanowisku prezesa IPN są już policzone.

- Jaki jest powód, że na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego zajmuje pan – podobnie jak w ostatnich wyborach do Sejmu – ostatnie miejsce.
- Bo to ostatnie miejsce przynosi mi szczęście. Zresztą w tym przypadku ostatnie oznacza dziesiątkę. Tak więc można powiedzieć, że głosowanie na mnie będzie strzałem w dziesiątkę.

- Ugrupowania opozycyjne z Prawem i Sprawiedliwością na czele zdecydowały się postawić na znane twarze. Na listach wyborczych znalazło się wielu posłów. Czy kampania wyborcza będzie więc bardzo zażarta?
- Może taką być. Najbardziej obawiam się jednak braku merytorycznej dyskusji. Bo co mogą – z całym szacunkiem dla tych posłów – na temat funkcjonowania Parlamentu Europejskiego powiedzieć Jolanta Szczypińska, czy Tadeusz Cymański? Osoby te trafiły przecież na listę PiS w ostatniej chwili w jednym tylko celu: aby znanymi nazwiskami przyciągnąć jak największą liczbę wyborców.

- Czy  liczy pan na to, że nazwisko Wałęsa po raz kolejny pomoże panu uzyskać głosy wyborców?
- Moje nazwisko przez całe życie bardzo mi pomaga, ale też czasami przeszkadza. Bo dzięki nazwisku Wałęsa moja rozpoznawalność jest olbrzymia. Ale jestem również często oceniamy przez pryzmat słabości i niedociągnięć mojego ojca. No, ale nie można mieć jednego bez drugiego.

- W swojej kampanii może pan na pewno liczyć na pomoc Agnieszki Pomaskiej, wiceprzewodniczącej Rady Miasta Gdańska. Bo w przypadku, gdyby pana start zakończył się sukcesem to właśnie ona obejmie po panu mandat w polskim Sejmie.
 - Agnieszka Pomaska ma objąć stanowisko szefowej naszego sztabu wyborczego na Pomorzu. I wiem, że każdy kandydat Platformy będzie mógł liczyć na jej pomoc.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Holmes 13.05.2009 11:16
Wg najnowszych badań okazało się ,że były prezydent robił tez do kropielnicy KUPE

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Holmes 13.05.2009 11:16
Wg najnowszych badań okazało się ,że były prezydent robił tez do kropielnicy KUPE

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
zniesmaczony 12.04.2009 11:16
JEST DZIEDZICZNA DLATEGO NIE SŁUCHAM BZDUR MAŁEGO BOLKA. JAKO POLAK MAM PRAWO ZNAĆ HISTORIE POLSKI NIEZAFAŁSZOWANĄ

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
zniesmaczony 12.04.2009 11:16
JEST DZIEDZICZNA DLATEGO NIE SŁUCHAM BZDUR MAŁEGO BOLKA. JAKO POLAK MAM PRAWO ZNAĆ HISTORIE POLSKI NIEZAFAŁSZOWANĄ

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
PISek niszczy SOLIDARNOŚĆ 11.04.2009 02:15
teraz nawet dla promocji ksiazki by sie sprzedala i zaistniec w mediach CHCE SIE ZNISZCZYC JEDNEGO Z NAJWIEKSZYCH POLAKOW!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
PISek niszczy SOLIDARNOŚĆ 11.04.2009 02:15
teraz nawet dla promocji ksiazki by sie sprzedala i zaistniec w mediach CHCE SIE ZNISZCZYC JEDNEGO Z NAJWIEKSZYCH POLAKOW!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
żuławiak 10.04.2009 11:31
ale to syn elektryka, więc geny przejął. Ot, taki życiowy pech.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
żuławiak 10.04.2009 11:31
ale to syn elektryka, więc geny przejął. Ot, taki życiowy pech.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
zamglenia

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 6 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama